W trzech odsłonach, które lubię najbardziej i które mi są bliskie bo:
Lubię rebeliancką lekkość i radochę „Walk on the wild side” , "Kruka" ponieważ bywam nocnym włóczęgą, a „Sunday morning”- Bo ja jestem niedzielnym dzieckiem.
Lou Reed stworzył coś co zamieszkało w mojej głowie na dobre i co jest mi bliskie, przez co bliski jest mi także Człowiek – Twórca.
Przypomina mi się historyjka z przedmowy do książki o Fellinim, napisanej przez Billy Wildera ( cytuję z pamięci) :
„Wracaliśmy z W.Wylerem z pogrzebu Lubitscha / No i nie będzie już Lubitscha powiedziałem / a Wyler: Gorzej- nie będzie już filmów Lubitscha
i Wilder pointuje to tak: A teraz nie będzie już i Felliniego”
Lula pointuje- a teraz nie będzie już Lou
Pociąg do śmierci
Szlaczek wagoników
************************************************************************************************************************************************************ Na Salonie od 29.I.2011 *************************************** >
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura