Czy, jak i kiedy można stworzyć alternatywną wobec PIS listę wyborczą do parlamentu?
Wstęp
I. Jeśli czytający te słowa liczy na to, że „samo zagrzmi i samo się błyśnie”, że zostanie poproszony o zajęcie pierwszego miejsca na liście jakiejś, mającej pewne wejście do parlamentu, partii, jeśli ktoś jest leniwy i nie chce mu się samemu działać, lecz liczy na to, że inni wykonają za niego „czarną robotę”, może nie czytać dalszej części tego tekstu.
II. Powstanie alternatywnej listy wyborczej zakłada także ścisłą współpracę istniejących obecnie „kanapowych” partii, mających poparcie poniżej 2%, lecz nie na takich zasadach, że lider partii X będzie się upierał, by nowa formacja nosiła nazwę jego partii (do której jest już przyzwyczajony) – lub by Franek z partii X był pierwszy na liście wyborczej np. w Białymstoku (bo jest kolegą lidera tej partii), lub by współpracujące partie (tak jak to miało miejsce w przeszłości) „podzieliły się” miejscami na listach wyborczych według im tylko znanego klucza.
III. Tworzymy zupełnie nową formację, z nową nazwą, z kandydatami do parlamentu nie z klucza partyjnego, lecz wg klucza autentycznej popularności i zaufania w lokalnych środowiskach. Istniejące partie „kanapowe” dysponują naprawdę niewielką liczbą tzw. nazwisk, które mogłyby przyciągnąć wyborców. Ich rola musi być więc bardziej techniczno-organizacyjna, a nie generująca jakiś monopol decyzyjny, gdyż są po prostu za słabe.
IV. Kilku liderom obecnych partii „kanapowych” oraz wyrazistym postaciom, o których już dziś wiadomo, że cieszą się dużym poparciem, zaproponować należy swego rodzaju „monopol”, ale wyłącznie na ich terenie (np. Korwin-Mikke, Morawiecki czy Jurek etc. byliby liderami list oraz tworzyliby te listy tylko w swoich okręgach wyborczych. Prawda jest taka, iż grupy te tak naprawdę „dysponują” tylko jednym lub – góra - kilkoma osobami, które są rozpoznawalne i mają szanse na dobry wynik. Partyjki te nie mają najmniejszych szans, nie tylko na stworzenie silnych list w całej Polsce, ale nawet na znalezienie kilku kandydatów, którzy mogliby stać się skutecznymi liderami list w poszczególnych okręgach wyborczych.
V. Jeśli któraś z partii lub jej lider, poproszeni przez nas o włączenie się do procesu budowania nowej formacji, będą zachowywali się tak, jak np. uczestnicy rozmów w Magdalence, należy natychmiast zrezygnować ze współpracy i zostawić taką partię lub jej lidera samych, by przez następne 20 lat startowali samodzielnie w wyborach i uzyskiwali 1-2% głosów.
- Wcześniej czy później ktoś stworzy alternatywę polityczną do PIS (za tydzień, miesiąc czy rok) – choćby z tej prostej przyczyny, że PiS samodzielnie nie będzie mógł rządzić, a jedyny w tej chwili potencjalny koalicjant – PSL – jest (i będzie) za słaby, by stanowić dopełnienie do 50%.
- Ponad 20-procentowy b. elektorat LPR i Samoobrony istnieje. Jedynie jego część głosuje teraz na PiS i to tylko dlatego, że nie ma alternatywy.
- Tak więc są podstawy, by twierdzić, że nowa partia nie tylko powstanie, ale musi powstać – i co więcej – jeśli będzie wystarczająco radykalna (na tle POPIS) może liczyć nawet na 10-20-procentowe poparcie.
- Nie będzie mogła natomiast liczyć na media oraz bogatych sponsorów. Czy więc bez medialnego nagłośnienia i bez „kasy” może pozyskać te – minimum 10 procent wyborców? Tak, jeśli konstrukcja list wyborczych będzie odbywała się w inny niż dotychczas sposób.
- Jak bez kasy i mediów stworzyć listy wyborcze, które uzyskają – powiedzmy ok. 1 milion głosów, co gwarantuje wprowadzenie do Sejmu kilkudziesięciu posłów? 920 kandydatów musi być dobranych według zasad autentycznej, lokalnej i co najważniejsze – sprawdzonej już w ostatnich latach popularności.
- Dobór kandydatów na listy wyborcze w 41 okręgach musi uwzględniać – oprócz oczywiście kryterium programowego - (nie mogą to być postkomuniści / liberałowie etc., co łatwo zweryfikować w środowiskach lokalnych) – lokalną popularność. By nie ryzykować werbunku ludzi, którzy osiągną słaby wynik ( a nam chodzi o 1 milion głosów), należy proponować start niezależnym, bezpartyjnym (teraz) osobom, które w ostatnich latach osiągnęły bardzo dobre wyniki – jako:
a) niezależni kandydaci do Senatu,
b) kandydaci do Sejmu, lecz z dalszych miejsc (gdy ktoś startując np. z 8 miejsca, uzyskał dobry wynik, to znaczy, że musi być naprawdę popularny, wyniku nie zawdzięcza pierwszemu miejscu na jakiejś liście partyjnej).
c) kandydaci na prezydenta miasta, burmistrza, wójta – także ci, którzy przegrali, uzyskując w mieście / gminie np. 20-40% głosów,
d) kandydaci do Sejmiku ( z dalszych miejsc na liście), do rady powiatu, a nawet do radu dużej gminy (np. miejskiej).
e) dopiero w dalszej kolejności należy dobierać na listy ludzi nie sprawdzonych w „bojach” wyborczych.
- By dobrze skonstruować listy z 920 kandydatami, należy wyselekcjonować przynajmniej 41 koordynatorów (co najmniej jeden na sejmowy okręg wyborczy), którzy są dobrzy organizacyjnie i mają możliwości pozyskiwania sponsorów choćby w ograniczonej liczbie. Każdy z tych 41 koordynatorów dobierze sobie kilku pomocników (po jednym w każdym powiecie). Jeśli któryś z koordynatorów (lub jego pomocników) nie będzie pracował efektywnie, należy go natychmiast zastąpić kimś innym.
- Jest zadaniem możliwym do wykonania taki dobór kandydatów, by każdy z nich średnio uzyskał nieco ponad 1 tysiąc głosów, co dałoby w sumie 1 milion głosów na listę w skali kraju.
- Po wprowadzeniu kilkudziesięciu posłów nowa lista może być partnerem koalicyjnym np. dla PiS-u i dyktować warunki, tak jak po 1991 roku robi to np. PSL. Nowa partia zastąpiłaby w tej funkcji PSL z tą tylko różnicą, iż dążyłaby naprawdę do realizacji swego programu.
- Jaki program wyborczy? Eutanazją i podobnymi problemami zająć się należy wówczas, gdy w Polsce nie będzie już ludzi żyjących w nędzy. Najważniejsze w tym momencie (dla dużej liczby Polaków) trzy bloki programowe:
a) zniwelowanie trzecioświatowych dysproporcji w standardzie życia, a więc znaczące zwiększenie dochodów ludzi najbiedniejszych (można podać mnóstwo sposobów, jak uzyskać na to pieniądze, np. likwidacja nikomu niepotrzebnych powiatów, agencji rządowych, ograniczenie liczby urzędników, posłów, likwidacja Senatu, obniżenie emerytur b. funkcjonariuszom PZPR i SB do minimum socjalnego etc),
b) utworzenie naprawdę praworządnego państwa – wybór sędziów i prokuratorów okręgowych i rejonowych przez obywateli w drodze wyborów (jak np. w USA) , wprowadzenie odpowiedzialności dla sędziów za błędne wyroki, wprowadzenie zasady rotacji dla sędziów i prokuratorów. Prezydent RP, premier, ministrowie muszą odpowiadać także przed sądem powszechnym, a nie tylko przed Trybunałem Stanu, który w Polsce jest fikcją, likwidacja zasady przedawnienia w przypadku przestępstw korupcyjnych, wprowadzenie ordynacji większościowej etc.
c) przeprowadzenie analizy zysków i strat, wynikających z naszego członkostwa w Unii Europejskiej – żądanie zmiany niekorzystnych dla nas zapisów Traktatu Lizbońskiego, ograniczenia roli Unii Europejskiej wyłącznie do wspólnego rynku (bez ograniczania suwerenności państwowej), wyliczenie strat poniesionych w wyniku działań wojennych Niemiec i żądanie (także przed międzynarodowymi instytucjami) adekwatnych odszkodować wojennych od RFN.
Podjęte już zostały pierwsze kroki w celu utworzenia takiej listy wyborczej, o której tu mowa. W sobotę, 7 sierpnia, w Warszawie odbędzie się kolejne spotkanie w tej sprawie. Osoby, które chciałyby się włączyć w dalszy proces jej konstruowania proszone są o kontakt:
dr.ciesielczyk@gmail.com - tel. + 48 601 255 849
Cobyright by
Marek Ciesielczyk, 23 lipca 2010
dr.ciesielczyk@gmail.com
tel. + 48 601 255 849
_________________________________________________ w czasie mojego wykładu w Chicago w lutym 2009 _________________________________________________ _________________________________________________ patrz: www.marekciesielczyk.com _________________________________________________ dr politologii Uniwersytetu w Monachium, Visiting Professor w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, europejski korespondent Radia WPNA w Chicago, autor pierwszej książki w jęz.polskim nt.KGB, 12 lat radny Rady Miejskiej w Tarnowie, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu do 31 marca 2011, Redaktor naczelny pisma i portalu Prawdę mówiąc - www.prawdemowiac.pl _________________________________________________ skopiuj poniższy adres i wklej - jest tu relacja telewizji POLONIA z mojego wykładu w Chicago w lutym 2009: http://vids.myspace.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&VideoID=52245621 _________________________________________________
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka