Może to budzić zdziwienie Czytelników, ale do inwigilacji współ- i pracowników Wydawnictwa Współczesnego jeden kontakt służbowy (opisywany w poprzednich notkach dyrektor) nie wystarczał. Po raz pierwszy (chronologicznie) nazwisko kierowniczki kadr Wydawnictwa pojawia się w tym dokumencie – Notatka służbowa z 6.05.1976 r. z rozmowy z Barbarą R. w biurze Redakcji ul. Wiejska 12:
/.../ Obserwowała bacznie osoby i to, co się działo w redakcji. Od dawna była zaniepokojona sytuacją, jaka wytworzyła się w redakcji. Zauważyła, że różne osoby, są różnie traktowane i przez kierownictwo redakcji i przez innych współpracowników /.../ wiele „klik” i grup wzajemnej adoracji. /.../ większość osób pracujących w tej redakcji jest negatywnie nastawionych nie tylko do polityki kulturalnej partii ale do wszystkiego, co się w Polsce dzieje i robi. /.../ B. R/.../ od dawna zbierała informacje o poszczególnych osobach pracujących w redakcji. Poniższe charakterystyki [20] tych osób sięgają pocz. 1975 r.
G/.../ Cezary - /.../ protegowany Putramenta /.../ niesamodzielny /.../ A/.../ Agnieszka – brak wyższego wykształcenia /.../ bierze udział w posiedzeniach kolegium redakcyjnego, rzekomo w charakterze referenta. /.../ S/.../ Jacek – bezpartyjny, jeden z głównych ideologów /.../. Dawny asystent Kołakowskiego – grupa uniwersytecka. /.../ G/.../ Bohdan – kier. działu społeczno-politycznego, współideolog pisma /.../ B/.../ Małgorzata /.../ protegowana R. Matuszewskiego /.../
R/.../ akcentowała fakt, że osoby pracujące w redakcji są szalenie ostrożne, podejrzliwe, sondują siebie nawzajem.
W następnej Notatce - z 7.05.1976 r. - prowadzący sprawę funkcjonariusz Gaudyn narzekał na brak precyzji charakterystyk pracowniczych (donosów), a Barbara R. tłumaczyła się długotrwałym zwolnieniem. Natomiast zwraca uwagę, że Gaudyn po brakujące informacje przyszedł do niej na następny dzień po ostatnim spotkaniu, nic nie dbając o konspirację rozmów.
W kolejnej Notatce Gaudyna - z 22.05.1976 r. – Barbara R. została już zakonspirowana jako ks. „BR”. Notatkę poświęcono pracownicy Małgorzacie B. – wytypowanej do werbunku przez bohaterkę dzisiejszej notki. Werbunek się nie powiódł, Małgorzata B. nie nadawała się na źródło – nerwy.
Już 3 dni później Gaudyn otrzymał relację Barbary R. o sytuacji wśród pracowników jednej z redakcji. Wbrew ustaleniom literatury przedmiotu, że kontakt służbowy Służby Bezpieczeństwa ogranicza się do biernego informowania o sytuacji na obiekcie, Barbara R. zobowiązała się do aktywnego pozyskiwania informacji – przez powiązania rodzinne:
/.../ Ks. „RB” zaproponowała, że spróbuje wysondować Janusza R/.../ – swojego kuzyna, na temat inicjatyw podejmowanych przez K. Dz. na zebraniach kolegium oraz zebrać inne informacje o w/w.
Następna Notatka Gaudyna - z 28.05.1976 r. – dotyczy kariery zawodowej K. Dz. w tym Wydawnictwie.
Po burzliwym okresie współpracy („To był maj”) nastąpiło całkowite jej załamanie. W teczce Wydawnictwa brak jest kolejnych notatek z rozmów z Barbarą R. czy ks „BR”. Po pięciu rozmowach z kadrową i, jak sądzę, wprowadzeniu SB-eka w sprawy Wydawnictwa, znalazł on sobie lepszych rozmówców. Lepszych oznacza wprowadzonych w sprawy prywatne i zawodowe twórców polskiej literatury, osobiście ich znający i kontaktujący się z nimi na co dzień: ks „PK”, ko „S” (o nich publikowałem) oraz konsultant „AC”.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura