Rzymska uczta. Półleżąc na poduszkach bawi się arystrokracja i toczy leniwe rozmowy. Grecki niewolnik śpiewa pieśń, inni niewolnicy roznoszą dania: pieczenie ozdobione sosem z sardeli, ciasta, owoce: winogrona, pomarańcze, cytrusy...
Błąd! Ktokolwiek widział w rzymskiej literaturze opisy szumiących gajów pomarańczowych czy słyszał o Rzymianach zajadających się cytrynami? A przecież to owoce tak kojarzące się z Italią. W czasach rzymskich po prostu ich jeszcze nie było. To proste spostrzeżenie sprawiło, że od dłuższego czasu zaczął we mnie dojrzewać pewien pomysł.... historii jedzenia.
Dyskutujemy o doktrynach politycznych, bitwach, przemarszach... A czy Napoleon byłby w stanie powędrować na Moskwę gdyby właśnie nie odkryto "weki" - hermetycznie zamykanej żywności w słoiku? Czy bez ziemniaka mogłaby powstać wielka klasa robotnicza i nowe ruchy narodowe? Wreszcie czy bez pszenicy mogłaby w ogóle powstać nasza cywilizacja? A czy sposób uprawy danej rośliny wpływa na organizację danej cywilizacji?
Proszę państwa, ziarenko pszenicy, ryżu czy bulwa ziemniaka to bohaterowie historyczni większej wagi niż Dżyngis Chan czy Aleksander Wielki!
Każdy składnik na naszym talerzu posiada burzliwą i ciekawą historię. Fasolka? Ależ to przybysz z daleka. Groch? Nieznany tajemniczy bohater. A truskawka? To prawdziwe amerykańskie GMO!
Zanim rozpoczniemy historię tych najważniejszych bohaterów ludzkości skończmy opowieść rzymską. Rzymianie nie mogli jeść pomarańczy gdyż sprowadzili ją do Europy około roku 1000 Arabowie, pierwotnie na Sycylię. Zawdzięczamy im całą masę potraw. A pomarańcze, cytryny, grejpfruty to tak jak truskawka - krzyżówki.
Najwięksi bohaterowie świata Zachodu - pszenica i jęczmień
Jak wyglądało życie w czasach prehistorycznych możemy łatwo sobie wyobrazić obserwując typowe plemiona łowieckie i zbieracze, czy choćby analizując historię Indian amerykańskich. Niewielkie wędrowne grupy przemieszczały się sezonowo tam gdzie można było znaleźć więcej zwierzyny łownej. Duży szmat ziemi był w stanie wyżywić stosunkowo niewielką grupę ludzi balansujących na krawędzi równowagi żywnościowej.
Dlatego przed czasami starożytnych Sumerów było nas, ludzi, niewielu... nie więcej niż 5 milionow na całej kuli ziemskiej! Najstarsze miasta świata, takie jak Jerycho, gdzie zamieszkiwało kilka tysięcy osób musiały wydawać się metropoliami na miarę Nowego Jorku. Ale nigdy nie powstałyby one gdyby nie zboże.
Pszenica pochodzi z obszaru, gdzie narodziła się kolebka naszej cywilizacji - z bliskiego wschodu i Azji środkowej. Pierwsze uprawy pojawiły się 10.000 lat temu - właśnie wtedy kiedy pierwsze miasta. Badania archeologiczne najwcześniejsze uprawy pszenicy lokują w południowo-wschodniej Turcji, jednak to ze względu na żyzność dorzecza Tygrysu i Eufratu tam zboże przyjęło się najlepiej
Drugim bohaterem jest jęczmień. Dzikie jego odmiany występowały w Afryce Północnej, w południowej Europie aż po Azję. Obecnie wiadomo, że udomowiono go jednocześnie także około 8-10 tysięcy lat temu w 3 miejscach. Na Bliskim Wschodzi, w basenie Morza Kaspijskiego oraz w dorzeczu Indusu.
Udomowienie tych roślin sprawiło że pojawiła się własność ziemi - coś czego nie znały plemiona. Dlatego też Indianie ze zdumieniem sprzedali ziemię pod Nowy Jork, gdyż było to dla nich coś jak sprzedaż działki na Księżycu. Nikt z nich nie spodziewał się, że będzie to oznaczać utratę prawa do jej użytkowania, a nawet przemarszu. A skoro własność ziemi - to trzeba jej bronić. Pierwszy raz pojawia się wykwalifikowana kasta żołnierzy. A zapasami zboża trzeba zarządzać - i mamy gotowy ośrodek centralnej władzy. Na ten okres datuje się powstanie instytucji małżeństwa kontraktowego - sojuszu ziemi. I wreszcie pojawiają się nadwyżki żywności, coś nie do pomyślenia w czasach plemion zbieraczy. Powodują one przyrost populacji. Nagle ten sam obszar jest w stanie wyżywić kilkadziesiąt razy więcej osób. W sposób naturalny wokół centrów żywnościowych, spichlerzy powstają miasta.
A co z innymi zbożami?
Inną starożytną rośliną jest proso. Zboże to pochodzi z Azji i dokładnie w tym samym czasie zaczęli je uprawiać Chińczycy. W nasze okolice trafiło stosunkowo późno.
Innymi znanymi zbożami z naszego regionu są owies i żyto. No tak żyto... podstawa polskiego rolnictwa. Jest to zboże bardzo młode. Do Europy przywędrowało prawdopodobnie wraz z wędrówkami ludów znad Morza Kaspijskiego dopiero w czasach rzymskich. Przyjęło się w naszym regionie, gdyż było mniej wymagające od pszenicy. Owies występował dziko w Europie, ale doceniono go dopiero także około roku 1000 p.n.e.
Przejdźmy do kolejnego wielkiego bohatera historii.
Ryż
W średniowieczu państwa europejskie były stosunkowo nieliczne, Polska z trudem osiągała 1 milion mieszkańców. Rewolucja żywnościowa była oczywiście ogromna w porównaniu do plemion przedhistorycznych, ale zbiory żywności miały swoje ograniczenia. W tym czasie Chiny osiągały już gigantyczną populację. Działo się to z jednego prostego powodu. Ten sam obszar uprawy ryżu dawał.... 20 krotnie więcej żywoności niż identyczny obszar zasiany pszenicą.
Ryż najprawdopodobniej pochodzi z Indii, jednak wiadomo że Chińczycy uprawiali go już w roku 5000 p.n.e. W bardziej surowym klimacie na północy Chin dominującą rośliną było proso. Z tego powodu można w obecnej kuchni chińskiej dostrzec dominację wypieków na północy i potraw z ryżu bardziej na południu. Do Europy pierwszy raz trafił po podbojach Aleksandra Wielkiego, jednak nie przyjął się.
Niektórzy historycy uważają że sposób hodowli ryżu był podstawą różnicy między chińskim a europejskim systemem społecznym. Hodowla zbóż europejskich może odbywać się w sposób bardziej zdecentralizowany i lokalna władza zostać scedowana. Do zbiorów potrzeba mniej więcej tej samej liczby rolników. Tymczasem o ile hodowla ryżu dostarcza o wiele więcej żywności to do jego zebrania potrzeba skupienia na małym obszarze ogromnej liczby ludzi. Stąd miała powstać silna władza centralna przerzucająca te masy ludzi z pola na pole. Co więcej kształtowało to zamknięte koło wzrostu populacji - okazywało się że na tym samym obszarze można zasiać jeszcze więcej ryżu i do zbioru potrzeba było jeszcze więcej ludzi. Stąd szybki przyrost populacji balansującej na granicy wyżywienia i silna władza centralna. Tak twierdzi David Landes w "Bogactwo i nędza narodów".
Ziemniak - bohater nowożytnego świata
Największy bohater talerzy całego świata również jest bardzo stary, ale jego światowe tournee liczy zaledwie 500 lat. Całe 8000 lat przemieszkał w Peru, gdzie był uprawiany przez górskie plemiona. Świetnie przyjął się w tamtejszym trudnym klimacie. Gdy wykształciło się państwo Inków to jego głównym bohaterem była kukurydza. Ziemniak pozostał jednak podstawą wyżywienia w trudnych czasach i na trudnych terenach. Inkowie wykszałcili cały system zarządzania przestrzenią i czasem wokół czynności związanych z ziemniakiem. I tak podstawową jednostką czasu był okres potrzebny na ugotowanie tej życiodajnej bulwy. Jednostką przestrzenną - obszar potrzebny na zasadzenie ziemniaków potrzebnych do wyżywienia przez rok jednej rodziny. Wymyślono system centralnego składowania ziemniaków a konserwowano je poprzez suszenie a także mrożenie.
I wtedy do Peru trafili hiszpańscy konkwistadorzy. W ziemniaku niespecjalnie zagustowali, ale odkryli jego znaczenie praktyczne - zakonserwowane na sposób inkaski ziemniaki stanowiły pokarm górników w kopalniach srebra. Nabytek ten wraz z kukurydzą około 1600 roku znalazł się w Europie. W Hiszpanii jednak pogardzono tym specjałem a zapasy oddano do zjedzenia do przytułków dla ubogich.
Ponad 150 lat ziemniak spędził w ogródkach zapalonych botaników. Tu i ówdzie próbowano nim karmić wieprze. Eksperci pisali że ziemniak smakuje jak rzepa, powoduje wzdęcia, nadmierne pobudzenie seksualne a także trąd. Chłopi uznali że jest to roślina wprost od Belzebuba a jego zjedzenie jest grzechem porównywalnym z grzechem który popełnili Adam i Ewa.
Ziemniak zostal upowszechniony pod przymusem przez władzę centralną za sprawą rozpowszechnionej monarchii absolutnej. Kiedy w Europie nastał głód, Fryderyk Wielki wysłał do Szczecina partię ziemniaków. Mimo głodu stwierdzono że nawet psy nie chcą ich jeść. Przysłani eksperci pokazali, że jednak roślina ta jest jadalna i może być smaczna. Prusacy urządzili masową akcję sadzenia ziemniaków. W tym czasie trafiły one na ziemie polskie. Polscy chlopi podobnie jak i w innych częściach Europy wykazali się głęboką niechęcią do tego wynalazku. Pamiętam, że widziałem w broszurce patriotycznej karykaturę cesarza pruskiego przedstawianego z ziemniakiem zamiast nosa. Tak polscy chłopi nie chcieli pozbyć się swoich kasz.
W Rosji szło jeszcze gorzej. Zachęty na nic się zdały, a próba zmuszenia chłopów do hodowli ziemniaków zakończyła się zbrojnymi buntami. Dopiero krwawe ich stłumienie zapoczątkowało karierę ziemniaka w Rosji.
We Francji ziemniak został spopularyzowany przez pewnego medyka. Przebywający w niewoli pruskiej francuscy żołnierze cierpieli katusze zmuszani do ziemniaczanej diety. Uznawali to za potrawę dla świń. Tymczasem medyk odkrył że przeżył dzięki nim dobrze odżywiony i w dobrym zdrowiu.
Ziemniaki okazały się tak wydajną rośliną że spowodowały gwałtowny przyrost populacji Europy. Kto wie czy to nie ziemniak jest ojcem nacjonalizmów i europejskiej Wiosny Ludów.
Najsłynniejszą ziemniaczaną katastrofą był głód w Irlandii. Przywleczona choroba ziemniaczana zdziesiątkowała uprawy. Zmarło milion osób, a wiele milionów wyjechało do Ameryki. Okazało się że w Peru hodowcy uprawiali dla bezpieczeństwa po kilkanaście gatunków ziemniaka - chorował wówczas tylko jeden. W Europie uprawiano tylko małą liczbę odmian dlatego epidemia zebrała tak ogromne żniwo.
Irlandia nigdy nie odzyskała ośmiomilionowej populacji sprzed czasu katastrofy ziemniaczanej.
Mam nadzieję że cykl się podoba, w kolejce stoją: kukurydza, cytrusy, pomidor, cukier, oliwki, rośliny kapuściane, lody, kawa, herbata :)
37 lat, pracuję jako specjalista w Oslo
pisuję głównie o historii i ekonomii
ostatnio o podrózach, mentalności Skandynawów i Chińczyków
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura