MacGregor MacGregor
230
BLOG

Madrosc etapu

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 0

 

Wybitny teoretyk i praktyk rewolucji bolszewickiej, Wlodzimierz Iljicz ( lub jak kto woli Eljaszewicz ) Uljanow ps. Lenin ( gdyby byl kobieta, to pewnie po mezu nazywalby sie jeszcze Geringer de Oedenberg ) sformulowal byl spizowe prawo epistemologii, a mianowicie ze “prawda jest to, co sluzy rewolucji bolszewickiej, zas klamstwem jest to, co sie jej sprzeciwia”.
Nie dziwi zatem, iz codzienna gazeta KC KPZR nosila takie wlasnie miano.
 
Lenin zanurzony w lekturze "Prawdy"
 
To z niej wlasnie codziennie rano, niczym ze zrodla Banduzji, tysiace wiekszych i mniejszych aparatczykow czerpalo “madrosc etapu”, czyli efemeryczna i ulotna wiedze o tym, co w danym dniu sluzy bolszewickiej rewolucji, a co sie jej sprzeciwia.
Redagowanie takiej gazety wymagalo oczywiscie niezwykle kreatywnego podejscia do prawdy w sensie klasycznym.
 
Spadkobierca tych tradycji w obecnej Polsce jest …zagadka, zagadka …Gazeta Wyborcza. Mowimy tu o tradycji intelektualnej, ale akurat w przypadku srodowiska GazWyb mamy dodatkowo tradycje pokoleniowa, bowiem to juz trzecie pokolenie staliniat i fejginiat pracuje nad “rozstrzelaniem polskiego patriotyzmu”.
 
Zeby nie byc goloslownym: byl czas, kiedy madrosc etapu wymagala, by uwazac Lecha Walese za wsioka z siekiera, zas madrosc obecnego etapu wymaga, zeby byl czlowiekiem ze spizu i bez skazy, zas skierowane przeciw niemu obrazoburstwo powinno byc pietnowane i karane na rowni z klamstwami oswiecimskim, ekologicznym czy Boze uchowaj bluznierstwem przeciwko Unii Europejskiej.
Byc moze juz niedlugo, madrosc kolejnego etapu znow nakaze sciagnac Lecha Walese z cokolu, gdyby osmielil sie przeciwstawic planom ostatecznego rozbioru Polski.
 
 
Awers i rewers czyli Adam Michnik o Lechu Wałęsie.....  ........
Awers
 Wałęsa wykazał wielki talent w zacieraniu śladów i wywoływaniu napięć międzyludzkich (...)
[Jest] nieobliczalny, nieodpowiedzialny, niepoprawny, a przede wszystkim nieudolny (...) Nie jest w stanie uczyć się na własnych błędach, gdyż jest przekonany, że ich nigdy nie popełnił (...) Ideałem Wałęsy jest przejęcie pełnej władzy bez odpowiedzialności (...) Jego polityczne ambicje mogą doprowadzić Polskę do katastrofy (...) Z symbolu polskiej demokracji stał się jej groteskową karykaturą (...) "Solidarność" służy mu jedynie jako środek do realizacji własnych ambicji (...) Jego niewiedza w sprawach gospodarki i międzynarodowych straszy i paraliżuje Polaków i zagranicznych partnerów (...) [Gdyby wygrał wybory byłby] czynnikiem destabilizacji i nieładu, izolującym Polskę od reszty świata"
             Autor: Adam Michnik: esej opublikowany w listopadzie 1990 w "Die Tageszeitung" i  "La Libération" przed wyborami prezydenckimi, w których brał udział Wałęsa.  
 Rewers
                   [Lech Wałęsa] Składał się z paradoksów. Był zarazem zwyczajny i niezwykły. Bywał odważnym ryzykantem i miałkim koniunkturalistą. Był w nim plebejski egoizm i chłopski spryt, ale też intuicja i charyzma wielkiego, ludowego przywódcy. Potrafił po mistrzowsku uwodzić masy i nieuczciwie manipulować ludźmi. Miał zręczność intryganta i horyzont wybitnego wodza bezkrwawej rewolucji. Cechował go brak kultury i wiedzy, ale umiał korzystać z rad ludzi mądrych. Wykazywał często niespotykany zmysł odpowiedzialności za naród i państwo, a innym razem sięgał po chwyty niegodziwe i płaską populistyczną demagogię. Znajdował doradców spośród umysłów najwybitniejszych, ale odczuwał wobec nich nieufność plebejusza i rodzaj kompleksu niższości, który równoważył przekonaniem - uzasadnionym! - że tylko on potrafi rozmawiać z tłumami robotniczymi i nimi sterować. Kochał pochlebstwa, ale potrafił też wysłuchiwać ocen krytycznych, prawd gorzkich i wyciągać z nich wnioski rozumne. Jego emocje były prymitywne, ale jego sprawność umysłu, zręczność taktyczna i zmysł polityczny bywały genialne. [...] Lech wierzył, że wszystkich potrafi wykiwać, także oficerów SB, którym coś tam podpisał. I nie mylił się. Potem wykiwał rządzących komunistów. Potem kolejnych przyjaciół politycznych. A na koniec wykiwał sam siebie. Jednak Lech Wałęsa, przywódca "Solidarności" i prezydent RP, nie był agentem SB.
            Autor:  Adam Michnik: tekst opublikowany 5 lipca 2008 roku w "gazeta.pl" uprzedzający książkę wydaną przez IPN „Wałęsa a SB” S.Cenckiewicza i P.Gontarczyka.
MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka