Albo Gazeta Wyborcza traktuje swoich czytelników jak idiotów, którym można wcisnąć każdą bzdurę, albo jej dziennikarze są niespełna rozumu. Nie wiem, co byłoby gorsze… W dzisiejszym wydaniu na pierwszej stronie Wyborcza bije po oczach tytułem „Rosja płaci za Gruzję”. Cały tekst jest bezsensowny i głupi, nie ma nic wspólnego z racjonalną oceną rzeczywistości, jest za to jakąś grą na anty-rosyjskich emocjach (ciekawe, że dla Wyborczej mieć uprzedzenia do Niemców którzy jakby nie było wymordowali kilka milionów Polaków to wstyd i zacofanie, ale anty-rosyjskim już jak najbardziej wypada). Żeby od razu nie pozostawić wątpliwości- moja opinia jest taka, że w interesie Polski jest żyć w zgodzie ze wszystkimi sąsiadami, choć oczywiście nie za wszelką cenę (ale to oczywiste, bo co to za „życie w zgodzie” jeśli ciągle się ustępuje?).
Gazeta pisze, że „Tylko wczoraj moskiewska giełda schudła o 50 mld dol. Przed kantorami ustawiają się kolejki po dolary.” Tych faktów rzecz jasna nie kwestionuję, choć nawet nie sprawdzałem tych wyliczeń, ale są one prawdopodobne. Zaraz jednak Gazeta stanowczo i bez najmniejszych wątpliwości stwierdza, że „To rachunek za wojnę z Gruzją”. Otóż jest to BZDURA! Przecież wczoraj spadły notowania wszystkich giełd- na przykład polskiej o 4.75% (WIG20, indeks największych spółek), niemieckiej o 2.40%, japońskiej o2.75%. Poprzedniego dnia giełda w USA spadła o 2.5%, wczoraj notowania w USA zaczęły się także od spadków choć ostatecznie zakończyły się na poziomie zbliżonym do dnia poprzedniego. Po prostu od kilku dni mamy do czynienia NA CAŁYM ŚWIECIE ze spadkami na rynkach akcji, a szczególnie na rynkach wschodzących, do których należy Rosja. W Brazylii także giełda w ostatnich dniach wiele straciła, jak również straciła waluta tego kraju- czy zatem i Brazylia „płaci za Gruzję”? Nic podobnego! To efekt trwającego od zeszłego roku kryzysu na rynkach finansowych, który teraz szczególnie uderzył w surowce i co za tym idzie waluty oraz giełdy krajów, których gospodarki od sprzedaży tych surowców są najbardziej uzależnione, takich jak właśnie Rosja. Poza tym nawet w Polsce w ciągu dwóch tygodni dolar zyskał 15% na wartości, a co za tym idzie ze względu tylko na spadek wartości polskiej waluty wartość polskich akcji na giełdzie spadła o ok. 20 mld USD! Czy zatem i „Polska płaci za Gruzję”?
Konflikt w Gruzji miał pewien wpływ na notowania rosyjskich spółek, ale był to wpływ nieporównywalnie mniejszy, niż wpływ światowego kryzysu finansowego, spadku cen surowców i odwrotu inwestorów od rynków rozwijających się (w tym Polski). Po wybuchu wojny notowania akcji w Rosji spadły, ale zaraz wzrosły gdy podpisano pokój wynegocjowany przez Prezydenta Sarkozy’ego. To było prawie miesiąc temu, a obecne spadki giełdy i waluty rosyjskiej (jak również polskiej, brazylijskiej, itp.) nie mają nic wspólnego z konfliktem w Gruzji!
To smutne, że takie bzdury wypisuje na pierwszej stronie gazeta, która jest w Polsce bardzo opiniotwórcza, a jej czytelnicy uważają się za najlepiej i najbardziej merytorycznie poinformowanych. Nie pierwszy i nie ostatni raz Wyborcza bardzo myli się w swoich ocenach i wprowadza w błąd swoich zapatrzonych w nią bezkrytycznie czytelników. Nie dziwne, że stan polskiego państwa i społeczeństwa pozostawia wiele do życzenia- skoro taka gazeta, na takim poziomie, ma przemożny wpływ na polską politykę od blisko 20 lat…
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka