Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Jako liberał nie domagam się wprowadzenia pełnego liberalizmu bo wiem, że to nie do zrealizowania w kraju demokratycznym gdzie politycy prześciagają sie w obietnicach wyborczych skutkujących zwiększeniem wydatków publicznych. Wystarczy jeśli rząd będzie dbał o finanse państwa i nie zadłużał go.
p.s. proszę jeszcze napisać o agencjach ratingowych, bo uważam że to one w dużej mierze odpowiadają za skalę kryzysu... Co ciekawe w Polsce, prawie wcale się o nich nie mówi . To temat tabu...
pozdrawiam
napisałem to w tekście- Zyta Gilowska, minister finansów w rządzie PiS, to przecież liberałka- twórczyni programu gospodarczego PO, całej filozofii ekonomicznej tej partii...
Moim zdaniem PO nie realizuje żadnego programu, a jeśli już to jest to program przyspawania do stołków, natomiast liberalizmu w tym
Z E R O.
Liberalizm, jak już inni wyżej pisali, postuluje zrównoważone finanse państwa. Nikt nie jest w stanie wydawać więcej niż zarabia.
Przyczyną obecnego kryzysu jest powszechne państwowe rozdawnictwo i życie społeczeństw ponad stan.
Naiwnie myślałem, że PO faktycznie chciało reformować finanse w duchu liberalizmu tzn. ciąć wydatki, administrację, wprowadzić prosty system podatkowy w miejsce obecnego bardzo skomplikowanego naszpikowanego ulgami i zwolnieniami. A oni przez 4 nie zrobili praktycznie nic poza reformą pomostówek.
I na koniec taka krótka konstatacja o kondycji naszego aparatu biurokratycznego. W momencie upadku PRL mieliśmy 160 tys. urzędników a jak wiadomo było to państwo o charakterze autorytarno-totalitarnym ogarniającym jak nawięcej dziedzin życia społecznego a więc z definicji potrzebowało armii urzędników. W 2010r. liczba urzędników wynosiła ponad 450 tys. I to bez urzędników w ZUS i obronie narodowej, razem z nimi jest ich 650 tys. Mamy XXI wiek, żyjemy w dobie komputerów, internetu, zresztą co ja bedę Panu tłumaczył, Pan się na tym znacznie lepiej ode mnie zna. A mimo to nasza armia urzędników wynosi prawie 0,5 miliona osób! Ja się pytam czy to jest normalne państwo?