Marek Mądrzak Marek Mądrzak
4197
BLOG

Andrzej Jarecki - następny dłużnik Osieckiej

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 O ile cytowane w piątek dokumenty mają jednoznaczną wymowę, to streścić następne 30 lat życia Jareckiego w PRL nie jest łatwo. Teczka informatora „Wrony” prowadzona była do końca lat 50-tych, lecz, mając charakter teczki personalnej, nie ma w niej innych dowodów współpracy. W dodatku rozmowy w 1958 r. prowadził z nim nie funkcjonariusz stołecznej SB, tylko centrali – Wydz. IV Dep. II MSW zainteresowany Agnieszką Osiecką i znajomością z Jerzym Giedroyciem. Cel operacyjny rozmowy nie został osiągnięty – Jarecki wyraźnie wątek Osieckiej pominął. Na następnej rozmowie Jarecki kategorycznie kontaktów z SB-ekiem odmówił. Po latach odnotowano, że zrobił to za namową Osieckiej i nie jest to ostatnie osiągnięcie poetki w tym względzie. Potem Jarecki zgodził się opowiedzieć SB o pobycie STS w Parmie, ale tylko ten jeden raz.

 

Przez lata 60-te Jareckiemu nie prowadzono w Służbie Bezpieczeństwa teczki, co nie przeszkadzało zastrzec mu wyjazdy zagraniczne, pewnie ze względu na  domniemanie współpracy z paryską „Kulturą”. W tym czasie Jarecki „tylko przechodził” w sprawach innych osób lub teczkach zagadnieniowych - Wyciąg z 20.03.1968 r. z Notatki dot. sytuacji w środowisku literackim:

Jarecki Andrzej – satyryk, czł. ZLP, jeden z współtwórców teatru STS, jego specjalnością jest satyra aluzyjna. Uprawia ją od 1956 r. Z niewiadomych przyczyn między 1964-1967 r. trzykrotnie odmówiono mu wydania paszportu do krajów zachodnich. Polak. Kilkakrotnie żonaty. Przedostatnią żoną była aktorka Prucnal. Stale ma kłopoty z cenzurą. Jego postawa polityczna jest wyraźnie rewizjonistyczna.

Niebagatelną rolę odegrał podsłuch pokojowy u figurantów:

/…/ Następnie Jarecki mówił, że „według tego co ona wie” Ford miał w Izraelu napiętą realizację filmu według Dowżenki oraz że Ford będąc w Monachium w sprawach filmowych, przyjął propozycję nakręcenia półgodzinnego filmu dla tamtejszej telewizji. Ford – mówił Jarecki – wygłaszał tam różne poglądy: że jest szczęśliwy, iż wyrwał się z czerwonego paszkwilu. Jednocześnie wszyscy znamy jego biografię i jego działalność. Parszywiec, łobuziak, który szkodził, donosił na kolegów. Gdyby od Forda zależało, to by w Polsce za kamerą nie stanął żaden Wajda, żaden inny z młodych, wybitnych reżyserów. On ich nienawidził, a teraz ma coś do powiedzenia.

 

/.../ Trudności, zdaniem Jareckiego, stwarza komitet Warszawski, który ma decydujący głos w sprawie doboru repertuaru przez warszawskie teatry. /.../

 

/…/ Figurant [„Wrzos”, a nie Jarecki] postawę Dejmka ocenia bardzo nieprzychylnie twierdząc, że „on jest gotowy iść po trupach, aby zrobić wyłącznie karierę”. Jarecki przypomina, że największą szkodę wyrządzono Jasienicy, ale zrehabilitowano Kisielewskiego i Międzyrzeckiego.

 

Sytuację czytelnika teczek w IPN upraszcza dopiero założenie teczki Jareckiemu w 1971 r. – Kwestionariusz ewidencyjny krypt. „Arlekin”. W trakcie jej prowadzenia w MSW nic specjalnego się nie wydarzyło, wydarzenia nabrały tempa dopiero po przekazaniu jej do stołecznej SB, bo stanęła sprawa likwidacji STS-u – Informacja operacyjna 12.05.1975 r.:

            W dniu 12.05.1975 r. od ko „IT” z Wydziału Kultury Urzędu m.st. Warszawy uzyskałem następującą informację dotyczącą osoby Andrzeja Jareckiego ur. 3.05.1933 r. zam. W-wa ul. Żeromskiego 3 m. 64 dyrektora teatrów „Rozmaitości-STS”:

            W ostatnich dniach zapadła decyzja w sprawie remontu kapitalnego budynku, w którym mieści się teatr STS. Decyzję tą podjął Konserwator Zabytków m.st. Warszawy z uwagi na bardzo zły stan budynku. Sytuację tę postanowił wykorzystać dyr. teatru Andrzej Jarecki do rozegrania spraw personalnych w najwygodniejszy dla siebie sposób. Mianowicie: już na początku bieżącego sezonu teatralnego zapowiadał zwolnienie z teatru kilkunastu osób z uwagi na – jak to określił – „brak talentu aktorskiego i nieprzydatność w teatrze”. W związku z tym, że w trakcie sezonu zapoczątkowano remont teatru postanowił skorzystać z okazji i zwolnić ok. 30 osób nie podając im prawdziwych przyczyn, a motywując to remontem, brakiem sali teatralnej itp. Liczył się z tym, że w tym wypadku zwolnieni będą mieli żal do władz administracyjnych, a nie do niego. Wydział Kultury przewidując taki obrót sprawy zaproponował Jareckiemu kilka sal, które teatr mógłby wykorzystać dla swej działalności /m.in. salę teatru „Na Targówku”, sale teatrów lalkowych – które nie są w pełni wykorzystane/ jednak Jarecki nie pofatygował się przez okres dwóch tygodni do odwiedzenia żadnej z proponowanych mu sal twierdząc, że żadna nie odpowiada potrzebom jego teatru. Po kilku rozmowach z przedstawicielami Wydz. Kultury podjęto decyzję utworzenia z teatru STS grupy objazdowej, która w okresie remontu sali przy ul. Świerczewskiego obsługiwać będzie rejony podwarszawskie.

            Andrzej Jarecki jest znany w Wydziale Kultury jako człowiek wiecznie niezadowolony, trudny we współpracy, niezdyscyplinowany, mający ciągle pretensje do władz o utrudnianie mu pracy, „wiązanie rąk” itd. Uważa się, że błąd popełniono w momencie mianowania go dyrektorem teatru. Do jego najbliższych współpracowników i przyjaciół należą: Jerzy Markuszewski, Ryszard Pracz, Stanisław Tym, Jan Tadeusz Stanisławski, Agnieszka Osiecka, Jan Pietrzak oraz osoby związane w latach 1956-1960 z „Hybrydami”. [dopisek – Uważa się, że te osoby z bliżej nieznanych powodów rozpowszechniają fałszywe informacje o obecnej sytuacji teatru STS.]

            Wielokrotnie Wydział Kultury odrzucał propozycje repertuarowe, na które Wydział Kultury nie wyrażał zgody. Ostatnio przedstawił propozycję wystawienia sztuki Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej pt. „Baba dziwo” w reżyserii Henryka Rozena, w adaptacji Kornholda. W oryginale utwór jest krytyką faszyzmu, natomiast adaptacja i pomysł reżyserski przeniósł akcję sztuki w czasy współczesne i dostosował ją do obecnej rzeczywistości, w związku z czym wyszła sztuka krytykująca Partię, Rząd i ustrój. Wydział Kultury propozycję stanowczo odrzucił, w związku z czym Jarecki zażądał tej decyzji na piśmie. Oświadczono mu wówczas, że otrzyma tę decyzję, jesli również na piśmie umotywuje, dlaczego tę sztukę chce wystawić. Więcej w tej sprawie nie zgłaszał się.

Omówienie: informację na temat A. Jareckiego pobrano od ko na prośbę tow. Górskiego z tut. Wydziału.

Donosów jest w teczce stosunkowo niewiele, do powyższego dochodzi jeszcze informacja tw „Dukat” – Kazimierza Meresa:

Kilka dni temu odbyło się w teatrze „Rozmaitości” zebranie dyrekcji, rady artystycznej i całego zespołu aktorskiego. Podczas zebrania dyrektor Jarecki oświadczył wszystkim, że otrzymał od władz zakaz wystawiania w teatrze jakichkolwiek sztuk, zawierających w swej treści akcenty polityczne. Zezwolono na wystawianie jedynie sztuk klasycznych lub współczesnych o treści obojętnej. Wypowiedź dyr. Jareckiego wywołała wiele komentarzy wśród zespołu.

Ponadto na sezon 1976/77 do teatru „Rozmaitości” zostało doangażowanych wielu nowych aktorów /zespół liczy w chwili obecnej ok. 100 osób/ co przy dość ciasnych warunkach teatru spowodowało nadmierne zagęszczenie i niezadowolenie zespołu /ogranicza to możliwości gry wielu aktorom/. Na domiar złego do przygotowywanej obecnie sztuki W. Szekspira, dyr. Jarecki doangażował aktorów zatrudnionych w innych teatrach, nie dając w ten sposób pracy aktorom zatrudnionym w teatrze „Rozmaitości”. Powoduje to dodatkowe niesnaski i niechęć do pracy w zespole. Jaki cel ma taka właśnie działalność dyrektora nie wiem. Powyższe informacje uzyskałem od mojej żony, która jest zatrudniona w tym teatrze. /…/

Do teczki włączono także dokumentację rozmowy z innym decydentem Teatru Rozmaitości (kontaktem służbowym?) - Notatka z 16.06.1977 r.:

            W dniu 15 czerwca br. przeprowadziłem rozmowę z dyr. administracyjnym teatru „Rozmaitości” S. Jobdą. W trakcie rozmowy w/w poinformował mnie, że w m-cu lutym br. rozeszła się plotka, że dyr. teatru „Rozmaitości” Andrzej Jarecki zostanie zdjęty ze stanowiska dyrektora teatru, a na jego miejsce zostanie mianowany Witold Filler. Dyr. Jobda plotkę tę utożsamia z Wydziałem Kultury U. m.st. W-wy, ponieważ w m-cu czerwcu 1976 r. doszło do spotkania z: A. Jareckim, K. Weremowiczem, J. Dobrowolskim oraz S. Jobdą, w trakcie którego J. Dobrowolski i A. Jarecki swoim zachowaniem oraz „chamskimi” pytaniami wyraźnie lekceważyli K. Weremowicza. W następstwie tego zdarzenia K. Weremowicz nie zatwierdził 3 sztuk ujętych w repertuarze teatru na rok 1977. Od tej decyzji A. Jarecki odwoływał się do Ministerstwa Kultury i Sztuki, w następstwie czego wymienione sztuki zostały zatwierdzone. Sprawą mianowań dyrektorów teatrów reguluje zarządzenie Ministra Kultury i Sztuki, gdzie obecnie wyraźnie jest zaznaczone, że dyrektorów teatrów mianuje się w porozumieniu z Min. Kult. i Sztuki, a nie jak poprzednio było to w gestii Wydz. Kultury.

Ponadto drugą przyczyną plotek na temat dyr. A. Jareckiego było zdjęcie z programu sztuki „Sen” w reżyserii J. Dobrowolskiego. Sztuka ta, a raczej jej treść była negatywna do obecnej rzeczywistości. „Sen” jest sztuką polityczną, akcja dotyczy Polski z okresu lat 30-tych, kiedy to w Niemczech narodził się faszyzm.

J. Dobrowolski tak wyreżyserował tę sztukę, że można ją utożsamiać z obecnymi latami.

Treść sztuki wyraźnie ośmiesza naród, kraj.

Jobda uważa, że reżyser teatru – J. Dobrowolski nadaje reżyserowanym przez siebie sztukom charakter polityczny i to w sensie negatywnym.

Ponadto można zauważyć, że wywiera negatywny wpływ na dyr. Jareckiego.

W m-cu maju br. Jarecki przebywał we Wrocławiu na Festiwalu Sztuk Współczesnych, gdzie wchodzi w skład jury festiwalu, a także jest w składzie komisji weryfikacyjnej aktorów estradowych.

Obecnie w teatrze przygotowuje się adaptację „Martwych Dusz” Gogola, jest to praca dyplomowa Andrzeja Strzeleckiego stud. Wydz. Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. W reżyserowaniu w/w sztuki pomaga J. Dobrowolski. Jobda obawia się, czy ta sztuka doczeka się premiery, czy czasami nie będzie sztuką polityczną o jakimś negatywnym oddźwięku.

 

                                                                                  St. inspektor Wydz. III

                                                                                  ppor. Z. Grabowski

Rozmowa z dyr. Jobdą odbyła się w gabinecie dyr. teatru. Wyszła z jego inicjatywy. Treść rozmowy charakteryzuje osobę A. Jareckiego oraz aktualną sytuację w teatrze.

 

Inną wymowę ma rozmowa z ks „W”, którego identyfikuję ze wspomnianym Weremowiczem:

                                                                                  Warszawa, dnia 14.09.1977 r.

 

                                                                                              Tajne spec. znaczenia

                                                                                                          Egz. pojedynczy

 

 

 

W Y C I Ą G

z notatki służbowej dotyczącej przeprowadzonej rozmowy z kontaktem służbowym „W”:

 

 

- dyrektor teatru „Rozmaitości” – Andrzej Jarecki /figurant kwestionariusza ewidencyjnego/ według oceny ks. „W” zachowuje się poprawnie i nie stwarza Wydziałowi Kultury żadnych kłopotów. Przedstawiony przez niego plan repertuaru nie budzi żadnych zastrzeżeń. Wydział Kultury nie miał żadnych sygnałów wskazujących na to, że Andrzej Jarecki prowadzi szkodliwą działalność polityczną.

 

 

 

                                               Za zgodność:

 

                                                           St. inspektor Wydziału III

 

                                                           ppor. Zbigniew Grabowski

 

Inne wątki z tej teczki jutro.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura