Marek Mądrzak Marek Mądrzak
392
BLOG

Sokołowski cz. 2

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 

 

Kontynuując wątek współpracy urzędnika MKiSz z SB na podstawie teczki Jerzego Sokołowskiego, wybrałem do prezentacji jeszcze kilka dokumentów – na całość nie ma teraz czasu. Notatka z 15.01.1974 r. dot. propozycji repertuarowych w Teatrach Dramatycznych w 1974 r.

            Polska dramaturgia współczesna i klasyczna stanowi ponad 60% repertuaru przyszłego sezonu.

            Poważną część w stałym repertuarze XXX-lecia PRL są sztuki Leona Kruczkowskiego, którego premiery zapowiada 13 teatrów. Ponadto 10 premier Ernesta Brylla, w tym 3 zapowiadane realizacje „Żołnierzy” T. Wyspiańskiego w Krakowie, „Kolumbowie” Bratnego, sztuki Grochowiaka, Iwaszkiewicza, Krasińskiego, Kuśmierka Józefa, Orłowskiego, Różewicza, Szaniawskiego. Szereg teatrów zgłosiło sztuki Mrożka. Utrzymano w planach 3 teatrów „Szczęśliwe wydarzenie”. Z nowej dramaturgii zapowiadane są nowe prapremiery m.in. Henryka Bardijewskiego, Bijaka, Kawalca Juliana, Białoszewskiego Mirona, Urszuli Kozioł, Nowaka Tadeusza, Agnieszki Osieckiej, Jarosława Rymkiewicza, Wawrzaka Jerzego, Worcella  Henryka. Wielu autorów pisze bezpośrednio dla teatrów m.in. dla teatru „Ateneum” pisze sztukę Roman Bratny, dla „Dramatycznego” przygotowuje scenariusz oparty o utwory Konwickiego Gustaw Holoubek. Zobowiązano dyrektorów teatrów do otoczenia szczególną opieką pozycji przygotowanych dla uczczenia XXX-lecia PRL, zwrócono uwagę na osiągnięcia ideowo-artystyczne teatrów w dziedzinie współczesnej polskiej dramaturgii, które ocenione zostaną podczas XV Festiwalu we Wrocławiu.

Przewiduje się zorganizowanie szeregu imprez oceniających i popularyzujących dorobek polskiej dramaturgii i teatru XXX-lecia jak: sesje naukowe, wystawy teatralne i edytorskie, odczyty, spotkania z najwybitniejszymi dramatopisarzami i twórcami teatralnymi z udziałem przedstawicieli krajów socjalistycznych i kapitalistycznych.

Festiwal Wrocławski poprzedzi Śląska Wiosna Teatralna poświęcona twórczości L. Kruczkowskiego. Obok wymienionych utworów związanych z historią Polski i z dniem dzisiejszym wiele sztuk poświęconych będzie klasyce, począwszy od Reja, Kochanowskiego, Bogusławskiego, komedie Fredry /16 premier/, dramaty Słowackiego /11 premier/, Zygmunta Krasińskiego, Cypriana Kamila Norwida, Wyspiańskiego /11 premier/.

            W przygotowaniach do nadchodzącego sezonu dużo uwagi poświęcono dramaturgii krajów socjalistycznych. Z radzieckich sztuk będą grane Żuchowickiego, Rozowa, ponadto wejdą 3 nowe sztuki jugosłowiańskie, 2 bułgarskie, 2 NRD, słowackie i węgierska. W listopadzie b.r. w Katowicach odbędzie się Ogólnopolski Festiwal Sztuk Radzieckich.

            Przewidywany jest w repertuarze szeroki wachlarz sztuk klasyki światowej od antyku /Ajschylos, Eurypides/ poprzez Calderona i Lope de Vegę, Szekspira, Moliera, Ostrowskiego, Czechowa.

Z propozycji teatrów dotyczących współczesnego repertuaru krajów kapitalistycznych wyeliminowane zostały sztuki o wymowie katastroficzno-pesymistycznej oraz nurt pseudo-awangardowy.

                                                                                  J. Szydłowska

 

Pomijam sporo dokumentów o personalnych przepychankach w teatrach i przechodzę do zapowiedzi w następnym sezonie teatralnym – Informacja operacyjna z 10.03.1975 r. pt. [Uwagi o repertuarze teatrów dramatycznych w sezonie bieżącym tj. 1974/1975 skreślono] /.../ aczkolwiek niesłuszne wydaje się wprowadzenie na Małą Scenę Teatru Narodowego nowej sztuki T. Różewicza „Białe małżeństwo”. Jest to tekst co najwyżej na teatr studencki, a nie na publikę sceny Narodowej. Sztuka drastyczna, epatuje mieszczańskiego widza chorym seksem, ani to nowe w sensie myślowym, ani w sensie artystycznym, pozostawia zaś uczucie niesmaku. W moim odczuciu tekst ten przeczy idei socjalistycznego teatru. Obrażać może uczucia i odczucia wielu widzów i chyba słuszne mogą być zastrzeżenia co do tej pozycji.

            Błędem półmetka teatralnego, a w perspektywie do końca sezonu nie widać realniejszej poprawy tego stanu rzeczy, że najwybitniejsze teatry i najwybitniejsi nasi realizatorzy z prominentami na czele /Hanuszkiewicz, Holoubek, Wajda etc./ nie podejmują się realizacji współczesnej dramaturgii radzieckiej i dramaturgii krajów socjalistycznych. Pozycje te grają przeważnie teatry terenowe, nie dysponujące lepszymi reżyserami i zespołami, a jeśli nawet grane są one w teatrach wybitniejszych, to realizowane są przeważnie „na boku” przez drugorzędnych reżyserów. /.../ będziemy ciągle tkwić w ogonie, jeśli chodzi o kształtowanie programu socjalistycznego teatru w sensie tematyki i wymowy repertuaru.

            Jedna realizacja z udziałem Holoubka „Człowieka znikąd” Dworieckiego w Teatrze Dramatycznym przed dwoma laty – wiosny niestety nie czyni.

/.../ Trzeba oczywiście uważnie, choć ze spokojem, przypatrywać się kolejnym realizacjom Teatru Nowego w Łodzi, którym od 1.01.75 r. kieruje Kazimierz Dejmek, u którego podświadomie nawet mogą kiełkować jakieś kompleksy, spowodowane jego sytuacją po 1968 r. i które mogą – choć nie muszą, przebijać w kolejnych jego realizacjach. Dotyczy to takich w pierwszej kolejności pozycji, jak adaptacja współczesnej i dyskusyjnej sztuki jugosłowiańskiej /adaptator polski St. Kaszyński wg I. Breszana/ pt. „Hamlet w Nie... Średnich”, realizowanej obecnie w próbach przez Dejmka, „Operetki” Gombrowicza czy „Dialogu de Passione czyli Misterium o Męce Pańskiej”, które zostało zdjęte przed premierą w Teatrze Ateneum w W-wie, bodajże w 1969 roku.

            Uważnie trzeba przypatrzeć się ewentualnej realizacji nowej sztuki Al. Ścibor-Rylskiego „Siódma rzeka” w Teatrze im. Jaracza w Łodzi, kierowanego przez Jana Maciejewskiego, człowieka, który lubi przemycać tu „odważnie” aluzyjne treści.

            Z innych pozycji warto skontrolować ostatnie próby lub realizacje takich utworów jak „Trzecia pierś” Iredyńskiego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu, „Teatr pana Cogito” Herberta na Estradzie T. Starego w Krakowie, „Kniaź Patiomkin” Micińskiego zapowiadany przez Teatr Polski w Poznaniu, „Łyżki i księżyc” Zegadłowicza w projektach Teatru Nowego w Poznaniu, kolejną realizację „Białego małżeństwa” Różewicza i „Ulissesa” Joyca w Teatrze im. Wiercińskiego we Wrocławiu, którym kieruje od 1.01.75 r. Kazimierz Braun.

            Uważnie trzeba przypatrywać się kolejnym realizacjom teatru STS i T. Rozmaitości w Warszawie, gdzie nie tytuły sztuk, ale ich interpretacje realizacyjne mogą być różne „ideologicznie”.

            W tym ostatnim przypadku dotykamy dość istotnego problemu repertuarowego w Warszawie. Od kilku lat władze m.st. Warszawy nie egzekwują od teatrów i same nie przestrzegają zatwierdzenia repertuaru na początku sezonu przede wszystkim, jeśli chodzi o pozycje wiodące, określające profil ideowo-artystyczny poszczególnych scen, zatwierdzanie odbywa się od pozycji do pozycji, od przypadku do przypadku. Utrudnia to zorientowanie się u progu sezonu, z jakim typem repertuaru i w jakich realizacjach będzie miał do czynienia widz stołeczny.

x          x          x

            Warto jeszcze zwrócić uwagę – dobrze to również świadczy o repertuarze polskich teatrów w całości – że w minimalnej ilości grane są u nas współczesne sztuki zachodnie. Te pozycje nieliczne, które są sporadycznie realizowane, nie budzą żadnych zastrzeżeń ideowych.

x          x          x

Kilka słów o krytyce. Obserwuje się „bojkot”, „zmowę milczenia” wokół np. Teatru Ludowego w Nowej Hucie, kierowanego przez Ryszarda Filipskiego. Gdybyż to tylko dotyczyło środowiska krytyki krakowskiej. Słowem o teatrze tym i kolejnych premierach nie odezwał się „Teatr” /dwutygodnik/ lub „Trybuna Ludu”. Cichy wewnętrzny bojkot tej placówki uprawia SPATiF /prezes Holoubek i Wohl/. Nie jest to sytuacja ani zdrowa ani dobra.

x          x          x

Niepotrzebnie wydaje się zbyt może duże, jak na autentyczne nowe wartości –przywiązywanie przez teatry uwagi do twórczości Mrożka. Dlaczego właśnie „Rzeźnia” Mrożka w realizacji gościnnej jednego z najwybitniejszych naszych reżyserów Jerzego Jarockiego ma być „gwoździem” repertuarowym Teatru Dramatycznego w Warszawie, kierowanego przez prezesa SPATiF – Holoubka. Próby trwają już cztery miesiące, a na afiszu dużej sceny tego teatru od września b.r. ukazała się tylko „Iwona księżniczka Burgunda” Gombrowicza w nieudanej /na szczęście!/ realizacji. Nie przypadkowo może teatr ten staje się „obszarem emigrantów”.

x          x          x

            Jak wiadomo Polska szykuje się do zorganizowania w czerwcu b.r. pierwszego Międzynarodowego Festiwalu Teatr Narodów w Warszawie w dniach 8-23 czerwca b.r.

Załączona notatka jest założeniem ogólnym, choć sformułowana jest ona w tonacji taktycznej, obliczonej na informację dla Związku Radzieckiego, NRD i Czechosłowacji. /.../ Mieczysław Marszycki – kierow. Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy /.../ żeby ta impreza /.../ miała odpowiedni charakter, oprawę i wymowę, świadczącą na rzecz Polski i tym samym obozu socjalistycznego.

x          x          x

Sprawa eksportu teatrów za granicę.

            Trzeba zwrócić szczególną uwagę kogo, co i dlaczego się zaprasza z Polski na Zachód i zachodnie festiwale teatralne /tzn. „kto” zaprasza również/.

Przeważnie zaprasza się skrajny eksperyment, awangardę, sztukę absurdu, sztukę nierealistyczną. Dlatego ciągłe oferty dla Teatru Szajny, dla Teatru Kantora /Cricot z Krakowa/, teatrów studenckich. Chlubnym wyjątkiem są oferty dla Teatru Starego z Krakowa, choć i tu oferty spotykają przeważnie przedstawienia realizowane przez Andrzeja Wajdę /”Biesy”, „Noc listopadowa”/. Na siłę „wpakowaliśmy” impresariowi angielskiemu obok spektaklu Wajdy również „Dziady” w inscenizacji Świniarskiego.

                                                                                  „Jerzy”

Omówienie

1. Informacja o repertuarze teatrów dramatycznych opracowana została przez wiarygodne i profesjonalnie zajmujące się źródło po zapoznaniu z repertuarem na lata 1974/75.

2. Krytyczne uwagi dot. teatrów terenowych zostaną przekazane do zainteresowanych jednostek, w celu operacyjnego wykorzystania.

                                                                                  kpt. J. Szydłowska

 

Z powyższego wynika, że podstawowym zmartwieniem „Jerzego” było powodzenie teatru socjalistycznego lub co najmniej realistycznego.

Od jego opinii zależały losy przedstawienia – Informacja operac. z 23.08.1975 r.:

            Obejrzałem wraz z grupą krytyków: Michał Misiorny /Trybuna Ludu/, Henryk Bieniewski /nacz. red. „Teatru”/, Witold Filler /wybitny krytyk teatralny/ w dniu 28 sierpnia b.r. próbę „Pluskwy” w nie dokończonej realizacji Konrada Swinarskiego. Była to pierwsza próba w kostiumach i dekoracjach.

            Spektakl w obejrzanym przez nas kształcie nie budzi żadnych zastrzeżeń natury ideologicznej i politycznej prowokacji czy coś w tym rodzaju. Żadnych tego typu elementów nie ma w interpretacji aktorskiej, zamyśle reżyserskim, w scenografii i w kostiumach, w obrazie całości. Jest wierny duchowi dzieła Majakowskiego, literze tekstu.

            Drobne retusze, jakim tekst i niektóre sytuacje zostaną poddane w dalszych 7 próbach przed ostateczną premierą w dniu 2 września b.r. dotyczą spraw mało istotnych dla wymowy artystycznej przedstawienia i zbędnych przy realizacji dzisiaj i w Polsce tego utworu.

            Na ten temat swoje drobne uwagi zgłosili przedstawiciele Urzędu Kontroli i Prasy, Publikacji i Widowisk z dyrektorem odpowiedniego departamentu, którzy również wczoraj oglądali próbę utworu i z którymi nie rozmawiałem osobiście.

            W tym świetle niepokoje, jakie narosły wokół przygotowywanego przedstawienia w związku z informacjami o rzekomym prowokacyjnym charakterze inscenizacji, są bezpodstawne.

Omówienie

„Jerzy” teatrologią zajmuje się profesjonalnie. Informacje przekazywane przez w/w są obiektywne. Uwagi dot. przedstawienia Wł. Majakowskiego „Pluskwa” w Teatrze Narodowym w Warszawie pokrywają się z uwagami przedstawicieli Gł. Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.

                                                                                  J. Szydłowska

Z następnych lat na moje wyróżnienie zasłużyła informacja o teatralnej próbie upamiętnienia Grudnia ’70: /.../ Odnotowano także próbę przeforsowania scenariusza sztuki Czesława Dziekanowskiego pt. „Persona non grata”, nawiązująca do wydarzeń grudniowych. Sztukę powyższą usiłowano nielegalnie kolportować i wystawić na Wybrzeżu w Zakładowym Klubie „Fregata”, 22 egz. tej sztuki zatrzymano i nie zezwolono na jej wystawienie.

 

Teczka Sokołowskiego pojawi się jeszcze na tym blogu. Oczekuję także na udokumentowanie współpracy innego urzędnika MKiSz – Władysława K. ps. „Franciszek”, na razie dysponuję tylko zapisami ewidencyjnymi.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura