Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk
128
BLOG

Wymiar nie-sprawiedliwości w Rzeczypospolitej dwa i pół

Marek Ciesielczyk Marek Ciesielczyk Polityka Obserwuj notkę 2

Proces lustracyjny czołowego polityka SLD, Józefa Oleksego trwał kilka lat. Nie wyjaśniona do końca pozostaje sprawa oskarżeń byłego ministra spraw wewnętrznych, Milczanowskiego, który publicznie zarzucił Oleksemu wiele lat temu wspólpracę z obcym wywiadem. Ktoś w tym miejscu mógłby zakwestionować prawdziwość tego twierdzenia, przypominając, że Oleksy został przecież formalnie oczyszczony. Ale skoro tak miałoby być, to dlaczego nie skazano ministra Milczanowskiego za fałszywe oskarżenia Oleksego?
 

Gdy wydawało się, że sędzia Piwnik będzie w stanie doprowadzić (po wielu latach) do skazania głównych „bohaterów” afery FOZZ (w wyniku czego Skarb Państwa, czyli my wszyscy, straciliśmy kilkanaście – a może nawet kilkadziesiąt – milardów nowych złotych), premier Miller zrobił z niej niespodziewanie ministra sprawiedliwości i sprawę musiano przekazać innemu sędziemu, który całe postępowanie musi rzopocząć jeszcze raz, co skutkować będzie przedawnieniem całej sprawy.
 

                Proces karny przeciw „prawej ręce” prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, „głównodowodzącemu” w jego kancelarii, nigdy się nie odbędzie, gdyż także i ta sprawa uległa przedawnieniu. Nawet w sprawie karnej przeciw jego synowi posunięto się do tego typu matactw, które uchroniły dziecko tego członka nowej nomenklatury Rzeczypospolitej dwa i pół od więzienia. Rywin został co prawda skazany, lecz „grupa trzymajaca władzę” nie zasiadła na ławie oskarżonych, choć sąd stwierdził jednoznacznie, że Rywin nie działał sam. Zamiast posłanki Jakubowskiej, najpierw aresztowano jej męża, a zatrzymano na kilka godzin jej siostrę i siostrzenicę. Ludzie ci mogli najwyżej być pomocnikami, a nie głównymi sprawcami przestępstwa. Dopiero później zajęto się samą Jakubowską (do dzisiaj nie została osądzona!). Sprawa posła Pęczaka oraz byłego wiceministra spraw wewnętrznych, Sobotki i innych polityków SLD zamieszanych w aferę starachowicką, zakończyła się symbolicznymi wyrokami, gdyż oskarżeni dysponują zapewne takimi „kwitami” na innych czołowych polityków, iż ci ze strachu przed własnymi procesami zapewne zabiegali jakoś o jak najłagodniejszą karę dla swych kolesiów partyjnych.
 

                Radny ze Śląska, z ramienia Platformy Obywatelskiej, wręczył łapówkę dziennikarzowi, by ten o nim dobrze pisał, gdy będzie kandydował do Sejmu. Sam moment wręczania łapówki został utrwalony na taśmie przez dziennikarza. Ciekawe, czy oprówcz wykluczenia z PO spotka coś złego tego polityka ze strony wymiaru sprawiedliwości, czy dokładniej mówiąc niesprawiedliwości, z jaką mamy do czynienia w Polsce od 15 lat?
 

Jak widać pobłażliwe traktowanie przestępców jest zjawiskiem typowym nie tylko dla dużych miast i znanych polityków, ale także dla tak zwanej Polski powiatowej i lokalnych notabli. Wyjątkowo niskie notowania i prokuratury, i sądów polskich nie zrodziły się z niczego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat Polacy i swoich miejscowościach, i w telewizji widzą, jak niesprawne, niekompetentne, a czasem nawet skorumpowane jest środowisko prokuratorów i sędziów.
 

W czasie swego sejmowego wystąpienia, transmitowanego przez telewizję publiczną, jeden z posłów podał przykład szefa tarnowskiej prokuratury, pana Pieczykolana, jako typowy przypadek niesprawności polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przypomniał przy tym nieudolne prowadzenie śledztwa przez tarnowską prokuraturę w sprawie oszustw finansowych w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej (np. „martwe dusze” na przekazach pieniężnych dla komitetu wyborczego Mariana Kraklewskiego etc.).
 

Słynny artykuł 212 kk w użyciu
 

Tarnowski wymiar sprawiedliwości znowu „zasłynął”, tym razem z powodu wyroku w sprawie niżej podpisanego, któremu proces karny wytoczyła lokalna stacja telewizyjna. Chyba po raz pierwszy w historii sądu tarnowskiego na rozprawie apelacyjnej był przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Nieco wcześniej członek Zarządu tejże fundacji, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Zbigniew Hołda skomentował wyrok wydany przez sąd pierwszej instancji, pod przewodnictwem sędziego Sądu Rejonowego w Tarnowie, panią Małgorzatę Stanisławczyk-Karpiel (sygn.akt II K 807/03), uznający v-ce Przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowie,  Marka Ciesielczyka za przestępcę m.in. za to, iż stwierdził na sesji Rady Miejskiej, że lokalna telewizja kablowa jest „nieobiektywna”. Profesor Hołda stwierdził m.in.:
 

„Kodeks karny jest ustawą, nad którą stoi konstytucja i prawa człowieka. Te z kolei dopuszczają możliwość nawet najbardziej ostrej debaty publicznej. Debaty, w której dozwolone są nie tylko wypowiedzi krytyczne, ale nawet krzywdzące. Taka debata jest wręcz fundamentem demokracji, która nie mogłaby istnieć bez wolności słowa, w tym i wolności krytyki. Skazując Marka Ciesielczyka z artykułu 212 kodeksu karnego, sędzia popełniła błąd merytoryczny. Skazywanie kogokolwiek za to, że wysłał list do publicznej instytucji, jaką jest ministerstwo sprawiedliwości czy do biskupa i skazanie radnego za to, co powiedział na sesji rady miejskiej, jest groteską i świadczy niestety o tym, że polskim sędziom daleko jeszcze do standardów reprezentowanych przez sędziów zachodnich. Dodam jeszcze, że telewizja – i prywatna i państwowa – tak jak każde medium, jest instytucją publiczną. Jeśli ktoś boi się krytyki, nie powinien się, mówiąc kolokwialnie, do niej pchać”.
 

Oburzona wyrokiem skazującym mnie w procesie karnym była także inna międzynarodowa organizacja Transparency International, instytucja walcząca o przejrzystość życia publicznego oraz  demaskujaca korupcję  na całym świecie.   Maciej Wnuk, członek zarządu Transparency International Polska tak skomentował wyrok sądu tarnowskiego: „To kolejny przykład tego, jak w Polsce usiłuje się ograniczać debatę publiczną, wykorzystując sądy do „załatwiania” własnych oponentów. Telewizja zamiast podjąć publiczną dyskusję o własnym obiektywiźmie lub jego braku i o tym, czy faktycznie obraziła czyjeś uczucia religijne, zamknęła usta krytykowi, oskarżając go o naruszenie swoich dóbr osobistych. Wygląda bowiem na to, że pozywając radnego, stacja miała na celu nie ochronę swojego dobrego imienia, lecz zamknięcie ust panu Ciesielczykowi. I kolejny problem: to co się pisze w listach, czy to do instytucji państwowych czy to prywatnych stowarzyszeń, w ogóle nie powinno być brane pod uwagę w procesie o zniesławienie. Polskie prawo przewiduje bowiem, że nikt nie może ponieść uszczerbku za złożenie skargi, a ponadto, że niedopuszczalne są wszelkie metody tłumienia krytyki.”
 

W PS należałoby dodać, iż sąd drugiej instancji nie skazał mnie co prawda (uniewinniając niemal w każdym punkcie „telewizyjnego” aktu oskarżenia), ale w jednym przypadku sprawę warunkowo umorzył, co oznacza, że wprawdzie nie zostałem faktycznie skazany w procesie karnym, co np. pozbawiałoby mnie mandatu radnego (o co zapewne chodziło krytykowanej przeze mnie telewizji), ale sąd uznał moją winę w tymże punkcie. A cóż to obwinił mnie tym razem tarnowski sąd. O to, iż stwierdziłem, że jeden z dziennikarzy - Grzegorz Janiszewski jest „jednym z większych manipulatorów tej telewizji”. Polski sąd uznał to za przestępstwo! Dlaczego tak określiłem w/w Janiszewskiego? Nieco wcześniej telewizja ta w czasie kampanii wyborczej transmitując debatę kandydatów na Prezydenta Tarnowa, gdy zabierałem w niej głos zawsze zamiast moich wystąpień pokazywała planszę z kłamliwym oczywiście napisem, że nie zgodziłem się na prezentację swych poglądów. Było to nie tylko kłamstwo, ale kłamstwo absurdalne. W wyniku postępowania procesowego, sąd wydał postanowienie nakazujące tejże telewizji prezentację sprostowania. Wówczas jednym z filarów telewizji był w/w Janiszewski.
 

Przedstawiłem niektóre szczegóły tej sprawy, by unaocznić mechanizmy funkcjonowania polskiego wymiaru nie-sprawiedliwości. Oczywiście skierowałem w tej sprawie skargę do Trybunału w Strasburgu, w którym skargi obywateli polskich na polski wymiar nie-sprawiedliwości dają nam zdecydowanie pierwsze miejsce na liście rankingowej państw europejskich.

_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka