Chociaż wczoraj udowadniałem, że pomoc oficera prowadzącego nie jest czynnikiem przesądzającym o przyjęciu na studia w PRL, to sytuacja zmieniła się (nie wykluczam presji współpracownika) – Notatka służbowa nr wch. 0130/POA/P3/88 z 28.04.1988 r. Tajne egz. poj.:
1 Cel spotkania
- przejęcie materiałów informacyjnych /energetyka/;
- inne zagadnienia wynikłe w toku spotkania.
2 Miejsce i czas spotkania
Spotkanie przeprowadzono w kawiarni „SANTOS” w Katowicach w dniu 27.04.1988 r. o godz. 13.00.
3 Przebieg spotkania
Na spotkanie zostałem wywołany telefonicznie. Wcześniej poinformował o wyjeździe do Austrii /7-30.03.88/. Otrzymał stale zadanie dot. zbierania informacji o energetyce jądrowej i sytuacji agenturalnej.
Do spotkania doszło o ustalonej godzinie i miejscu. Po krótkiej, towarzyskiej rozmowie przeszliśmy do zasadniczego tematu. Poinformował o uzyskanych materiałach oraz przedstawił krótką charakterystykę pobytu. Zastępował delegata, który w tym czasie przebywał w kraju. Wywiązał się z obowiązków należycie. Podkreślił trudności z realizacją podpisanych umów na dostawę węgla do tego kraju /głównie jakość dostaw/. Nikt się nim nie interesował, reżim kontrwywiadowczy nie uległ jakiemuś wyraźnemu zaostrzeniu, zwłaszcza wobec osób legitymujących się paszportem służbowym.
W sytuacji rodzinnej nie zaszły godne uwagi zmiany, syn Grzegorz studiuje na Wydziale Prawa Uniwersytetu Śląskiego /dostał się dzięki mojej pomocy/, zaocznie. Jednocześnie pracuje w bibliotece tej uczelni.
Na zakończenie wręczył mi wspom[nia]ne materiały. Podkreśliłem konieczność zwrócenia większej uwagi na sprawy związane z typowaniem pracowników centrali, którzy mogą być w najbliższym czasie planowani na wyjazdy do KK. Musi informować o tym z odpowiednim wyprzedzeniem. Będzie miał to na uwadze.
Koszt spotkania: 680 zł.
Autor ten sam, co wczoraj - Stanisław Borowski, ale 2 lata później przyznaje się, że syna współpracownika na studiach umieścił. Trzeba wziąć pod uwagę, że działo się to dużo później i wepchnął syna na inny Wydział niż planowano w 1986 r. Według mnie wybrał mu (?) dużo bardziej przyszłościowy kierunek. Miłośnikom śląskich dziejów polecam zainteresowanie kadrą Wydziału Prawa UŚ. Trudno mi zakończyć opowieść o współpracowniku Zarządu II Sztabu Generalnego morałem. Po prostu nie mogłem wygooglać, co syn „Gerarda” – Grzegorz D. – dzisiaj porabia.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura