Prawdopodobnie nie sięgnąłbym do teczki Aleksandra Jałosińskiego, gdyby nie jego wystawa w Domu Spotkań z Historią. Dorobek fotografika miał świadczyć o najnowszych dziejach Warszawy. Jednak według opracowań z historii sztuki, biografia twórcy jest nie mniej ważna niż jego dzieło. Z jego teczki wybrałem dokumenty, aby bywalcy Domu mieli więcej materiału do refleksji nad historią Warszawy. Notatka służbowa z 28.0.1963 r.:
W dniu przejąłem od mjr. Mańskiego b. prac. Wydziału IV Dep. III t.w. „Lipiński” wykorzystywanego dotychczas na odcinku zwalczania wrogiej działalności w kręgach prawicowego harcerstwa.
W związku z tym, że t.w. „Lipiński” posiada liczne kontakty w środowisku dziennikarskim, artystycznym poczyniłem pewne próby nakierunkowania go na problemy aktualnie najbardziej nas interesujące. „Lipiński” w rozmowach na te tematy wykazuje znaczną wstrzemięźliwość, ostrożność, nawet nieufność. Wynika to stąd, że wielu zjawiskom, które z nim poruszyłem, sprzyjał bądź był w nich zaangażowany. Sądzę jednak, że te opory i rezerwa zostaną wkrótce przełamane.
Dodatkową przeszkodą w ułożeniu z nim współpracy są jego kłopoty mieszkaniowe. Ubiegał się o przydzielenie mu przez Dzielnicową Radę Narodową strychu na ul. Natolińskiej, który chciał adoptować [sic] na mieszkanie i pracownię plastyczną. Zwrócił się do nas o interwencję w tej sprawie. Oczywiście odmówiono mu. „Lipiński” stwierdził, że współpracę rozumie jako wzajemne świadczenie sobie pewnych usług. Gdyby załatwiono mu ten przydział czułby się zakontraktowany co najmniej na 5 lat. Wyjaśniłem mu, że tego rodzaju interwencje z wielu względów nie są możliwe. Natomiast możliwe są pewne formy rekompensaty zależnie od wyników współpracy.
II. W rozmowach z „Lipińskim” poruszyłem dotychczas następujące kwestie:
a/ Sprawa Jedlickiego. „Lipiński” poznał Jedlickiego w KKK. Z Witoldem był w b. luźnym kontakcie, z Jerzym spotykał się czasami. W najbliższych stosunkach był z żoną Jerzego Jedlickiego – Izabellą, z którą spotyka się do dziś. Jedlicka jest dziennikarką, pracuje w piśmie studenckim „ITD.”. Izabella Jedlicka jest osobą zorientowaną w wielu sprawach, posiada szerokie kontakty i powiązania. Studiowała w Krakowie, gdzie była jednocześnie przedstawicielką tygodnika „Po Prostu”. Do Warszawy ściągnął ją, mimo że nie ukończyła jeszcze studiów red. Kuczyński Janusz, obecnie pracujący w „Argumentach”. Rzekomo z jej inicjatywy zorganizowana została tzw. Agencja Stud. Informacyjna pracująca na użytek „Po Prostu” i KKK.
O „Po Prostu” mówi, że początkowo była to grupa ideowych ludzi, później jednak, kiedy odnieśli kilka sukcesów, ulegli kompletnej demoralizacji. Pieniędzy mieli dużo. Jedni płacili słono, żeby umieszczać pewne rzeczy, inni płacili tylko za to, żeby nie umieszczać. Wszyscy zaczęli pić, a w redakcji powstał wielki burdel. Zapytana kiedyś, skąd Jedlicki miał tyle różnych wiadomości, które opublikował w „Kulturze”, Jedlicka wyjaśniła, że Jedliccy prowadzili otwarty dom. Na Żoliborzu istnieje Koło Inteligencji, do którego należą przedstawiciele prywatnej inicjatywy i profesorowie jak Bobrowski i Lipiński. Dom Jedlickich stanowił swego rodzaju matriarchat ze starą Jedlicką /matką/ na czele. Jedlicki był trzecim z kolei mężem Izabelli. Pierwszym był Bester Jan /red. z „Nowej Wsi”/, drugim Wysocki Stefan z Polskiego Radia. Małżeństwo z Jedlickim było również nieudane. Podobno namówiła ją do tego małżeństwa jakaś lekarka, która przepowiadała jej karierę. Obecnie Jedliccy przeprowadzają rozwód. Aktualnym przyjacielem Izabelli jest dr Kolczyński Janusz, st. instr. Wydz. Org. KC, poprzednio naczelny redaktor „ITD”.
Siostra Jedlickiej Izabelli jest z-cą nacz. Red. Wyd. „Iskry”. Jej mąż /rozchodzą się/ Jankowski jest kier. Programowym w Telewizji. Red. nacz. „Iskier” był poprzednio Jurkiewicz, obecnie dyrektor wydawnictw polonijnych. Jurkiewicz pozostaje w przyjaznych stosunkach ze Staszewskim. W Wyd. polonijnych Jurkiewicz zrobił ze Staszewskiego konsultanta politycznego i za nie płacił mu kilka tysięcy złotych. W Wyd. polonijnych zatrudniona jest również siostra Staszewskiego. Obecnie ma tam jeszcze przyjść R. Juryś, któremu kończy się wymówienie w „Ty i Ja”.
Zaindagowany przez Lipińskiego, dlaczego Jurkiewicz tak popiera Staszewskiego, Kolczyński odpowiedział, że w grę wchodzą tutaj wzajemne zobowiązania finansowe. Staszewski zrobił kiedyś Jurkiewicza dyr. „Iskier”, więc ten teraz musi mu pomagać.
b/ „Lipiński” pozostaje w przyjaznych stosunkach z rodziną Brodnickich. On jest red. w „Przyjaciółce”, ona pracuje w Polskim Radio. Brodnicka zajmuje się zagadnieniami teatru, muzyki. Ma liczne kontakty w tym środowisku. Poprzednio pracowała w „Zwierciadle”, gdzie nacz. red. jest twórca i pierwszy prezes KKK, Garstecki Juliusz. Tam poznała Jurysia, który bywa u nich w domu. Redakcja „Zwierciadła” i „Ty i Ja” mieszczą się w jednym lokalu, sąsiadują ze sobą. Stąd Garstecki, Juryś i inni są niemal współpracownikami. U Brodnickich bywają również często młodzi Zambrowscy. Brodnicka Ewa i Zambrowska Olga są ze sobą zaprzyjaźnione. Przyjaciółką Brodnickiej jest Noemi Bogusławska z Polskiego Radia. Syn jej należał do kręgu „Walterowców”, później stamtąd wyszedł i należał do grupy „Lipińskiego”. Początkowo „walterowcami” opiekował się Kuroń, później dopiero, kiedy Kuroniowi podcięto skrzydła, zaangażowany został chyba za sprawą Kuronia Manturzewski. Przez pewien czas opiekunami walterowców byli obaj.
c/ „Lipiński” do K.K.K. wstąpił za prezesury Garsteckiego. Ma nr 104 legitymacji. Aktywistą nie był. Zna jednak wiele ludzi [sic] z tego środowiska. Sprawa K.K.K. zostanie opracowana oddzielnie.
III. „Lipiński” ma objąć pracę w nowym piśmie „Kultura”. Załatwia mu to Safian. Jeśli sprawa ta zostanie pomyślnie sfinalizowana, jego możliwości pracy dla nas znacznie się rozszerzą.
IV. Według informacji t.w. „Lipiński” literaci mają swoje domy w Krynicy, Zakopanem, Sopocie, Juracie.
Dziennikarze w Augustowie, Krynicy Morskiej, Władysławowie.
Niniejsza notatka sygnalizuje tylko niektóre ważniejsze problemy i zazębiające się powiązania, które w najbliższym czasie będą rozpracowane.
Dokument sporządził kpt. H. Walczyński z Wydz. IV Dep. III MSW. Ten funkcjonariusz należy do opisywanego pokolenia, ale notkę o nim opóźnia dyrektor generalny IPN, który nie potrafi w ustawowym terminie 14 dni odpowiedzieć, czy dany funkcjonariusz został przesłuchany w jednym śledztwie, prowadzonym w IPN.
W miarę pełne streszczenie treści teczki znalazłem w „Informacji z akt archiwalnych nr 7363/I” z 16.07.1981 r. dot. Jałosińskiego:
Wymieniony jest synem duchownego ewangelickiego. Naukę podstawową rozpoczął w 1938 r., a wykształcenie średnie uzyskał w 1950 r. w Łodzi. W 1945 r. wstąpił do ZHP, a w 2 lata później do OMTU i następnie do ZMP. W 1950 r. rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Warszawskim, które kontynuował do roku 1954. W tymże roku /1954/ podjął pracę w Bibliotece Narodowej w Warszawie jako bibliotekarz, ciesząc się tam opinią zdolnego i sumiennego pracownika. Po pewnym czasie rozpoczął naukę na magisterium bibliotekarskim w Łodzi. Przez cały ten czas udzielał się w ZHP, pełniąc m.in. funkcję red. naczelnego pisma Chorągwi Warszawskiej ZHP pt. „CZUWAJ”. Stanowiska tego został pozbawiony w wyniku niewywiązywania się z obowiązków oraz postawionego mu zarzutu udzielania pomocy kręgom zbliżonym do PAX w próbach opanowania redakcji wym. czasopisma. Na przełomie lat 1959/1960 ukończył kurs fotografii wydawniczej, przysposabiającej do zawodu. Od 1.03.1964 r. rozpoczął pracę w red. „Sztandar Młodych” jako fotoreportażysta, początkowo na pół etatu, a po 6 miesiącach na pełnym etacie. Jednocześnie był współpracownikiem redakcji tygodnika „Kultura”.
Z uwagi na potrzebę posiadania osobowego źródła informacji mającego dotarcie do grupy działaczy ZHP, prowadzących negatywną politycznie działalność wśród młodzieży harcerskiej, Wydział III Komendy Stołecznej MO dokonał pozyskania w.wymienionego w charakterze informatora, pod ps. „B-58”. Pozyskanie nastąpiło w kwietniu 1958 r., na zasadzie lojalności.
Z danych zebranych podczas 6-miesięcznego opracowania wynika, że był to wówczas człowiek o dość wysokim poziomie intelektualnym, obyty towarzysko, mający wysokie ambicje, sprytny, ale cechujący się bałaganiarskim stylem pracy i brakiem wytrwałości w realizacji zamierzeń. Interesował się historią ZHP, którą gruntownie poznał.
Z charakterystyki inf. „B-58” /po półrocznym okresie współpracy/ wynika, że był jednostką przeciętnie zdyscyplinowaną, wykazującą dość duży stopień sprytu i inteligencji. Był w zasadzie ateistą, wyrobiony politycznie, ale do naszych stosunków ustrojowych odnosił się z rezerwą. Sam uważał się za człowieka postępowego. W jego poglądach przebijały akcenty kosmopolityczne. Dużą wagę przywiązywał do osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej i uzyskania możliwie najlepszych warunków materialnych. Dla tych celów gotów był poświęcić wszystkie inne. Pasjonowała go praca dziennikarska.
Początkowo pracował tylko w jednej sprawie operacyjnej. Cechowała go chaotyczność we współpracy – często zrywał spotkania bez uprzedzenia lub nie wykonywał zadań. Po przejęciu sprawy operacyjnej przez inną jednostkę /w lutym 1960 r./ „B-58” został przekazany do grupy IVa Wydz. III KSMO, a w kwietniu tegoż roku został wyeliminowany z czynnej sieci agenturalnej z uwagi na brak możliwości dalszego operacyjnego wykorzystania.
W dniu 28.07.1962 r. podjęto go na kontakt pod nowym ps. „LIPIŃSKI”, w celu rozpracowywania osób ze środowiska dziennikarskiego, w którym miał liczne kontakty. Do końca 1964 r. „LIPIŃSKI” przekazał na powyższy temat 5 informacji na piśmie. W lutym 1967 r. został wyeliminowany z powodu braku możliwości operacyjnych, chociaż do współpracy był chętny /o okresie od 1965 r. do wyeliminowania brak danych w materiałach/.
W roku 1959 był dwukrotnie wynagradzany sumami po 400 zł, a w roku 1963 otrzymał 300 zł i w r. 1964 – 700 złotych.
Ponadto sam zwrócił się o udzielenie mu pomocy materialnej, w formie zakupu flesza fotograficznego. Pomocy tej nie otrzymał z uwagi na zbyt wysokie koszty. Natomiast na początku 1963 r. prosił o pomoc w uzyskaniu przydziału na strych, który chciał zaadaptować na pracownię fotograficzną. Było to oczywiście niemożliwe ze względów operacyjnych, ale „LIPIŃSKI” był tym mocno rozczarowany. Wyraził wówczas pogląd, iż współpraca z naszymi organami powinna polegać na wzajemnym świadczeniu sobie usług.
Ten dokument sporządził kpt. J. Słupek Wydz. XIV Dep. II MSW. Jest także w teczce dokument o „sprawdzaniu” Jałosińskiego – po kilkunastu latach przerwy w kontaktach - Wyciąg z 15.10.1981 r. z notatki z rozmowy operacyjnej z M. Górą z-cą red. nacz. tygodnika „Perspektywy”:
- zdecydowanie wrogą postawę zajmuje Aleksander JAŁOSIŃSKI, fotoreporter. Swoje poglądy nie ujawnia [sic] publicznie, a tylko wobec ścisłego grona kolegów redakcyjnych;
Dom Spotkań z Historią to stosunkowo bardzo młoda placówka edukacyjna, więc powinno komuś zależeć na frekwencji. O ileż lepiej publiczność przyjęłaby uzupełnienie twórczości Jałosińskiego reprodukcjami z jego teczki, nawet całej.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura