Niedawno zapoznałem się z wyjaśnieniami biskupa Józefa Michalika na temat błędów w ewidencji Służby Bezpieczeństwa na temat jego i wszystkich, których zarejestrowano jako źródła informacji. Osobiście wątpię, aby funkcjonariusz operujący w Zambrowie mógł przewidzieć, że szarga przeszłość i przyszłość dostojnika kościelnego. Co więcej wątpię, aby jakakolwiek rejestracja w charakterze źródła została dokonana bezpodstawnie. Idąc tokiem argumentacji biskupa Michalika należy uznać, że nawet w latach II RP (Stare dobre lata) również szargano przeszłość osób zarejestrowanych bez swojej wiedzy i zgody, następnych pokrzywdzonych przez sanację:
Warszawa, dnia 23 października 1956 r.
ŚCIŚLE TAJNE
N O T A T K A
dot. teczek agentury sanacyjnego
aparatu wywiadowczo-policyjnego
Otrzymane teczki zawierają w zasadzie karty ewidencyjne konfidentów następujących organów:
- Warszawskiego Urzędu Śledczego /przeważnie Brygady I, II i III/
- Ekspozytury Nr 3 II Oddziału Sztabu Generalnego
- Służby Granicznej /z odcinka b. Prus Wschodnich/
Wyjątek stanowią jedynie materiały zawarte w teczkach Nr 9 i 10, które skupiają akta personalne funkcjonariuszy Służby Granicznej w stopniach podoficerskich, z jednostek ochraniających granicę z Prusami Wschodnimi.
Analiza danych dot. konfidentów policji granicznej wykazuje, że przeważająca większość tych ludzi zaangażowana była do walki z rewolucyjnym ruchem robotniczym. Pozostałą część stanowią współpracownicy z odcinka endeckiego i mniejszości narodowych. W teczkach Nr 1 i 3 skoncentrowano karty konfidentów policji, z którymi zerwano łączność z różnych powodów jak np. brak możliwości, dekonspiracja, dwulicowość itp.
W teczkach znajdują się materiały dotyczące kilkudziesięciu współpracowników aparatu wywiadu. Materiały te nie są zgrupowane, lecz pomieszane bez określonego systemu z innymi kartami ewidencyjnymi. Dane dotyczące poszczególnych agentów zawierają wyciągi z rozkazów organizacyjnych, karty ewidencyjne oraz deklarację o przystąpieniu do współpracy. Należy nadmienić, że są to odpisy, a nie dokumenty oryginalne. Stosunkowo dużo agentów tej grupy spotykamy w teczce Nr 7.
Ujawnieni agenci są bardzo zróżnicowani i z różnych środowisk. Duża część spośród nich zawerbowana była w okresie bezpośrednio poprzedzającym wojnę tzn. w latach 1937, 1938 i 1939. Wspomniani agenci rekrutują się w zasadzie z ludzi o bardzo niskim wykształceniu, trafiają się nawet analfabeci. Są to Polacy, pracownicy fizyczni zatrudnieni w pasie granicznym lub na terenie Niemiec. Werbowano ich z reguły do obserwacji jednostek wojskowych w Prusach Wschodnich czy też do rozpoznania Grenschutzu.
Charakterystyczne jest, że w kilku wypadkach osobami typującymi kandydatów do werbunku dla oficerów dwójki są obszarnicy zamieszkujący na terenie przygranicznym. Spotykamy również nazwiska różnych urzędników, którzy okazują pomoc oficerom dwójki w ich robocie agenturalnej.
Analiza wykazuje, że Ekspozytura Nr 3 dużo uwagi poświęcała sprawie nasadzenia swej agentury wśród kolejarzy obsługujących niemieckie pociągi tranzytowe. Zadaniem tej agentury była penetracja wojskowych transportów.
Bardzo nieliczną grupę stanowią agenci narodowości niemieckiej. W wielu wypadkach widać, że byli oni werbowani przypadkowo jak np. za nielegalne przekroczenie granicy, zgłoszenie się do polskich urzędników o załatwienie różnych spraw itp. Z całości można wyłonić dane odnośnie trzech poważniejszych agentów, pracujących poza granicami kraju.
Posiadane materiały pozwalają na częściowe odtworzenie stanu osobowego funkcjonariuszy Ekspozytury Nr 3. W deklaracjach, jakie składali agenci w czasie werbunku, znajdujemy takie dane jak stopień wojskowy, imię i nazwisko werbującego.
Konfidenci straży granicznej rekrutują się spośród ludności zamieszkującej tereny przygraniczne z Prusami Wschodnimi. W przeważającej części są to ludzie z ówczesnych środowisk przemytniczych. Bardzo liczną grupę wśród omawianych konfidentów stanowią właściciele gospodarstw rolnych.
Biorąc pod uwagę charakter współpracowników wszystkich wymienionych organów można stwierdzić, że materiały te w dniu dzisiejszym nie zaliczają się do kategorii ważnych dokumentów z punktu widzenia kontrwywiadowczego. Biorąc pod uwagę ich możliwości, należy wnioskować, że ich udział w pracy wywiadowczej jest bardzo wątpliwy.
Za wnioskiem tym przemawia również to, że poważna część tych ludzi, o ile jeszcze żyje, to jest już w podeszłym wieku. Ewentualna możliwość wykorzystania posiadanych materiałów może być ustalona po indywidualnym rozpatrzeniu kart poszczególnych współpracowników.
W związku z tym wysuwają się następujące wnioski:
1/ Przekazać do Wydziału II-go dokumenty dotyczące agentury Ekspozytury Nr 3 z propozycją wykorzystania danych dot. kadry tej placówki oraz o poważniejszych osobach współpracujących z nimi /nie dotyczy to samych konfidentów/.
2/ Karty ewidencyjne konfidentów policji rekrutujących się z środowisk nacjonalistów ukraińskich i białoruskich /przeważnie są to byli studenci Uniwersytetu Warszawskiego/ przekazać do Wydziału V-go.
3/ Materiały odnośnie konfidentów ze środowisk endeckich przekazać do Departamentu III-go.
4/ Pozostałych konfidentów policji i straży granicznej zarejestrować w kartotece Departamentu X-go z równoczesnym przekształceniem materiałów do archiwum.
5/ Akta personalne funkcjonariuszy straży granicznej przekazać do archiwum bez rejestracji poszczególnych osób, ponieważ są to pracownicy najniższego stopnia.
6/ Omawiane materiały nie zawierają wiadomości, które mogłyby być wykorzystane przez Wydział III-ci.
Dokument pochodzi z tej samej teczki co poprzedni. W UB uznano dokumenty sanacyjnych służb za wiarygodne, nikt nie wydziwiał na rozmowy kawiarniane, ukrywanie podsłuchów, pisanie z palca, spisywanie listy lokatorów, lenistwo żołnierzy WP. Jutro o przebiegu operacji na Niemcy.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura