parę słów w sprawie dialogu

 

Dla Dario i Marka :)

 

 "Działanie telegrafu można bardzo łatwo zrozumieć. Zwykły telegraf jest jak długi kot. Ciągnie się go za ogon w Nowym Jorku, a miauczenie rozlega się w Los Angeles. Telegraf bez drutu jest taki sam, tylko bez kota."  

Albert Einstein

(z książki “Myśleć jak Einstein”)

 

Na swoim blogu rozmawiam z każdym.

„Każdy” to ten, co nie mówi moim językiem, a porozumieć się trzeba.

 

Rzecz w tym, by spojrzeć z innej perspektywy. Być może Lula wrzucona w swe bajorko grzęźnie w nim :)

Rzecz w tym, by rozbudować bajorko, powrzucać nenufary i rybki :)

W pewien sposób jestem szczęściarą .Uchowałam się z blogiem bez rozrób – mimo, że dyskusje bywały burzliwe .

Może dlatego, że nie jestem osobą deklarującą chęć dialogu, która zarazem będzie gnoiła za pierwszą próbę śpiewania na nie moją melodię. A to się zdarza :)

Powiedział mi kiedyś mój Dziadek:„Cudnie jest znać język przyjaciela,ale jeszcze cudniej wroga"

Dialog na siłę ? Nie u mnie :)

„ Lubię to, co spada z nieba”

Czasem jesteś, bo ja chcę byś był :)

Przyjemność lotu w rozmowie, gdzie wcale nie musi być konsensusu, bo i nikt nie każe zmieniać poglądów.

W Tobie widzę siebie – o krok dalej.

Dla mnie- to wzmocnienie kręgosłupa.

Nie zaś jego utrata.

 

O tym , kiedy i dlaczego przerywamy dialog- w kolejnym odcinku:)

 

 

 

Finał jest :)