To rzadkość, ale znacznie ciekawsza i znacznie obszerniejsza jest teczka personalna „Leszka” niż wczoraj prezentowana teczka pracy. Zmuszony byłem dokonać wyboru dokumentów do publikacji, wydaje mi się, że wybrałem najważniejsze – Notatka służbowa z 11.03.1983 r. z rozmowy z kandydatem na tw nr rej. 32076 Tajne spec. zn., Egz. poj.:
W dniu 9 marca br. zostało umówione telefonicznie spotkanie z kandydatem na TW, rejestrowanym do n-ru 32076. Spotkanie zostało umówione na dzień 10 marca br., godzina 10.00 przed miejscem pracy w/w tj. u zbiegu Nowowiejskiej i Polnej.
Decyzja o spotkaniu z w/w nastąpiła w momencie uzyskania informacji operacyjnej, że był on zatrzymany w dniu 29.01.83 r. w Gorzowie Wielkopolskim wraz z Łukasikiem Wiesławem. U wymienionych zatrzymano sztandar NSZZ „Solidarność” Elektrociepłowni „Siekierki”.
Kandydat na TW na spotkanie przyszedł punktualnie, po czym udaliśmy się do kawiarni „Na Rozdrożu”. Początkowo rozmowa dotyczyła jego spraw osobistych. Chwalił się, że w październiku ubr. ożenił się z kobietą pochodzącą z miejscowości Łochów woj. Siedleckie. W tym też okresie rodzice jego sprzedali działkę budowlaną w Magdalence Edmundowi Maruszewskiemu b. pilotowi PLL LOT, aktualnie na emeryturze, który w zamian przekazał na rzecz kandydata na TW swoje mieszkanie znajdujące się przy ul. J. Dąbrowskiego /…/ w Warszawie, gdzie aktualnie kandydat zamieszkuje na razie sam, a po załatwieniu formalności meldunkowych zamieszka także jego żona. W związku z taką sytuacją ma wiele problemów, chociaż bardzo się cieszy z tego mieszkania, gdyż do tej pory mieszkał w warunkach, gdzie nie miał nawet własnego pokoju, a tu ma dwa pokoje z kuchnią w nowym budownictwie. Poza tym w tej sytuacji ze swojej pensji utrzymuje także żonę, która w tej chwili nie pracuje i gdyby nie pomoc rodziców z obu stron, to trudno byłoby mu przeżyć każdy miesiąc.
Przechodząc do sprawy jego zatrzymania w Gorzowie Wielkopolskim poinformował mnie, że nie czuje się winnym sytuacji zaistniałej w tej miejscowości. Jego zdaniem przewożenie sztandaru nie jest przestępstwem, a posądzanie go, że jest ewentualnym łącznikiem Bujaka jest kompletną bzdurą, gdyż w okresie działalności „Solidarności” znany był z postawy opozycyjnej w stosunku do Bujaka i jego „ludzi”. Przy okazji określił swojego przyjaciela jako człowieka o podobnych poglądach do swoich, w aktualnej sytuacji nie podejmującego żadnej działalności nielegalnej. Łukasik jest rozżalony, bo po tym fakcie został zwolniony z pracy i w związku [z] tym czuje się pokrzywdzony, ale nie powoduje to u niego jakiś poważniejszych reakcji w stosunku do władzy.
Mówiąc o swoich kontaktach z przeszłości, stwierdził, że nie ma teraz czasu na podtrzymywanie tych znajomości i rzadko się widuje ze znanymi sobie osobami /np. E. Staniewski, K. Kabala – ostatni raz po swoim ślubie/. Swój czas dzieli między pracę, a pobyt w Łochowie, gdzie aktualnie zamieszkuje jego żona.
W trakcie rozmowy podzielił się ze mną swoimi refleksjami z okresu ostatniego roku. Uważa, że okres ten pozwolił mu w pewnym sensie uwierzyć w dobre intencje władz polskich, upewnił się co do zasadności wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, tym bardziej, że tego samego zdania są ludzie z jego rodzinnego środowiska, osoby [te] w przeszłości /lata 50-te/ były bezpodstawnie więzione i torturowane. Osoby te uważają, że wprowadzenie stanu wojennego w Polsce [jest] dobrodziejstwem. Jednocześnie stwierdzają one, że mimo odpowiednich warunków związanych z tą sytuacją władze nie dokonały wszystkich posunięć, które mogłyby poprawić atmosferę w społeczeństwie. Chodzi im głównie o ludzi na wysokich stanowiskach pochodzenia żydowskiego, które wykorzystują swoje możliwości do własnych prywatnych celów. Tak kandydat na TW, jak i jego znajomi uważają, że przede wszystkim powinno się oczyścić rząd, KC [?] z tego typu ludzi oraz z tej części urzędników, która jest tzw. „odłamem zachowawczym”, nie lubiącą wszelkich zmian, mogących godzić w nich samych. Jego zdaniem dopóki tacy ludzie będą zajmować poważne stanowiska we władzach, to wszelkie przedsięwzięcia podejmowane przez rząd, nawet najlepsze, nie będą przynosić określonych rezultatów, a wręcz przeciwnie będą wypaczone i mogą w skrajnych przypadkach godzić w podejmujących je.
Odnośnie nowo powstających związków zawodowych stwierdził, że jest to fikcja, fikcją jest również to, co się przedstawia w telewizji na ten temat. Życie jest zupełnie inne. Ci, którzy starają się je tworzyć, nie mają szerokiego poparcia społeczeństwa, jakim cieszyła się „Solidarność”. Nie chodzi tu może o bojkotowanie tych związków, ale po prostu brak w społeczeństwie tego prawdziwego entuzjazmu, ludzie mają dosyć swoich kłopotów i nie bardzo mają ochotę angażować się w te sprawy. Słychać też głosy, że jest to kolejny sposób dobrego ustawienia się w życiu pewnych ludzi, jak dotychczas miało to miejsce.
Krytycznie odnosił się do działalności aktualnego ZPP „Grunwald” stwierdzając, że jest ona wypaczona i prawdopodobnie komuś chodzi o to, żeby tak było. Zna Cwojdę, a także Z. [nieczytelne], którego krytykował za jego prymitywizm w myśleniu i działaniu. Jeśli chodzi o wydarzenia o charakterze demonstracji ulicznych, to stwierdził, że omijał je z daleka i był im przeciwny. Na pytanie, co by zrobił, gdyby był na miejscy Z. Bujaka, odpowiedział, że natychmiast by się ujawnił bez względu na konsekwencje.
Przechodząc do spraw związanych z ewentualną współpracą tzw. „pomocą” dla Służby Bezpieczeństwa, to stwierdził przede wszystkim, że nie bardzo wie, na czym by to polegało. Starałem się mu wytłumaczyć, że kontakt z osobami, które nas w jakiś sposób interesują i potrzebne są nam informacje o tych osobach. On sam może się nie orientować, w co te osoby są zaangażowane z różnych względów, ale jak się orientuje, nie bez przyczyn zajmujemy się pewnymi osobami, na co przytaknął. Przyjął moją argumentację, szczególnie po moim stwierdzeniu, że nie zależy nam na aresztowaniu jak największej ilości osób podejmujących nielegalną działalność, ale przede wszystkim chodzi nam o działalność prewencyjno-ostrzegawczą. W przypadkach skrajnych jesteśmy zmuszeni aresztować osoby. Sam zauważył, że wyraźnie odczuwa się tą liberalizację naszych działań, nawet w przypadkach, gdy powinno się surowo karać. Jednak stwierdził, że pomimo tego ma pewne wątpliwości, a dot. one szczególnie sprawy statusu jego osoby. Uważa, że jest człowiekiem otwartym, nie bojącym się głosić odważne poglądy i w środowisku był znany z tego, co powodowało, że był nawet uznawany przez niektóre osoby za „agenta bezpieki”. Rozważając dalej stwierdził, że w obecnej sytuacji mógłby być nam pomocny, ale obawia się, że przy ewentualnej zmianie kursu polityki tacy ludzie jak on mogą być prześladowani. Starałem się mu wytłumaczyć, że myli się, wykorzystując do tego fakt jego zatrzymania w Gorzowie. Zwróciłem mu uwagę, że po tym fakcie nie był wzywany przez nikogo innego, tylko ja się z nim skontaktowałem. W tym momencie stwierdził, że w Gorzowie poinformowano ich o tym, że sprawa będzie konsultowana z Warszawą i od tego momentu czuł się spokojniej, gdyż przypuszczał, że w tej sytuacji nastąpi ponowny kontakt ze mną. Ale jego zdaniem nie chodzi o to, jego interesują takie sprawy jak:
1. praca moja polega na wykonywaniu ścisłych poleceń i zleceniu zadań przez przełożonych,
2. przełożeni mogą się zmieniać, a ja będę musiał wykonywać ich polecenia, które mogą dotyczyć jego osoby /represje/,
3. ma wątpliwości, czy to nie zaszkodziłoby mu w jego osobistym życiu, a zdaje sobie sprawę, że musiałby poświęcić temu trochę prywatnego czasu, którego teraz może mu brakować ze względu na znane mi przyczyny.
Dodał, że odrzucając nawet te wszystkie swoje argumenty, to miałby stale wątpliwości, że okazana pomoc byłaby wykorzystywana przez osoby, które nie działają dla dobra kraju. W rozmowie określił to w następujący sposób: „Razem może rzeczywiście byśmy coś zdziałali, ale dla tej bandy złodziei i kombinatorów nie chciałby pracować”.
Stwierdziłem, że ma może trochę racji, ale nie można tak skrajnie patrzeć na te sprawy i to w taki pesymistyczny sposób. Kończąc rozmowę poinformowałem go, że nie mam przy sobie zakwestionowanych przedmiotów i w związku z tym umówiliśmy się na poniedziałek /14.03.83/ godzina 10.00. Jednocześnie obiecał, że przemyśli on jeszcze całą sprawę.
U w a g i:
W trakcie spotkania wydatkowano 420 zł na konsumpcję.
U z u p e ł n i e n i e:
Kandydat na TW poinformował mnie, że podczas ostatniej wizyty u K. Kabali dowiedział się, że wymieniony stara się o pracę w PAX-ie. Uważa go za człowieka wyolbrzymiającego swoje zasługi dla działalności opozycyjnej i w związku z tym nie przypuszcza by był on faktycznym działaczem ugrupowań opozycyjnych, a wszystkie osiągnięcia w tej kwestii bierze z pracy w Regionie Mazowsze.
- Notatka służbowa z kolejnej rozmowy z kandydatem na tw rej. do n-ru 32076 z 14.03.1983 r., Tajne spec. zn., Egz. poj.:
W dniu 14 marca br. odbyła się kolejna rozmowa z kandydatem na TW rejestrowanym do n-ru 32076. Kandydat zgłosił się na rozmowę zgodnie z wcześniejszą umową. Pretekstem do jego przyjścia było zwrócenie mu rzeczy zakwestionowanych podczas jego zatrzymania w Gorzowie Wielkopolskim.
Po przekazaniu kandydatowi zakwestionowanych przedmiotów i omówieniu jego zapisków sporządzonych w notesie, przeszedłem do omawiania kwestii związanej z jego pomocą dla organów Służby Bezpieczeństwa. Kandydat ponownie wrócił do sprawy, dlaczego on ma być osobą, która by ewentualnie pomagała SB. Cała ta sytuacja powoduje u niego wiele obaw, które zostały wymienione w poprzedniej notatce. Starałem się mu wytłumaczyć, że jest człowiekiem, któremu zależy na prawidłowym rozwoju Polski i który nie chciałby, aby pewne działania były znów inspirowane przez środowiska związane z b. KSS KOR i ekstremalną częścią b. „Solidarności”. Ponadto mimo pewnej poprawy sytuacji w kraju istnieją i aktywnie działają osoby, którym na tym spokoju nie zależy i wszelkimi możliwymi sposobami dążą do dezorganizacji życia społecznego. Osoby te mogą do swoich celów wykorzystywać nadarzające się okazje, takie jak Kongres Żydów w Polsce czy wizyta Papieża w naszym kraju. Są to okazje, które powodują, iż przeciwnik wiele będzie robił, aby wykorzystać je do siania niepokojów w kraju i zaznaczenia swojej obecności nie tylko tu, ale przede wszystkim na arenie międzynarodowej. Kandydat na TW zgodził się z tymi argumentami, lecz interesowało go, jaka będzie jego rola. Zapytałem się, czy ewentualną pomoc traktowałby poważnie czy jako donosicielstwo. Stwierdził, że na pewno nie jako donosicielstwo. Ma on rozeznanie co do sposobów działania SB i w związku z tym poinformowałem go, że naszym zadanie[m] jest nie tylko aresztowanie ludzi, ale także przeciwdziałanie pewnym mogącym zaistnieć sytuacjom. Zależy nam na tym, aby pewne osoby podejrzane o wrogą działalność były w miarę możliwości kontrolowane. Daje nam to szansę wcześniejszego przeciwdziałania i niejednokrotnie pozwala zapobiec sytuacjom o negatywnych skutkach. On jako katolik powinien zrozumieć, że np. jakiekolwiek zakłócenia np. wizyty Papieża w Polsce byłoby co najmniej „chwytem poniżej pasa”. Kontynuując proces przekonywania w/w stwierdziłem, iż znane mu są osoby, które nadal w mniejszym lub większym stopniu prowadzą nielegalną działalność, która jest rozpoznawana przez SB, ale pomoc takich ludzi, jak wymieniony, może pomóc pogłębić to. W efekcie końcowym kandydat wyraził zgodę na pewną pomoc SB, ale zastrzegł się, że aktualnie nie utrzymuje żadnych bliższych kontaktów z osobami nas interesującymi – powodem tego jest wspomniany już fakt jego aktualnych problemów związanych z przenoszeniem się żony do Warszawy. Okres ten może jeszcze potrwać do ok. 1 miesiąca czasu max. Mimo tych problemów będzie jednak starał się dotrzeć i odnowić swoje kontakty z Krzysztofem Kabalą i Edwardem Staniewskim. Rozmowę zakończyłem szkoleniem z zasad zachowania pewnej [pełnej?] konspiracji. Wymieniony przyjął do posługiwania się przy współpracy imię „Leszek”, otrzymał telefon do mnie: 45-76-42. Podczas prowadzonej rozmowy uzyskałem bliższe dane jego żony. Zwróciłem także uwagę na zainteresowanie się kandydata na TW sprawami z aktualną działalnością ZPP „Grunwald” i ewentualnymi reakcjami na ważne wydarzenia występujące w przyszłości w Polsce, przez pracowników jego instytutu.
W związku z tym, iż kandydat na TW w trakcie prowadzonych rozmów najbardziej obawiał się podpisywania jakichkolwiek dokumentów nie proponowałem mu podpisania zobowiązania o współpracy. W jego zachowaniu wyraźnie dawało się zauważyć, iż przy ewentualnej współpracy nie chciałby, aby zostawał po tym jakiś ślad.
U w a g i:
- zebrać bliższe dane o żonie w/w, sprawdzić w Biurze „C” MSW.
- przygotować się do kolejnego spotkania, które zgodnie z umową zostanie wywołane telefonicznie.
W n i o s k i:
- zarejestrować w/w jako tajnego współpracownika.
Źródło: TW ps. „Leszek” Warszawa, dnia 21 kwietnia 1983 roku
Przyjął: ppor. W. Gierałt
Miejsce: kaw. „Na Rozdrożu”
Czas: 21.04.83 r. godz. 10.25- 12.00
Tajne spec. znaczenia
Egz. pojedynczy
Informacja Operacyjna
/ze słów/
Kilka dni przed Świętami Wielkanocnymi byłem u Edwarda Staniewskiego, któremu chciałem złożyć życzenia świąteczne. Podczas tej wizyty Staniewski dużo mówił na temat swoich kłopotów, głównie rodzinnych. Sytuacja, w jakiej się znalazł, zmusza go do szukania sobie pracy, bo z tych środków, jakie ma do dyspozycji, trudno mu jest coś na pół etatu. Poza tym chciałby, żeby było to coś nie ciężkiego, gdyż jego zdrowie ulega pogorszeniu, szczególne kłopoty zaczyna mieć z sercem, ale też inne, które ogólnie przyczyniają się do jego niedyspozycji. W trakcie rozmowy stwierdzał również, że ma kłopoty związane z byłą jego działalnością. Wszyscy się od niego odwrócili, nikt nie chce z nim rozmawiać, co taktowniejsi jeszcze mu się kłaniają i to wszystko. Zdaje sobie sprawę, że powodem tego są jego poglądy i zapatrywania, których jednak nie zmieni, ale wie też, że sam nie jest w stanie nic zdziałać, a tym bardziej na pewno nie jest w stanie podjąć żadnych działań o szczególnej aktywności. Z rozmowy nie wynikało, aby aktualnie był w coś zamieszany – w domu nie stwierdziłem, aby znajdowały się jakieś nielegalne wydawnictwa.
Odnośnie Krzysztofa Kabali, to starałem się z nim skontaktować, ale nie mogłem złapać. Jednak po przemyśleniu pewnych spraw związanych z jego życiem uważam, że zainteresowanie jego osobą ze strony SB jest bezpodstawne. Moim zdaniem, uważam, że jest to człowiek o zmiennych poglądach, chcący wszystkim imponować swoimi znajomościami w środowisku opozycyjnym, pragnącym być kimś w tym środowisku. Jest w stanie np. przy M. Moczulskiej krytykować działalność KPN. Szuka możliwości, aby coś zrobić, jednak ludzie szybko się poznają na jego osobowości i raczej rezygnują z jego usług. Niewykluczone jednak, że właśnie te cechy psycho-fizyczne mogą spowodować, iż zostanie on wykorzystany na rzecz nielegalnej działalności.
Odnośnie aktualnej sytuacji w kraju i wydarzeń mających miejsce, to w moim miejscu pracy dużo się mówi na temat obchodów 40-lecia Powstania w Getcie Warszawskim i zbliżających się obchodach pierwszomajowych. Najchętniej są to negatywne opinie. Uważa się, że w takiej sytuacji nie powinno się obchodzić rocznic w tak hucznym wydaniu, a powinny być one skromne. Wyraźnie negatywnie odniesiono się do przedstawienia w środkach masowego przekazu planów podziemnej „Solidarności” dot. obchodów 1-go Maja. Uznano, że takie ogłoszenie wydanego przez TKK NSZZ „Solidarność” Apelu może tylko spowodować zwiększoną frekwencję podczas planowanych „kontrpochodów”. Ogólnie nikt nie popiera, ani nie krytykuje takich akcji. Ponadto w Instytucie Organizacji Zarządzania i Ekonomiki Przemysłu Budowlanego większość pracowników to ludzie w średnim wieku i raczej biernie obserwują mające miejsce wydarzenia. Brak jest na terenie instytucji nielegalnych wydawnictw, z których można by czerpać inspiracje do nielegalnych działań. Czasem ktoś przyniesie ulotkę znalezioną na ulicy, ale jest to traktowane jako rodzaj ciekawostki.
Zadania:
- skontaktować się z Krzysztofem Kabalą. Rozpoznać jego plany i zamierzenia przed 1 i 3 maja.
- zwracać uwagę na opinie wyrażane przez środowisko w sprawach 1 i 3 maja.
- utrzymywać stały kontakt z E. Staniewskim.
Omówienie:
Tajny współpracownik „Leszek” na spotkanie przybył punktualnie. W trakcie spotkania informacji udzielał chętnie, chociaż z jego zachowania wynikało, że ma nadal pewne wątpliwości co do swojej roli w kontaktach ze Służbą Bezpieczeństwa. Jednak jest zdania, że działania SB są konieczne. Należy stwierdzić, że powoli zaczyna się przyzwyczajać do tych kontaktów. W miarę spokojnie przyjął zadanie nawiązania kontaktu z K. Kabalą. Wymieniony w informacji E. Staniewski i K. Kabala są figurantami Wydz. III-2 KSMO.
Wnioski:
1. Wykorzystywać tw do tonowania ewentualnych działań podejmowanych przez K. Kabalę i E. Staniewskiego.
2. Nadal należy kontynuować proces przyzwyczajania tw do kontaktów z SB oraz do wykonywania konkretnych zadań na jej rzecz.
Przedsięwzięcia:
- Uzyskane informacje na temat figurantów przekazać do odpowiednich sekcji Wydz. III-2.
Podczas spotkania wydatkowałem sumę 100 zł na konsumpcję.
Źródło: TW ps. „Leszek” Warszawa, dnia 29 kwietnia 1983 roku
Przyjął: ppor. W. Gierałt
Miejsce: Dworzec PKP
Czas: 15.30- 16.10
Tajne spec. znaczenia
Egz. pojedynczy
Informacja operacyjna
/ze słów/
Kilka dni temu zgodnie z przekazanymi zadaniami odwiedziłem Edwarda Staniewskiego i Krzysztofa Kabalę.
Jeśli chodzi o Staniewskiego, to nadal znajduje się w stanie załamania w obliczu sytuacji, jak wytworzyła się w jego sprawach rodzinnych. Oprócz rozmowy na temat jego sytuacji materialnej rozmawiałem z nim także o nadchodzącym święcie 1 Maja. Staniewski krytycznie odnosił się do planowanych przez podziemie b. „Solidarności” kontrpochodów. Jego zdaniem prowokowanie takich sytuacji do niczego obecnie nie prowadzi, a jeżeli już, to nic dobrego nie może przynieść, szczególnie mając na uwadze zbliżającą się wizytę papieża Jana Pawła II w Polsce. Zbliżające się święto zamierza spędzić w domu, nigdzie nie wybierając się. W trakcie tego spotkania Staniewski ani razu w swych wypowiedziach nie nawiązywał do prowadzenia jakiejkolwiek nielegalnej działalności antypaństwowej. W mieszkaniu jego nie stwierdziłem także jakiś nielegalnych wydawnictw pozbawionych debitu komunikacyjnego.
Odnośnie Krzysztofa Kabali to widziałem się z nim na początku tego tygodnia w jego miejscu zamieszkania. Rozmowa nasza dot. aktualnej sytuacji jego życiowej i zawodowej, a także planów na przyszłość oraz jego zamiarów i zapatrywań na zbliżające się święto 1 maja. Nadal pracuje dorywczo w Polskim związku Katolicko-Społecznym /dokładnie nie wiem, jakie tam spełnia zadania, ale ma jakiś związek z pracami archiwistycznymi/. Myśli o zmianie pracy, ale jeszcze nie [wie], co to będzie. Na razie sprawia wrażenie zadowolonego. Jeśli chodzi o jego postawę, to widać pewne zmiany na dobre. Sam w rozmowie kilkakrotnie stwierdzał, że ma dosyć już nielegalnej działalności, która, jak na razie, do niczego nie prowadzi. Wyraźnie daje się zauważyć, że nie ma w nim już takiego entuzjazmu, jak jeszcze krótko po wprowadzeniu stanu wojennego. Wyraźnie jest przygnębiony, jednak pewne poglądy dot. sytuacji w Polsce, panującego ustroju itp. .na ogół negatywne/ zachował, co nie znaczy, że ma to być nadal przyczyną jego jakiejś aktywnej działalności. Szczególnie wyraźnie widać u niego zmianę jego postawy, która przejawia się w tym, że przestał się wyrażać w sposób, który mógłby komuś imponować i pokazywać swojej osoby jako ważnej postaci w podziemiu „Solidarności”. Na tym spotkanie zakończono.
Omówienie:
Spotkanie zostało wywołane telefonicznie. TW ps. „Leszek” nie wyraził sprzeciwu i sam zaproponował termin i miejsce spotkania /nie mógł wcześniej wyjść z pracy/. W trakcie tego spotkania dało się wyraźnie odczuć, że TW jest mniej spięty i zdenerwowany niż poprzednio i zaczyna powoli się przyzwyczajać do swojej roli. Bez specjalnego sugerowania podjął tematy dot. figurantów tut. Wydziału.
Zadania:
1. Nadal obserwować plany, zamiary i zapatrywania oraz wyrażone przez figurantów oceny dot. aktualnej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce.
2. Dążyć do naturalnego skontaktowania się z Władysławem Brulińskim, kontaktem E. Staniewskiego, który w ostatnim okresie czasu próbuje włączyć się w nierozpoznaną dotychczas działalność.
Przedsięwzięcia:
1. Informację dot. E. Staniewskiego przekazać do sprawy operacyjnego rozpracowania krypt. „Stan”.
2. Informację dot. K. Kabali przekazać tow. R. Gałęzowskiemu, w którego zainteresowaniu pozostaje wymieniony.
Wszystkie zaprezentowane dokumenty sporządził Gierałt. „Leszek” podpisał tylko jeden dokument - pokwitowanie odbioru rzeczy. Odnalazły się brakujące Informacje operacyjne z teczki pracy. Jutro ostatni dok. z tej teczki i życie „Leszka” w III RP.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura