Treść teczki Beaty Tyszkiewicz opisałem w artykule „Alfonsi ze Służby Bezpieczeństwa” we wrześniu 2010 r. Znaczną jego część poświęciłem powodom, dla których znalazła się ona w zbiorze zastrzeżonym IPN. Dzieje tej teczki są świetnym przykładem arbitralności przy tworzeniu tego zbioru. Przedwczoraj cytowałem artykuł Gmyza, z którego wynika, że w zasobie przechowuje się teczki osób kontynuujących pracę lub współpracę ze służbami specjalnymi. Nic bardziej mylnego – w teczce Tyszkiewicz nie ma żadnych informacji o jej zatrudnieniu lub współpracy ze służbami po 1989 r. Stwierdzę zupełnie jasno: w teczce udokumentowano wydarzenia z lat 1961-1965, a więc 35 lat przed stworzeniem IPN, a 25 lat przed nowymi służbami - za włączeniem powyższej teczki do tego zbioru nie przemawiają żadne względy operacyjne.
Zasługą okresu Prezesury Janusza Kurtyki jest odchudzanie zbioru zastrzeżonego i nie ogranicza się ono do ukazania innej strony osobowości tej znanej aktorki czy innych znanych osób, o czym napiszę jutro. Ponieważ prawdę o tworzeniu zbioru zastrzeżonego trudno sobie wydzwonić, proszę przyjąć na wiarę, że doboru teczek do zbioru dokonywały 2 osoby nie zatrudnione w służbach specjalnych III RP.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura