Szkocja posiada dwie flagi.
Pierwsza i oficjalna to bialy krzyz sw.Andrzeja na blekitnym tle, tzw. Saltire.
Druga, to krolewski sztandar krola Szkocji ( The Lion Rampant ), onegdaj surowo zastrzezony dla monarchy.
Aczkolwiek akt z roku 1672 nadal obowiazuje, od wielu lat nikt nie zostal ukarany smiercia za jego nieprzestrzeganie i sztandar krolewski uzywany jest powszechnie jako nieoficjalna flaga Szkocji, zwlaszcza podczas imprez sportowych .
Ze szkockim godlem krolewskim ( a takze brytyjskim uzywanym w Szkocji ) scisle zwiazane jest motto: “Nemo me impune lacessit” ( nikt mnie nie zaczepia/ nie prowokuje bezkarnie ).
Tlumaczone jest ono zazwyczaj na angielski jako “no-one provokes me with impunity”, w wersji Scots: Wha daur meddle wi' me? ( Who dares meddle with me ), zas w popularnej szkotczyznie "Dinna mess wi' me ur else!" ( Don’t mess with me or else! )
Zgodnie ze sredniowiecznym podaniem, jeden z norweskich najezdzcow, podczas nocnej wycieczki nadepnal bosa noga na oset i zawyl z bolu, tym samym robiac za szkocki odpowiednik gesi kapitolinskiej. A zatem "Nemo me impune lacessit" dotyczylo pierwotnie ostu jako narodowego symbolu Szkocji.
|
|
|
The Scots Thistle
|
Lacinskie motto zostalo przyjete przez rycerski Zakonu Ostu w XVII w.
The order of the Thistle founded 1540
Uzywane jest tez przez Szkocki Regiment Krolewski ( The Royal Regiment of Scotland ) oraz na obwodzie szkockiej wersji monety jednofuntowej.
Nemo Me Impune Lacessit on Edge of Scottish Pound Coins
 |
| Rampant Lion Design on Reverse of 1994 & 1999 Pound Coins |
Dzis, kiedy byle szmondak wyciera sobie gebe naszym krajem, a majac do dyspozycji cala rzesze polskojezycznych lajdakow tudziez uzytecznych idiotow, nie obawia sie nas obsrywac i jeszcze prosic o papier toaletowy, zastanawiam sie, czy nie powinnismy przyjac szkockiego motta za wlasne.
Kiedy po ucieczce Walezjusza, francuski poeta Philip Desportes zaatakowal Rzeczpospolita w wierszu “Adieu a la Pologne”, Jan Kochanowski zrypal goscia jak psa ( a raczej jak skrzeczacego koguta ) w utworze “Gallo crocitanti”.
Dzis bici w dupe potomkowie dumnych sarmatow nie pozostawiliby na poecie z Czarnolasu suchej nitki za potrzasanie szabelka, za draznienie Europy i stresowanie mieszkancow Jamajki.
Moze juz czas powiedziec dosyc, zwlaszcza ze panstwa stanowiace “twarde jadro” UE nie szanuja tych, ktorzy sami szanowac sie nie chca czy nie potrafia.
Jak mozna szanowac narod, ktory wybral onegdaj na prezydenta prostaka nie potrafiacego zdania po polsku sklecic ( nie jestem bez winy, bo sam glosowalem na TW Bolka, ba, gotow bylem sie dac za niego posiekac ). Jak mozna szanowac panstwo, ktorego minister spraw zagranicznych szybciej mowi niz mysli, a za systematycznie przyznawane nagrody honorowe i pieniezne reprezentuje interesy wszystkich, tylko nie Polski?
Jak wreszcie mozna szanowac smieszne panstwo sezonowe, do obalenia wladz ktorego wystarczylo kilka klepanych na okraglo artykulow prasowych zamieszczanych w prasie zagranicznej?
Moze wreszcie zamiast godzenia dupy z batem, przepraszania wszystkich wokolo ( co ich tylko rozzuchwala – patrz konsekwentne rzniecie durnia przez Niemcy ), powiemy dobitnie: NEMO ME IMPUNE LACESSIT, a jak zachodni dyplomata nie zna laciny, to moze po szkocku: DINNA FAFFLE ABOOT ( = don’t fuck about ) !!!
Moze taki WIDOCZNY ZNAK lepiej przemowi do Niemcow niz mdlejaca reka Mazowieckiego wyciagnieta w znaku pokoju?
Krolewskie godlo nad brama do zamku w Edynburgu
POPRZEDNI WPIS
WAZELINA I FOBIE
Swiat sie wali
Michnik chwali … prezydenta.
Kiedy autorytet moralny pokroju Michnika zaczyna chlapac wazelina, to sciskam poldupki i ustawiam sie przy scianie ( tylem przy scianie, rzecz jasna ).
Byc moze to tylko taka gra: “widzicie NIE JEST PRAWDA ze zawsze i za wszystko ganie LechKacza. Tyle ze on TAK RZADKO robi rzeczy sensowne”.
Czytalem swego czasu “Michnikowszczyzne” RAZ-a ( znakomite studium choroby ) i wlasnie przypomnialo mi sie dosc przychylne dla chorego wytlumaczenie jego antypolskich fobii.
Nie jestem w stanie cytowac orginalu ( zwlaszcza, ze w ramach akcji GW “Uwolnic ksiazki” poslalem “Michnikowszczyzne” pod strzechy ), ale sens byl mniej wiecej taki:
Z tradycji rodzinnej ( KPZ-B, KPZ-U, UB ) oraz takichze opowiesci, w umysle Adama Michnika zbudzil sie nastepujacy, fantastyczny obraz narodu polskiego ( a wiadomo, co sie budzi, gdy rozum spi ): zadnej ( fonetycznie: rzondnej ) krwi ( szczegolnie krwi zydowskiej ), czarnosecinnej, prymitywnej bestii, ktora tylko czeka, by wrocic do ulubionej rozrywki czyli pogromow.
Majac do wyboru bylych komunistycznych oprawcow poprzebieranych w garnitury, uczesanych i ucywilizowanych albo krwiozercza polsko-katolicka bestie, nie bylo sie nad czym dlugo zastanawiac.
A ze cudem OPACZNOSCI wpadlo w rece imperium medialne, wiec zostalo ono zaprzagniete w walke z owa apokaliptyczna bestia, z polskoscia i katolicyzmem.
Mimo, ze kto chce psa uderzyc, to niby kij zawsze znajdzie, nie bylo latwo i trzeba bylo czasem zadowalac sie urwana klamka od drzwi synagogi ( to wy jestescie Polacy, wy katolicy, co wam te drzwi od synagogi przeszkadzaly? ) albo nawet i swastyka namalowana na wiejskim plocie.
Im trudniejsze czasy, tym latwiej o wariatow i pana michnikowe fobie byc moze dalyby zajecie jakiemus psychiatrze, a my po latach dorobilibysmy sie polskiego Franza Kafki z wyrazajacym postmodernistyczne fobie naszych czasow arcydzielem literackim pt. “Pogrom” ( intrygujacy strumien jazni, w ktorych nocne koszmary mieszaja sie ze scenami filmow grozy o wampirach ).
Niestety, malpie dano brzytwe, zas fobiom – gazete w milionowym nakladzie.
Jesli Polska i Polacy przetrwaja, ktoz uwierzy przyszlym badaczom wiekow ciemnych, ze przez prawie dwie dekady publiczny dyskurs w Polsce zdominowany byl przez prywatne fobie jednego czlowieka.
Inne tematy w dziale Polityka
