Marek Mądrzak Marek Mądrzak
4001
BLOG

Teczka pracy tw "Leszek"

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Zacznę od teczki pracy, czyli od końca. Jednak w całości sprawy jej treść jest mniej znacząca, ale zaostrzy Państwu apetyt. Ze względu na małą objętość mogę ją zaprezentować w całości - Wykaz spotkań z osobowym źródłem informacji nr ew. 32076, Tajne spec. zn.:

 

ppor. Witold Gierałt                           21.04.1983 r.                         informacja operacyjna

                                                           kawiarnia

 

ppor. Witold Gierałt                           29.04.1983 r.                         -           „          -                                                                                                            Dworzec PKP

 

ppor. Witold Gierałt                           4.08.1983 r.                           -           „          -                                                                                                            kawiarnia

 

ppor. W. Gierałt                                 17.11.1983 r.                         -           „          -                                                                                                            kawiarnia

 

ppor. W. Gierałt                                 17.05.1985 r.                         notatka służbowa                                                                                                         kawiarnia

 

W teczce pracy znajduję się tylko część dokumentów z wykazu:

 

Źródło: tw „Leszek”                                      Warszawa, dnia 5 sierpnia 1983 roku

Przyjął: ppor. W. Gierałt

Miejsce: kawiarnia „Słoneczna”

                                                                       T a j n e spec. znaczenia

                                                                       Egz. pojedynczy

I n f o r m a c j a   o p e r a c y j n a

/ze słów/

            W ostatnim okresie czasu nie kontaktowałem się z panem, ponieważ nadal jestem na etapie organizowania sobie życia rodzinnego. Aktualnie żona moja jest już w Warszawie i dzięki temu możemy razem poświęcać czasu na urządzanie własnego mieszkania.

            Niemniej w ostatnim okresie czasu widywałem Krzysztofa Kabalę. Podczas tych spotkań dowiedziałem się, że wymieniony w lipcu br. ożenił się i już niedługo ma zostać ojcem. Wszystkie te sprawy całkowicie go pochłaniają i każdą wolną chwilę poświęca swojej żonie /przynajmniej tak to wygląda/. W trakcie prowadzonych rozmów, tak się złożyło, że nawet nie mówiliśmy o tym, co się dzieje w kraju, a jedynie o prywatnych naszych sprawach. Ani ja, ani K.K. nie podejmowaliśmy tematów dot. nielegalnych działań podziemia „Solidarności”. K.K. w aktualnej sytuacji bardzo poważnie rozgląda się za znalezieniem stałej, dobrze płatnej pracy, aby móc utrzymać rodzinę. Nadal dorywczo podejmuje pracę w PZKS. Obserwując go można stwierdzić, że sprawy wrogiej działalności już go nie interesują.

            Widziałem się także z Edwardem Staniewskim. Z tego co zauważyłem, to nadal znajduje się w trudnej sytuacji materialnej i bardzo narzeka z tego powodu. Stara się o znalezienie jakieś pracy na pół etatu, aby wzmocnić swój budżet rodzinny. Tak, jak poprzednio już mówiłem, widać po nim zmęczenie tą sytuacją i właściwie brak wiary w jej poprawienie. Jest zrezygnowany, stał się jeszcze większym mrukiem i nawet nie wraca w swoich wypowiedziach do nielegalnej działalności. W tej chwili istnieje dla niego tylko jeden problem: znaleźć środki na utrzymanie rodziny. W miarę możliwości będę oczywiście go odwiedzał.

Ostatnie dwa tygodnie przebywałem na urlopie i nie bardzo orientuję się, jakie są wygłaszane opinie w moim środowisku co do ostatnich posunięć władz. Moim zdaniem dobrze się dzieje, że w miarę możliwości władze podejmują te decyzje, a szczególnie decyzję o amnestii.

            Nawiązując do poprzedniego okresu czasu to cieszę się, że wizyta papieża w Polsce miała taki charakter i że odbywała się w spokoju. Obserwując ją można sądzić, że sytuacja w kraju będzie dzięki niej nadal ulegać normalizacji. Na tym spotkanie zakończono. Uzgodniono, że następne zostanie wywołane telefonicznie w okresie najbliższych 2 tygodni.

O m ó w i e n i e:

TW na spotkanie przybył punktualnie. Wyraźnie daje się odczuć, że traktuje je jako rzecz normalną. W trakcie spotkania oprócz w/w tematów poruszał zupełnie swobodnie tematy dot. jego prywatnych spraw. Chciałby zmienić pracę, która pozwoliłaby mu więcej zarobić. Nadal bardzo zabsorbowany jest swoim małżeństwem i widać, że sprawy te całkowicie go pochłaniają. Swobodnie podejmuje tematy dot. figurantów tut. Wydziału.

Z a d a n i a:

Bez zmian.

Przedsięwzięcia:

            Wyciągi z powyższej informacji przekazać tow. Pykaczowi i R. Gałęzowskiemu.

Na spotkaniu wydatkowałem na konsumpcję 234 zł.

 

 

Źródło: tw „Leszek”                                      Warszawa, dnia 17 listopada 1983 roku

Przyjął: por. W. Gierałt

Miejsce: kawiarnia

                                                                       T a j n e spec. znaczenia

                                                                       Egz. pojedynczy

I n f o r m a c j a   o p e r a c y j n a

/ze słów/

            Nie widziałem się z E. Staniewskim i K. Kabalą. Uważam, że skończył się jakiś okres w historii. Nie mam czasu interesować się aktualnie tymi sprawami, ponieważ zajęty jestem sprawami osobistymi, po prostu jakoś się nie składało. Nie wykluczam, że jak trochę zorganizuję sobie życie, to zapewne znajdę również czas na odwiedzenie tych ludzi. Aktualnie nie planuję się do nich wybierać, gdyż poważnie jestem zajęty swoimi sprawami.

            Tak, jak przewidywałem, to procesu KOR-u nie będzie, a w najgorszym wypadku wyjadą oni na Zachód. Jest to karygodne, gdyż robotnicy narobili głupstw i siedzą w więzieniach. Ludzie uważają, że jeżeli jest łamane prawo, to wszyscy powinni być jednakowo traktowani. Najmniej winni będą nadal odsiadywać długoletnie wyroki, a główni organizatorzy mają do wyboru, stwarza im się różne możliwości wyjścia z tej sytuacji. Ludzie na to patrzą, widzą to i ich to bulwersuje. Do tego dochodzą sprawy związane z proponowanymi podwyżkami. Najpierw się słyszy różne plotki, że podwyżki będą bardzo wysokie, potem się zmniejsza i niby jest wszystko w porządku. Ludziom już teraz jest ciężko żyć, a co mają powiedzieć np. emeryci, którzy właściwie nie mogą się nawet bronić – to oni przeważnie tworzą opinię publiczną, nie ci, których teraz stać na wszystko, ich zawsze będzie stać i tacy zawsze będą mówić, że podwyżki są niepopularne, ale konieczne. U mnie w pracy /Instytut Organizacji Zarządzania i Ekonomiki Przemysłu Budowlanego/ kadrę stanowią przeważnie kobiety, jest trochę docentów. Konflikty wybuchają zawsze na tle zarobków pracowników naukowych i fizycznych. Nie jest to środowisko, na podstawie którego można by kształtować opinię na temat podwyżek. Propozycje te ogólnie nie cieszą się powodzeniem i trudno, żeby było inaczej, nikt nie lubi podwyżek. W aktualnej sytuacji ludzie po prostu nie zdają sobie jeszcze sprawy, że jeśli zostaną podniesione ceny na artykuły przedstawione w ankiecie, to przy tym wzrosną ceny na inne artykuły, o których na razie się nie mówi, ale jest to nieuniknione. Poza tym poprzednio mówiło się, że ostatnie podwyżki powodują zmniejszenie nawisu inflacyjnego i państwo przestanie dotować wiele produkowanych artykułów. A teraz znów mówi się o dotacj[ach] i kłopotach inflacyjnych. Czyli znowu jesteśmy w punkcie wyjścia. Ludzie widząc taką sytuację stają się obojętni, wrogo ustosunkowani i do tego … się wziąć, które mimo zapewnień nie są zupełnie odczuwalne. Ludzie się zgodzą, aby podnieść ceny, wprowadzać reglamentację, ale powinni również usłyszeć, co takie przedsięwzięcia dadzą, że będzie to wyraźnie odczuwalne. A tak nie jest. Jeśli przez kilka miesięcy słyszy się na okrągło, że bite są rekordy skupu mleka, że nie ma jak go zagospodarować, … niemal wylewa się je do rowu, a potem nagle stwierdza się, że masło … reglamentować, to coś jest nie tak, albo jest straszne marnotrawstwo. … jest jakiejkolwiek pewności co do najbliższej przyszłości.

Omówienie:

TW ps. „Leszek” z wykształcenia jest ekonomistą. Doskonale orientuje się w tych sprawach. Stara się na bieżąco analizować wszelkie tego typu … Robi to tym intensywniej, gdy uświadomi sobie wysokość własnych zarobków, które wynoszą ok. 8000 zł. W dodatku na dwie osoby. W trakcie spotkania stwierdził m.in. że początkowo do współpracy z SB odnosił się dosyć sceptycznie, natomiast teraz nie odczuwa żadnych uciążliwości z tegoż powodu.

Zadania:

1 W ramach naturalnych kontaktów z E. Staniewskim i K. Kabalą kontrolować ich plany dot. wrogiej działalności.

2 Przygotować własne propozycje na temat sposobu przeprowadzenia podwyżek z punktu widzenia młodego człowieka z niewielkimi zarobkami.

Przedsięwzięcia:

Przeprowadzić ustalenia dot. żony w/w wymienionego [sic] nowego miejsca zamieszkania.

 

 

                                                                       Warszawa, dnia 17.05.1985 r.

                                                                       TAJNE

                                                                       Egz. pojedynczy

Notatka służbowa

            W dniu dzisiejszym wywołałem spotkanie z TW ps. „Leszek”, na które ww. wyraził zgodę.

            Celem spotkania było odnowienie z nim kontaktu.

            W trakcie spotkania TW odmówił pójścia do kawiarni, uzasadniając to tym, że woli spacery. Podczas tego spaceru ponownie zaznaczył, że jest osobą, która nie podejmie się dostarczania organom ścigania informacji o osobach, które nas interesują. Nie potrafi chodzić do tych osób, dowiadywać się o nich, a potem przekazywać uzyskane informacje … Poza tym aktualnie nie utrzymuje kontaktów z osobami, które w przeszłości prowadziły wrogą działalność m.in. dlatego że z ich powodu wszedł w kontakt z SB. Nadal utrzymuje, że nie ma nic przeciwko istnieniu takim organom w Polsce, ale chciałby, aby on z działań tych instytucji był wyłączony. Spotykał się z przedstawicielem SB tylko i wyłącznie przez grzeczność i nie traktuje tego zobowiązująco. Podczas krótkiej rozmowy powiedział, że nadal pracuje tam, gdzie pracował i na tym samym stanowisku. Ponadto ostatnie miesiące wykazały, że jest ciężko  chory, głównie kłopoty z sercem. Lekarze zalecają mu zmianę pracy i spokojny tryb życia itp.

Omówienie:

            TW jak dotychczas nie zmienia swojej postawy. Zawsze przypomina swoje stanowisko w sprawie współpracy z SB, a obecnie uważa, że ponieważ wszystkie kontakty swoje zerwał, że SB powinna również zaprzestać z nim kontaktów, głównie z braku jego możliwości. Wolał zrezygnować z paru znajomych, aby SB nie miała pretekstu do kolejnych spotkań. Pod koniec spotkania TW „Leszkowi” oznajmiłem, że w ciągu miesiąca ponownie się spotkamy. Stwierdził, że oczywiście zgłosi się, ale uczyni to niechętnie i uważa, że tego typu spotkania do niczego nie prowadzą.

Wnioski:

W związku z tym, że TW „Leszek” od początku współpracy przyjmował bierne stanowisko i że obecnie jest ono kategorycznie negatywne, wnioskuję o złożenie materiałów do archiwum ze względu na brak możliwości wymienionego do wykonywania zadań.

Wszystkie dokumenty sporządził Witold Gierałt – późniejszy rzecznik Policji III RP. Nie mogłem odczytać w całości ostatniego dokumentu- tak opracowano (zszyto) teczkę w IPN, że wykropkowane miejsca były całkowicie zasłonięte, a w Czytelni nie wolno rozrywać szycia (może tylko członek Rady?). Słusznie Państwo zauważą, że brakuje pierwszych informacji. Z nieznanego mi powodu przełączono je do teczki personalnej tw „Leszka”. Dzisiaj na dobry początek tylko jeden dokument z tej teczki - Notatka służbowa z 5.01.1982 r. z rozmowy z kandydatem na tw nr ew. 32076 Tajne, Egz. poj.:

            W dniu 5 stycznia br. zgłosił się na wezwanie do KSMO kandydat na tw [„Leszek”].

            Na wstępie rozmowy zapytałem się wymienionego o jego stosunek do sytuacji, jaka zaistniała w Polsce po ogłoszeniu stanu wojennego. Stwierdził, że krok był prawidłowy, gdyż w przeciwnym razie doszłoby w Polsce do wojny domowej, do której dążyli ludzie spod znaku KSS KOR. Następnie [„Leszek”] omówił swoją rolę w NSZZ „Solidarność” na terenie własnego miejsca zatrudnienia. Stwierdził, że początkowo był sekretarzem komisji zakładowej w Instytucie Organizacji Zarządzania i Ekonomiki Przemysłu Budowlanego /od września do połowy grudnia 1980 r./, ale potem doszedł do wniosku, że się nie nadaje do takiej działalności i mimo iż załoga chciała go ponownie wybrać na w/w stanowisko w związku, to zrezygnował. Od tamtej pory nie włączał się aktywnie w działalność związku przede wszystkim dlatego, że widział panujące w nim układy oraz dominację ludzi prokorowskich. W tym okresie czasu poznał Stefana Kurowskiego, z którym łączyły go stosunki służbowe. Podobne kontakty łączyły go z Waldemarem Kuczyńskim, który zdaniem [„Leszek”] działał aktywnie na terenie regionu. Poza tym w Regionie Mazowsze pracowała b. jego koleżanka ze studiów Marta Woytt /dział Administracji/ oraz kolega Krzysztof Kabala zatrudniony w RM do 13 grudnia 1981 r. w dziale Kolportażu. Ponadto w początkowym okresie działalności „Solidarności” wykonywał dla OBS-u „opinię o wzroście kosztów utrzymania w Warszawie”, która miała być podstawą do ubiegania się o tzw. „wałęsówkę”. W tym też okresie miał w związku z tym kontakt z Antonim Macierewiczem. Opinię, którą przygotował, zagubił Naimski /wg Macierewicza/, ale pretensje o to mieli wszyscy z OBS-u do niego. W tej sytuacji opracował kolejną opinię i wycofał się z działalności w OBS-ie, gdyż zauważył, kto tym kieruje i jacy to są ludzie. Nie zdecydował się na pracę tam, nawet gdy otrzymał propozycję współpracy.

            Z osób mu znanych, a obecnie internowanych wymienił tylko Edwarda Staniewskiego, którego określił jako człowieka skrzywdzonego przez życie. Poznał go przez swojego ojca, który miał w latach pięćdziesiątych odbywać ze Staniewskim karę pozbawienia wolności. W trakcie znajomości ze Staniewskim otrzymał od niego niektóre numery Przedmurza oraz Walki. Jednak sam Staniewski był człowiekiem bardzo nieufnym i nie wprowadzał go w żadne sprawy związane ze swoją działalnością. [„Leszek”] nie popierał całkowicie działalności Staniewskiego, ale łączył ich negatywny stosunek do KOR-u i ludzi pochodzenia żydowskiego. Wypowiadając się na temat Staniewskiego [„Leszek”] stwierdził, że jego zdaniem błędem z naszej strony było internowanie człowieka, gdyż w sumie to on trochę nam pomagał ujawniając sprawy działalności KSS KOR. Jeżeli chodzi o Edwarda Fronia, to znał go z widzenia i wiedział, że wspólnie ze Staniewskim wydaje Przedmurze. Był raz na wykładzie Fronia, jaki miał miejsce na terenie SGPiS. Wracając do działalności Solidarności stwierdził, że jako członek tego związku często bywał na obradach Zarządu regionu. Na podstawie własnych obserwacji zauważył, że związkiem rządzi KOR i jest to jedyna grupa, która może coś zrobić z tego, co zaplanowała. Wprawdzie istniała grupa ludzi w regionie, która była przeciw działalności KOR-u w związku, to jednak nie byli oni zorganizowani, a działalność w pojedynkę nie przynosiła żadnych rezultatów. Stwierdził, że brał udział w II WZD i sądzi, że gdyby wtedy grupa antykorowska była lepiej zorganizowana i działała wspólnie, to istniała realna możliwość odsunięcia od władz regionu ludzi z KOR-u. [„Leszek”] wymienił tu sprawę działalności Komisji Rewizyjnej związku, której wyciągnięcie na forum publiczne, mogłoby osłabić pozycję niektórych aktywnych działaczy NSZZ „Solidarność” Region[u] Mazowsze, a wywodzących się spod znaku KOR-u.

Oceniając aktualną sytuację w kraju stwierdził, że najbardziej poszkodowanymi ludźmi będą osoby, które prowadziły działalność na rzecz związku, ale nie mające wpływu na jego politykę. Jego zdaniem przyjdzie czas, kiedy czołówka KOR-u wyjdzie na wolność i wtedy podejmie kolejne działania wynikające z ich długofalowych planów. Natomiast w więzieniach pozostanie wielu robotników, którzy zostali po prostu ogłupieni przez KOR. Uważa, że przede wszystkim należałoby odpowiednio osądzić czyny działaczy KOR-u, a nie na odwrót. Wg [„Leszek”] ludzie, którzy obecnie są skazywani na wieloletnie wyroki, po ich odbyciu staną [się] przeciwnikami ustroju i władzy ludowej.

[„Leszek”] dodał, że obecnie KSS KOR ma świetną reklamę robioną przez władzę. Zgadza się z tym, że należy ujawniać ich wrogą działalność, ale uważa, że należałoby to robić trochę inaczej i w sposób bardziej prawdopodobny. Przytoczył przykład, że w RWE podano informację, iż Kuroń i Michnik są bici, kontuzjowani itp. Uważa, że władze powinny starać się w jakiś sposób zaprzeczać takim plotkom. Wydaje mu się, że jakiś krótki film z miejsc odosobnienia oraz pokazanie pomocy, jakiej udziela internowanym Episkopat, w jakimś stopniu zmieniałoby obraz wśród społeczeństwa. Jednak tego typu działania musiałyby być prowadzone na bieżąco. A tak Kuroń i jemu podobni grają rolę męczenników i gdy wyjdą na wolność będą zapewne uchodzić w społeczeństwie za bohaterów.

Na temat dalszego rozwoju sytuacji w kraju to stwierdził, że „Solidarność” musi się odrodzić, ale w trochę innym kształcie. Jak stwierdził, jest człowiekiem, który nie boi się krytykować ludzi pochodzenia żydowskiego, ale jednocześnie potrafi skrytykować niektóre posunięcia władz. Zdaje sobie sprawę, że może mu takie stawianie sprawy kiedyś zaszkodzić, ale uważa, że jak się krytykuje jedną stronę za popełniane błędy, to nie można tego nie robić w stosunku do drugiej strony.

Na zadane pytanie, czy w obecnym okresie czasu mógłby służyć swoim zasobem wiedzy oraz własnymi spostrzeżeniami co [do] dalszych działań związku, [„Leszek”] odpowiedział, że są to jego własne spostrzeżenia, które stara się wykorzystywać dla własnych celów. Stwierdził, że do organów ścigania, jak i SB nie ma zastrzeżeń. Uważa, że może Służba Bezpieczeństwa czyni starania, aby ludzie z kręgu Kuronia byli ukarani za swoją działalność, ale nie widać tych rezultatów i jak mu się wydaje, to ich nie będzie widać, bo nie pozwolą na to niektórzy ludzie zajmujący wysokie stanowiska we władzach państwowych. Ponadto stwierdził, że przychodząc do KSMO był przygotowany na to, że może się mu proponować współpracę z SB i w związku z tym poinformował mnie, że jeżeli do tego zmierzam, to on się nie zgodzi, gdyż nie ma żadnych gwarancji co do tego, że w wypadku, gdy KOR zostanie naprawdę ukarany, władze nie przeniosą swojej uwagi na takich ludzi jak on. Poza tym ma rodzinny przykład, jak to w takich sytuacjach bywało. Jego ojciec w latach pięćdziesiątych znalazł się w takiej sytuacji i on nie chciałby popełnić takiego samego błędu. Stwierdził, że jest to bardzo skraje ujmowanie sprawy, jednak w tym wypadku trzyma się tego twardo.

Wnioski i uwagi:

1. Kandydat na TW nie jest wrogiem SB oraz prowadzonych przez nią działań. Uważa, że jest to instytucja, która musi istnieć w każdym kraju, ale powinna zajmować się rzeczywistymi wrogami PRL.

2. Jest osobą wykształconą i posiadającą dużą wiedzę. Wymienione na wstępie kontakty są możliwe do nawiązania.

3. Celem [„Leszek”] jest, aby związek „Solidarność” był związkiem zawodowym, a nie przykrywką dla politykierów.

4. Z [„Leszek”] na koniec rozmowy ustalono, że może zaistnieć sytuacja, kiedy chciałbym się z nim ponownie spotkać. Wyraził się, że nic nie stoi na przeszkodzie.

5. W związku z powyższym należy objąć kandydata na tw kontrolą operacyjną w ramach czynności wynikających z planu opracowania TW i w odpowiednim momencie podjąć z nim próbę nawiązania dialogu.

Sporządził – Gierałt.

Cykl będzie się składał z trzech kolejnych notek, w trzeciej omówienie sprawy. Nie przewiduję ujawniania nazwiska, w miejsce inicjałów wstawiałem [„Leszek”]. Ponieważ ma on w dyspozycji dość dobrą kancelarię adwokacką, harcowników podających typy będę banował. Jego tożsamość jest tajemnicą poliszynela od ogłoszenia listy Wildsteina, zwłaszcza w środowisku historyków. Jednak bardzo bliscy znajomi „Leszka” zadbali o rozpuszczanie wiadomości „w tej teczce nic nie ma”. W przeciwieństwie do prawaków Państwo przekonają się o tym sami.

Cdn

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura