Kilka dni temu napisano w "Stołecznej" o czarnym, policyjnym BMW przeznaczonym do ścigania piratów samochodowych. Autor publikacji cieszył się, że auto służy słusznej sprawie, a nie podwożeniu komendanta. Ja radości autora nie podzielam, na jego miejscu nie wierzyłbym we wszystkie wiadomości otrzymane od rzecznika prasowego Policji.
Rzeczone auto można często spotkać na ul. Towarowej (to ulica, przy której IPN ma jeszcze centralę) i policjanci w nim siedzący ścigają piratów, ale tych pieszych. Widok pieszego odbierającego mandat albo pouczenie w czarnego BMW - bezcenne.
Czytelnikom życzę na Święta spotkań w innych okolicznościach niż wspomniane.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości