Skoro pracownicy BEP IPN nie dotknęli jeszcze teczki rezydenta wywiadu wojskowego w Bejrucie, trudno im będzie uwierzyć, że Arabowie przyjeżdżali do PRL wypocząć, a nie kupować broń - Szyfrogram wchodzący Nr 06731/369 Tajne Egz. nr 2 z Bejrutu nadany 24.09.1989 godz. 20,00 wpłynął do rozszyfrowania 26.09.1989 godz. 12,30:
W ubiegłym tygodniu przyszedł do mnie gen. bryg. /w mundurze/ Ali Alaeddine, były dowódca Marynarki Wojennej, obecnie w dyspozycji dowódcy brygady muzułmańskiej gen. Khatiba. Powołując się na dobre stosunki z moim poprzednikiem przedstawił następującą prośbę. Pragnie wysłać syna z młodą żoną w podróż poślubną, na którą przeznaczył 3800 dolarów. Suma skromna na kraje zachodnie – wystarczająca w Polsce.
Poznałem również syna: Bassam Alaeddine, dentysta, po studiach w ZSRR. Ubiega się o pracę na uniwersytecie i chce mieć własny gabinet lekarski.
Generał chce utrzymać ze mną kontakt – zapowiedział spotkanie w jego domu.
Proszę o spowodowanie wydania wizy. Teleks ambasady nr 526 pozycja 14 i 15. Żona Alaeddine Moussaini.
/…/
opr. i szyfr. – /…/ og.
Odpowiedź z tej samej karty w teczce:
Depesza wysłana do płk. /…/ w dniu 28.09.89
Zgodnie z prośbą Obywatela Pułkownika spowodowaliśmy wystawienie wiz dla syna gen. Ali Alaeddine i jego małżonki. Kontakt z nowo poznanym generałem winniście wykorzystać do realizacji zadań informacyjnych.
Płk Dunal, płk Szatan, kpt. Szczęsny
Cdn
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura