Czytelników, którzy oczekiwali kontynuacji cyklu o pokoleniu 1929/31 z przykrością informuję, że w tym tygodniu, a pewnie i następnym nic na ten temat nie będzie. Bardzo niewiele zabrakło, aby Andrzej Kalisz również do tego pokolenia należał. Jego teczka zachowała się w stanie okrojonym, mimo to nie wszystkie dokumenty warte są publikacji - Raport do Szefa UBP m.st. Warszawy o zgodę na werbunek z 8.01.1952 r.:
Kalisz Andrzej przed 1939 r. ukończył szkołę powszechną w Ostrowie Lubelskim. W czasie okupacji kontynuował naukę chodząc na tajne komplety zorganizowane przez tamtejszych nauczycieli. W roku 1943 wstąpił do organizacji BCh, gdzie otrzymał stopień sierżanta, występując pod ps. „Jędruś”. Organizacja BCh na terenie pow. Włodawa współpracowała z AK. Po wyzwoleniu wyjeżdża do Lublina i zaczyna się uczyć w gimnazjum i liceum im. Staszica, gdzie wstępuje do Organizacji Młodzieżowej ZMW RP „Wici”, gdzie jest członkiem Zarządu Szkolnego. Na terenie Lublina „Wici” jest silnie pod wpływem PSL. W roku 1947 w styczniu [w] czasie wyborów do Sejmu na terenie Lublina PSL organizuje wystąpienia antyrządowe, strajki szkolne, demonstracje. Na terenie gimnazjum im. Staszica jednym z organizatorów strajku szkolnego jest Kalisz Andrzej, który nawoływał do strajku i brał aktywny udział w demonstracji ulicznej wraz z reakcyjną częścią uczniów. W czasie demonstracji ulicznej zostaje aresztowany przez WUBP Lublin. W czasie przesłuchania przyznał się do nawoływania uczni[ów], żeby strajkowali. W roku 1947 przenosi się do Warszawy i zaczyna studiować na ANP Wydz. Dypl.-konsul. Równocześnie należy do „Wici”. Na terenie uczelni utrzymuje on ścisły kontakt [z] członkami „Wici” mikołajczykowskie m.in. z Budowiczem Józefem, Zdanowiczem i z b. czł. ZNMS. W okresie od 1947 do 1949 nie przejawia żadnej działalności organizacyjnej w „Wici ZAMP. Swoim postępowaniem na seminarium zdradza swój wrogi stosunek do ZSRR. W roku 1950 przed ukończeniem studiów, pragnąc zostać asystentem, uaktywnia się, afirmując swój pozytywny stosunek do dzisiejszej rzeczywistości.
Kalisz Andrzej cieszy się zaufaniem wśród byłych mikołajczykowskich „wiciowców” i „bechowców” dlatego, że utrzymywał z nimi bliskie kontakty i nie jest skompromitowany wobec nich. W/w ma możliwości rozpracowania środowiska b. „wiciowców”, WiN i SGSZ. Między innymi ma dotarcie do naszych figurantów Zdanowicza Edwarda b. czł. „Wici” i KOP, którzy po zjednoczeniu organizacji młodzieżowych nie wstąpił do ZMP. Kubasa Stanisława, którego zna z terenu Lublina, ponieważ w/w był przewodniczącym woj. Zarz. „Wici” w Lublinie. Kubas St. jest przez nas aktywnie rozpracowywany. Kalisz Andrzej ma zdolności nawiązywania kontaktów, jest spostrzegawczy i uważam, że będzie dla nas użyteczny.
Kalisza Andrzeja będę werbował na podstawie materiałów kompromitujących mówiących o jego wrogiej przeszłości, jak również na podstawie tej, że ukrywał swoją przeszłość w aktach personalnych ZAMP i uczelni jako student i jako pracownik etatowy SGSZ. W wypadku gdyby kandydat nie poszedł na współpracę z Organami Bezpieczeństwa zostanie usunięty z ZMP i miejsca pracy, i uczelni jako wrogi element.
Plan werbunku
1. Kandydat otrzyma wezwanie do stawienia się w Administracji Domu Akademickiego p. 103 (wydział ochrony), gdzie po załatwieniu formalności związanych z jego zamieszkaniem zostanie zdjęty i przewieziony na pl.[acówkę] Mokotów.
2. Przesłuchanie w/w jako podejrzanego na okoliczność ukrywania w aktach personalnych faktów o jego przeszłości, obecnej działalności i kontaktów.
3. Przeprowadzić rozmowę, w której wykazać mu, że jest wrogim elementem. Rozmowę przeprowadzę w ten sposób, ażeby kandydat sam wyraził chęć współpracy w celu zrehabilitowania się za popełnione przestępstwa.
Chociaż pod Raportem podpisali się także kierownik Sekcji II Wydz. V chor. Roman Zieliński i naczelnik tego Wydziału (nieczytelna parafa), to za autora całej koncepcji należy uznać chor. Ryszarda Płochowa.
Zgodnie z zapowiedzią w Raporcie Kaliszowi sprawiono konwejer, w trakcie którego powstały 3 obszerne Protokoły z przesłuchań, życiorys o członkostwie w AK oraz zobowiązanie do współpracy z UB:
W-wa 31 I 52
Zobowiązanie
Ja Kalisz Andrzej zam. w W-wie, ul. Grójecka 39 p. 15 zobowiązuję się do współpracy z organami Bezpieczeństwa w celu tępienia wrogów Polski Ludowej. Zobowiązuję się również do zachowania w ścisłej tajemnicy faktu współpracy z organami Bezpieczeństwa. Otrzymane dane z organów Bezpieczeństwa będę wykonywał w myśl poleceń o przestrzeganiu tajemnicy państwowej i służbowej. Dla lepszej konspiracji będę podpisywał swój materiał pseudonimem „Jędruś”.
Andrzej Kalisz
Chociaż zasadniczy dokument do oceny przebiegu współpracy Kalisza z UB – teczka pracy - został zniszczony, to kwitnąca w organach sprawozdawczość pozwala wyrobić sobie na ten temat pogląd. Każdy oficer prowadzący źródło zmuszony był do sporządzania okresowych i doraźnych charakterystyk prowadzonych przez siebie źródeł informacji. W teczce Kalisza zachowały 3 tego typu dokumenty. W pierwszym z 2.08.1952 r. Płochow zrelacjonował, że „Jędruś” na spotkania przychodzi, chociaż doniesień nie przynosi, bo twierdzi, że nie ma na kogo. Jałowe spotkania i brak możliwości informowania o Szkole Głównej Służby Zagranicznej nie zraziło Płochowa do współpracy. Wymyślił, że „Jędruś” będzie donosił o wydarzeniach z Uniwersytetu Warszawskiego „po linii profesorskiej”. Z drugiej charakterystyki, powstałej dopiero 5.07.1955 r., wynika, że powrócono do pierwotnej koncepcji współpracy na ludowców:
/.../ Inf. nie był w rozpracowaniach, natomiast tkwił w środowisku „BCh” i „Wici”, jak również obecnie. W pracy jest chętny i dość zdyscyplinowany. Spotkania często zrywa, ponieważ stale przebywa na wyjeździe. Materiały przynosi bardzo płytkie, wymaga wychowania i umiejętnego kierowania.
W ostatnich miesiącach inf. nawiązał kontakt z kilkoma czł. BCh z terenu Opatów, u których jako czł. BCh cieszy się zaufaniem.
Inf. może być wykorzystywany w ramach nawiązywania kontaktów z delegatami jako agentura manewrowa.
Ostatnie zdanie pozwala stwierdzić, że Charakterystykę sporządzono doraźnie, na potrzeby infiltracji Światowego Kongresu Młodzieży. Przełożony prowadzącego dopisał do dokumentu, że „Jędruś” nie nadaje się na agenturę manewrową, bo języki zna słabo, więc zabezpiecza fizyczne i kontroluje środowisko.
Ostatnie 2 charakterystyki sporządzono w 1956 r. i one jeszcze obniżają ocenę przydatności Kalisza dla UB:
/.../ Od samego początku współpracy z Organami BP inf. ps. „Jędruś” dawał mat. ogólnoinformacyjne nie przedstawiające żadnej wartości dla organów BP.
Chociaż Kalisz przestał przychodzić na spotkania w kwietniu 1956 r., dopiero po 7 miesiącach podjęto ważką decyzję o zakończeniu sprawy.
W teczce zachował się tylko 1 dokument w stylu donosu, ale jest to donos na siebie – zgodnie z jej personalnym charakterem. De facto Kalisz musiał się Płochowowi tłumaczyć z organizacji hucznej imprezy z okazji imienin i obrony pracy magisterskiej - 30.11.1952 r. Problem w tym, że solenizant mieszkał wtedy w Domu Akademickim na Grenadierów. Goście podobno przyszli niezaproszeni, w dodatku każdy z butelką, a on ich „wyprowadził” z akademika na potańcówkę. Nic mu to nie pomogło, za to wydarzenie uniemożliwiono mu karierę naukową na SGPiS, ale on miał już pomysł na innego pracodawcę: Dlatego chciałbym teraz pracować na Uniwersytecie Warszawskim przy Zespole Katedr Prawa Cywilnego jako aspirant lub jako asystent.
„Jędruś”
Jeśli Czytelnicy są przekonani, że Kalisz umiejętnie prześliznął się przez 4 lata współpracy z UB, nic w zamian nie dając, to proszę zwrócić uwagę na osobę, która mu to umożliwiła. Z teczki – zachowanej w formie mikrofilmu – wynika, że w zasadzie przez całe 4 lata „Jędrusia” prowadził Ryszard Płochow. Jedyna odnotowana przerwa miała miejsce między czerwcem a październikiem 1953 r. Z tego powodu byłem ciekaw, czy jedną z form odwdzięczenia się nie było nadanie imienia Ryszard synowi. Milczenie Posła w tym względzie (notka z soboty) przekonuje mnie do tej hipotezy.
Odnośnie wagi samej współpracy informatora ps. „Jędruś” z UB konieczne są dalsze badania nad ruchem ludowym w PRL. Koncesjonowani badacze z przyjemnością zajmują się okresem do 1956 r., aby nie nadepnąć na odcisk prominentom rządzącego koalicjanta.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura