Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
88
BLOG

Boję się "odważnego prezydenta"

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 42

Prezydent Lech Kaczyński lubi ostatnio podkreślać swoją odwagę, szczególnie na tle „nadmiernej lękliwości” innych- jak nazwał postawę pilota, który nie chciał żeby prezydencki samolot lądował w Tbilisi (a nuż zostałby uznany za wrogi i zestrzelony przez samych Gruzinów?). Dla mnie jednak tak pojęta odwaga nie jest cechą pożądaną u prezydenta państwa, a wręcz niebezpieczną dla jego obywateli.

Jeśli Prezydent jest taki odważny i nie boi się ryzykować własnego życia, dla spraw wcale nie decydujących o tym życiu- bo jaki sens miałoby zginąć zestrzelonym nad Tbilisi?, w dodatku zaś oczekuje tak pojętej odwagi, czyli gotowości do oddania życia za swoiście pojęty „honor” (honorem jest zginąć, a nie ocalić siebie i innych?), to tak samo będzie traktował swój naród… Będzie narażał jego życie, a potem chełpił się tym, że jego naród (z nim na czele) nie ceni swojego życia, że jest gotów je oddać za różne sprawy- a przede wszystkim Honor (ratując jednocześnie Honor Europy a czasem i całego świata). Będzie też, tak tym pilotem, gardził wszystkimi, którzy takiej gotowości do narażenia swojego życia nie okażą.

Prezydentowi Kaczyńskiemu łatwiej być „odważnym”, z uwagi na jego bądź co bądź zaawansowany wiek. Może tu chodzi zresztą o jego (być może nieuświadomione, lecz podświadome) osobiste ambicje, może chce przejść do historii jako męczennik- i spoglądać z nieba oczywiście (bo jest człowiekiem wierzącym) na swoje pomniki? Co innego ludzie młodzi, przed którymi całe życie, albo ci którzy mają dzieci i nie chcą ich osierocić dla pierwszej lepszej „wyższej sprawy”…  Nasz Prezydent jednak zdaje się takich racji w żadnym wypadku nie uznawać…

Boję się takiego odważnego prezydenta… Jutro może wypowiedzieć wojnę mocarstwu, albo ogłosić mobilizację i rozkazać walczyć o „integralność terytorialną” jakiegoś odległego tysiące kilometrów państwa… To, że naraża nas na straty ekonomiczne (np. utrudniony handel i interesy ze Wschodem)- ja akurat wytrzymam, gorzej z tymi którzy ledwo wiążą koniec z końcem… Sam Prezydent też tych ekonomicznych skutków nie odczuje (w końcu „rząd się zawsze wyżywi”).

Wolałby żeby prezydent był odpowiedzialny, nawet kosztem odwagi. Odwagę warto mieć, ale nie należy zapominać o odpowiedzialności- w przypadku prezydenta nie tyle o siebie, ile o cały naród. Zresztą, co to za odwaga- jeśli ktoś boi się splamić swój nieskalany, czyściutki honor, nawet kosztem życia nie tylko swojego, ale i innych, za których zresztą jest się zgodnie z Konstytucją w dużym stopniu odpowiedzialnym?

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka