Łukasz Rzepiński Łukasz Rzepiński
817
BLOG

"Odp....cie się od Józefa Wissarionowicza"

Łukasz Rzepiński Łukasz Rzepiński Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

O partnerskich stosunkach internacjonalistycznych

 

Pisałem już o tym jak sprawa Katynia miała szansę ujawnienia w latach 50tych ( link do artykułu ) na co nie zdecydował się Władysław Gomułka.

Z rozmow Teresy Torańskiej z polskimi komunistami, lektury obowiązkowej dla badacza PRLu, wyłania się bardzo złożony obraz różnych dróg i ewolucji zarówno systemu jak i ludzi. Docierają również odpryski wielkich wydarzeń jakże inne w ustach ludzi z krwi i kości.

Jeden z ideowych przedwojennych polskich komunistów - Stefan Staszewski, którego "rozwój ideologiczny" doprowadził do wyrzeczenia się komunizmu był świadkiem wielu doniosłych wydarzeń. Jako polski delegat uczestniczył w XV zjeździe KPZR gdzie właśnie rozgrywała się sprawa Kamieniewa (uśmierconego potencjalnego przeciwnika Stalina). Jak opisuje: występował Trocki: mistrz oratorski, promieniejący charyzmą. Kamieniew również zyskujący poklask członków partii. Obok cichy mruk: Józef Stalin z twarzą naznaczoną ospą. Wyciąga spreparowany list sprzed lat do ostatniego z Romanowów. "Łżesz" - krzyczy Kamieniew. I nagle groza nad salą: Stalin wstaje i wrzeszczy z okropnym gruzińskim akcentem: "Mołczi! Bo będzie z tobą zaraz znacznie gorzej".

Nie jest bezpiecznie być świadkiem takich wydarzeń. Jak wielu polskich komunistów Staszewski ląduje w łagrze. Jako jeden z niewielu przeżył i ciągle wierząc w system i jego samooczyszczające się zdolności przyjeżdża do PRL budować komunizm. Tak, członkowie PPR a potem PZPR doskonale wiedzieli jakie jest oblicze ZSRR.

Bolesław Bierut - pewny siebie i równoprawnych stosunków w bloku komunistycznych często bywa w Moskwie gdzie przyjmują go Stalin i Beria. Bierut wielokrotnie pyta o swoich zaginionych towarzyszy - polskich komunistów. Stalin za każdym razem zwraca się do Berii: "no przecież kazałem Ci ich szukać! nie znalazłeś ich do tej pory?". I taka szopka powtórzyła się kilkakrotnie.

Podczas kolejnej wizyty powtórzyło się i pytanie i odpowiedź. Bierut nie opowiadał dokładnie co działo się w Moskwie tym razem jednak był tak wzburzony że zdał relację najbardziej zaufanym towarzyszom.

Beria odciągnął Bieruta na bok i powiedział:

"Co żeście się tak przyjebali do Józefa Wissarionowicza? Ja wam dobrze radzę: odpierdolcie się od niego albo będzie z wami gorzej!"

Wtedy jeszcze Bierut się nie bał. Minęło kilka lat i ponoć nigdy nie pijący zaczał nadużywać alkoholu. Spotkał kiedyś Staszewskiego na raucie z ambasadorem ZSRR i powiedzial do niego : przywitaj się z naszym ambasadorem. Staszewski na to że już się dziś widzieli na co Bierut złym głosem "nie szkodzi, nic nie szkodzi zebyś się naszemu ambasadorowi pokłonił dwa razy".

37 lat, pracuję jako specjalista w Oslo pisuję głównie o historii i ekonomii ostatnio o podrózach, mentalności Skandynawów i Chińczyków

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura