Maciej Rybiński Maciej Rybiński
88
BLOG

Dłubanie w oku kijem

Maciej Rybiński Maciej Rybiński Polityka Obserwuj notkę 3

Ze wszystkich dziedzin życia do życia samego najbardziej podobny jest sport. Nie żaden konkretny, tylko sama zasada. Wszyscy walczą, a wygrywa tylko jeden. Cała reszta, ci co przegrali, zajmują się po porażce wyszukiwaniem usprawiedliwień. Narty były źle posmarowane, na śniadanie nieświeże jajka, pogoda niesprzyjająca. To są obiektywne powody porażki. Ale są i inne: przeciwnicy byli nakoksowani, podstawiali nogi i odgryzali uszy, przekupili sędziów, sikali do basenu. Z tego już można wynieść pocieszenie - zważywszy na te wszystkie fakty, jesteśmy moralnymi zwycięzcami. Zwłaszcza, że już po zawodach publiczność nas goręcej oklaskiwała.

W Polsce zwycięstwa moralne mają wielką tradycję i cieszą się prestiżem społecznym. Wystarczy poczytać podręczniki historii, albo wysłuchać konferencji prasowej któregoś z polityków - każdy ma więcej z gry i jest moralnym zwycięzcą.

Od dziennikarzy, a już zwłaszcza felietonistów wymaga się, że na boisku życiowym, a już zwłaszcza w ringu politycznym będą pełnić rolę obiektywnych sędziów. Zwykły obywatel może dopingować swoich, nie swoich obrzucać wyzwiskami, a nawet butelkami, może się cieszyć szczerze, kiedy jego faworyt walnie przeciwnika bykiem poniżej pasa, albo zaryczeć z obruszenia, gdy jest odwrotnie, ale felietoniście wara od takich odruchów i przyjemności. Felietonista ma być obiektywny i sprawiedliwy, jak Sędzia i do tego Ostateczny.

A tu nie ma tak dobrze. Sędzia bokserski wyliczy w ringu kogo należy, podniesie rękę temu drugiemu, przelezie przez liny i już jest wolny. Może pyskować na rząd albo opozycję, może poniżać i wyszydzać prezydenta własnego albo obcego, może mu się podobać hierarchia kościelna albo zbor postkomunistów, bo jako człowiek sprawiedliwy jest wąsko wyspecjalizowany. Tylko boks. Hokej na lodzie już nie. W hokeju może sobie swobodnie uznać, że winny jest ten, któremu wydłubano kijem oko, a nie ten, który dłubał.Ale najdziwniejsze jest to, że specjaliści od moralności generalnej i etyki zawodowej felietonistów mają jednocześnie gotową receptę, kogo zwalczać, a kogo popierać, żeby zasłużyć na miano sprawiedliwego. Trzeba tylko sobie samemu wydłubać jedno oko kijem, żeby się wybić na obiektywizm. Wejść do klubu jednookich kalek. I to dłubanie w oku kijem jest dziś najpopularniejszą dyscypliną politycznego sportu. Szkoda, że jest tak nudna i monotonna.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka