------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
O Dagaramie już tutaj pisałem swego czasu. Zapomniany geniusz architektury przyszłości, filozof, poeta,schizofrenik, obecny ze swymi wizjami architektonicznymi w najbardziej prestiżowych publikacjach, zasługuje na pewno na obszerniejsze opracowanie.
Jan Głuszak, fot. Marek Ciesielczyk
Genialny architekt przyszłości
Jan Głuszak urodził się w 1937 roku w Tarnowie. Zmarł zapomniany w 2001 roku w szpitalu dla umysłowo chorych w Straszęcinie. Studiował architekturę. Gdy pewnego dnia wydawało mu się, że rękę do niego wyciąga Pan Bóg, włożył ją do ognia i spalił. Schizofrenia opanowała jego umysł. Musiał przerwać studia. Jednak nie przestał projektować. Jego wizje znalazły uznanie na całym świecie. Projektował domy dla kilku milionów ludzi, latające osiedla - spodki, wielokilometrowe budynki obracające się za słońcem. Projekty Głuszaka, używającego pseudonimu artystycznego Dagarama, znalazły się w wielu publikacjach na całym świecie.
W roku 1974 "w uznaniu oryginalnej koncepcji oraz wartości plastycznych kreacji w dziedzinie architektury przyszłości" Dagarama otrzymał Nagrodę Krakowskiej Krytyki Plastycznej obok tak wielkich twórców, jak Tadeusz Kantor, Maria Pinińska-Bereś i Antoni Haska. Jan Głuszak pracował jako portier w tarnowskim muzeum, mieszkał na peryferiach miasta w starej chałupie, wokół której plątały się krowy i kury. Swoje idee ujął w traktat filozoficzno-architektoniczny pt "Utopia udokumentowana - De Labore Solis (czyli z "trudu słońca"). Dagarama pisze m.in.: "za powiekę skryję wasze mieszkania, by były otwarte na powietrze i słońce, a zamknięte na chłód i słotę.....bierzmy wzór z motyli, których siedliskiem są stubarwne łąki i pola wonne...."
Dzisiaj w Tarnowie odkrywa się na nowo Głuszaka Dagaramę, zaliczając go do grupy trzech najwybitniejszych tarnowian - obok hetmana Jana Tarnowskiego i polskiego Edisona - Jana Szczepanika.
De Labore Solis - tytułowa strona głównego dzieła Dagaramy
Z mojego pokoju widać kury
Przedstawione poniżej wypowiedzi Dagaramy pochodzą z nagranej przeze mnie 30 lat temu audycji radiowej:
"....Z mojego pokoju widać kury, chodzące po podwórku. I tak sobie myślę: jak tych kur kiedyś nie będzie, to będę chciał sobie kupić chociaż jedną, żeby mi przestrzeń zajmowała, żeby punkt optyczny organizowała. (...) Chciałbym zrobić sobie dobry "houm". Tak jak kret ma kilka dziurek w ziemi. Kreta to nic nie kosztuje. Kret ma tylko dobry ryj. Ryje tym ryjkiem, ryje. Kret rzadko robi skandale. Krety w ogóle są dobre...
Wkroczyliśmy w mechanosferę, czyli szum samochodów. Widzę....giniesz na magnetofonowej gilotynie...giniesz od machiny, z machiną walczysz i od machiny giniesz...twierdzę, że we Wszechświecie wszystko jest doskonale urządzone. Stare pokolenia odchodzą, młode przychodzą, umieranie jest doskonałą likwidacją starych bibliotek pamięci, czyli ludzkich mózgów, które są już stetryczałe. Na starość powtarzamy swoje teorie, jak naukowcy, którzy od 40. czy 50. roku życia czytają tylko swoje dzieła....
Ludzie przechodzili kiedyś piekło niepokoju, a wy, wy....tacy komfortowi, wy jesteście komfortowymi ludźmi w tym Krakowie, jak stara komoda pana Zina, którą próbują nam reperować AGH-owcy. W Krakowie nic nowoczesnego się nie robi. Architekci stoją w miejscu, bo są mali, malutcy....Jest tylko jedna interesująca rzecz w Krakowie - klinika psychiatryczna, która jest bardzo miła. Tylko stary, jak tam trafiam, to nie mam z kim porozmawiać, sami wariaci...
Po co mam czytać Kierkegarda. Ja jestem kosmitą na własny uzytek, który bez studiów filozoficznych może sobie ocenić to wszystko bez specjalnego autorytetu. Nie muszę być docentem. Jesteście śmieszni. Będziecie doktorami od metryczek....co wasza filozofia zrobiła, czy jest jeden wasz filozof znany choćby z jakiegos bryku filozoficznego, macie kogoś, macie? Choćbyście mi dali stypendium milion złotych na sekundę, to bym nie studiował u was. Nie chciałoby mi się nawet jechać do tego waszego Krakowa. ....wy jesteście dla mnie nekrosferą. ...Stary, zrozum jedno, że uczelnia to jest gabinet zabiegowy....Możesz być filozofem, nie znając filozofów, możesz być filozofem jak u Moliera.....mówił prozą, a nie wiedział, że mówi prozą...
Zażyłem właśnie pastylkę na przystosowanie się do idiotycznej rzeczywistości...Nie chcę, żeby malarze malowali byle jak, nie chcę, żeby byle jak się bawić, byle jak się żywić, byle jak się odziewać, byle jak się określać, byle jak się rozumieć, byle jak mieszkać, byle jak doznawać, nie chcę stary.... Tajemnica tkwi w tym, co wiemy o sferze, o kuli. Gdyby tylko cząstki kuli brakło, to już nie będzie kula. Stary, tak samo człowiek. Jeśli jeden człowiek pogardzi drugim człowiekiem, to już nie jest człowiek i nie jest szczęście i nie jest harmonia i nie jest w ogóle rzeczywistość....
Pod koniec życia chciałbym zrobić taką cegłę, żeby to była łupina, łupino-cegła 6 na 6 na 6 metrów z oknem 4,5 metra, takim jak pierś Amazonki w formie półkuli, żeby ta pierś wystawała i z tych elementów chcę skombinować dla różnych ludzi coś uniwersalnego, coś takiego jak sedes znany na całym świecie. Tak jak samochód podbił cały świat, ja chcę zrobić taką łupinocegłę do zamieszkania....z tego chciałbym zrobić swój testament, bo to jest w miarę wygodne, natomiast kultury użytkowania przestrzeni musicie się uczyć sami...
Stary, powiem ci jeszcze to, co mówił profesor Dąbrowski, twórca teorii dezintegracji pozytywnej: "Bądźcie pozdrowieni psychoneurotycy, czyli żyjący duchem, za to, że macie czułość w nieczułości świata, za wasze fobie mycia rąk z nieczystości świata, za wasz lęk przed bezsensem istnienia, za wasze nieprzystosowanie do tego, co jest, a przystosowanie do tego, co być powinno, za to, że jesteście leczeni, zamiast leczyć innych, za samotność i dziwaczność waszych dróg - bądźcie pozdrowieni."
Napisałem kiedyś: "Człowiek nie może być skazany na żywot szczura wśród gnoju odpadków i wyziewów, zabijających urok wszelkiego bytowania. Bezsilność minionych pokoleń nie może rodzić naszej bezsilności...za powiekę skryję wasze mieszkania, by były otwarte na powietrze i słońce, a zamknięte na chłód i słotę..."
Jan Głuszak Dagarama do końca swoich dni próbował udowodnić, że - wbrew temu, co pisał prof. Kępiński - normy społeczne nie są na tyle silne, by nie można było się z nich wyłamać i być filozofem na serio, tzn. wyznawać filozofię własnym życiem.
Latający spodek-osiedle, w którym mieszkałyby miliony ludzi
Schizofreniczna wizja architektury Dagaramy
Czy wizje architektoniczne Dagaramy mogą się spełnić? Jaka była naprawdę jego architektura?
"Miasta i domy przeszłości to ciemne kretowiska, gdzie mury ścian są przeszkodą dla wnikania i przenikania promieni słonecznych, barykady budynków więżą oczy. Możemy mieszkać w słońcu, jak ptaki wijące gniazda na drzewach, tylko podnieśmy nasze siedziby ku niebu, nad ziemię ciężką" - mówi Głuszak. Projektuje więc swoje miasta-bloki wysokie na kilka kilometrów, z przeźroczystych tworzyw sztucznych, obracające się automatycznie za słońcem niczym słoneczniki.
Uniwersalna kopuła - mieszkalna jednostka
Dagaramy - "Żeby stworzyć uniwersalną architekturę przyszłości, nie wystarczy tylko dobre opanowanie rzemiosła. Architekt-rzemieślnik jest w stanie zaoferować przyszłości tylko to, co już istnieje. Tworzenie nowego winno być aktem rewolucyjnym, winno nieść radykalne zmiany".
To natura daje człowiekowi - według wizjonera z Tarnowa - najlepsze wzory. "Człowiek obcując z naturą, od wieków podziwiał dynamikę architektury roślin i części anatomicznych zwierząt, ale nie mógł zastosować wynalazków natury z braku odpowiednich materiałów i ze względu na niski stopień rozwoju nauki. Współczesność sięga do inżynierskiej myśli tkwiącej w układach naturalnych".
Rękopis Dagaramy
"Ruch pionowy w obrębie jednostki mieszkalnej organizowany będzie przy użyciu dużej ilości wind. Przestrzenie mieszkalne i usługowe w czasie niesprzyjających warunków atmosferycznych osłaniane będą ruchomymi przegrodami klimatycznymi z tworzyw sztucznych o konstrukcji pneumatycznej z powłok przeźroczystych". Zdaniem Dagaramy poruszanie się w poziomie jest nieracjonalne. Sieć autostrad zniszczyła otoczenie człowieka. W wysokich jednostkach mieszkalnych ludzi będą poruszać się głównie do góry i na dół.
"Skala budownictwa gatunku ludzkiego w porównaniu z budowlami zwierząt wysoko zorganizowanych społecznie, jak np. mrówek i termitów, była dotąd znikoma. Chodzi o to, aby proporcje ludzkich budowli do człowieka były podobne jak termitier czy mrowisk do małych owadów." Dagarama twierdził, że człowiek będzie w stanie wznosić budowle o wysokości wielu kilometrów!
O projektach Dagaramy można przeczytać np. w książce Przemysława Trzeciaka pt "Przygody architektury XX wieku", Krystyny Styrny-Bartkowiczowej i Tadeusza P. Szafera pt. "Ekologia środowiska mieszkaniowego", a także w moim artykule w "Gazecie Południowej' (poprzedniczka Gazety Krakowskiej) z 20.04.1976.
_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura