Wieczorem, w przeddzień Wszystkich Świętych zadzwoniła do moich drzwi gromadka przebierańców. Najpierw pomyślałem, że film mi się urwał, że to już Boże Narodzenie i przyszli kolędnicy, zwłaszcza, że jeden był wyraźnie podobny do Turonia, a z tyłu stali Diabeł z Herodem.
Ale okazało się, że ze mną wszystko jest w porządku, to tylko miejscowe dzieci obchodzą Halloween i spodziewają się ode mnie tego samego, co zwykle mali kolędnicy- cukierków. Tak więc nie tylko forma Halloween jest podobna do naszych obyczajów bożonorodzeniowych, ale i treść ta sama. Chodzi o to, żeby się najeść czekolady za darmo.
Było sporo dyskusji na temat sensu importowania do nas zwyczajów całkiem obcych, których głębszego sensu w ogóle nie rozumiemy. Synkretyzm, w tym wypadku dość prymitywny, to znaczy przenikanie się obyczajów związanych z różnymi wierzeniami jest zjawiskiem powszechnym. W końcu większość naszych obyczajów Wielkanocnych zostało przejętych jeszcze ze starożytnego Egiptu.
Pomstowanie na Halloween, który ma też znaczenie gospodarcze, bo promuje nową gałąź wyspecjalizowanego rolnictwa, to znaczy hodowlę dyń, nic nie pomoże. Znicz, wstawiony do dyni, zamiast położony na grobie też nakręca koniunkturę gospodarczą.
Może tylko szkoda, że przejmujemy od Irlandczyków ich obyczaje pogańskie, z czasów przed świętym Patrykiem i sprzed ery Guinessa, zamiast przywrócić pradawny, też poganski i calkiem już zapomniany, rodzimy obyczaj Dziadów. Dziadów też się można było przestraszyć, ale były przynajmniej zrozumiałe.
Dzięki zbiegowi w czasie kampanii wyborczej z Wszystkimi Świętymi i Dniem Zadusznym coś w rodzaju Dziadów prezentuje nam tym roku program III telewizji publicznej. Nazywa się to blok wyborczy i pokazują nam w nim spoty reklamowe rozmaitych ugrupowań, a w nich ludzi aspirujących do władz lokalnych. Ludzi często wyglądających bardziej przerażająco niż halloweenowe maszkary.
Takich, w których nie widac śladu życia, poza przerażeniem w oczach obecnością kamery. Jak się na to patrzy, ma się ochotę dać tym Dziadom Polskim nie po cukierku, ale po setce wódki, żeby ich przwrócić starym, tradycyjnym sposobem do życia.
Ale najgorsze jest to, co czytają drewnianym głosem z telewizyjnego promptera jako swój program. Obiecują, że się nami zajmą i zaopiekują. A to znaczy po prostu, że wszystkich nas sprowadzą na dziady.
Inne tematy w dziale Polityka