Gazeta Wyborcza wczoraj napisała artykuł, a dzisiaj apeluje, także na pierwszej stronie- w sprawie wprowadzenia „urlopów tacierzyńskich”, czyli możliwości wzięcia urlopu macierzyńskiego przez ojca. Na początek Gazeta proponuje, żeby był to tydzień-dwa. Tymczasem, jak się okazuje, kodeks pracy już umożliwia skorzystanie z części płatnego urlopu macierzyńskiego przez ojca! Przytaczam artykuł 180 par. 5 Kodeksu Pracy:
„Pracownica, po wykorzystaniu po porodzie co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego, ma prawo zrezygnować z pozostałej części tego urlopu; w takim przypadku niewykorzystanej części urlopu macierzyńskiego udziela się pracownikowi-ojcu wychowującemu dziecko, na jego pisemny wniosek.”
Tak więc cała krucjata Gazety Wyborczej, bo tak należy nazwać jej zmasowany atak propagandowy na pierwszej stronie w dwa dni pod rząd- jest niepotrzebna! Bo przepisy, których wprowadzenie postuluje gazeta, już istnieją! Trzeba co najwyżej uświadomić społeczeństwo o tym, oraz zachęcić do skorzystania z możliwości wzięcia części urlopu macierzyńskiego przez ojca. No, ale wtedy Gazeta nie mogłaby lansować się na postępową i odkrywczą, bo ktoś wcześniej, dokładnie 7 lat temu, wpadł na ten pomysł i nawet go wprowadził w życie (dokładnie- koalicja SLD-PSL).
Jest jedno novum, nad którym każe zastanowić się Wyborcza- czy nie należałoby wymóc na ojcach skorzystania z części urlopu macierzyńskiego? To rzecz dyskusyjna, bo nawet matka dzisiaj ma prawo skrócić urlop macierzyński, wcześniej wracając do pracy. Ponadto urlop macierzyński służy nie tylko kontaktowi z dzieckiem i opiece nad nim, ale także dojściu do siebie kobiety po porodzie, oraz oczywiście karmieniu dziecka. Ojciec z tych funkcji urlopu macierzyńskiego nie korzysta, jest on z pewnością bardziej potrzebny kobiecie. Jeżeli zaś chodzi o kontakt ojca z dzieckiem- to w pierwszych miesiącach życia jest on w ogóle przecież niewielki, dziecko większość czasu śpi, jego komunikacja ze światem jest ograniczona. Zresztą, ojciec jeśli chce to zawsze może mieć z nim kontakt- po pracy, w dni wolne od pracy, może także przeznaczyć na to urlop wypoczynkowy. Z pewnością ojciec będzie bardziej potrzebny, ale gdy dziecko będzie nieco starsze, a wtedy niestety nawet matce nie przysługuje płatny urlop macierzyński.
O argumencie z dyskryminacją kobiet już pisałem wcześniej, że jest on absurdalny. Kobieta traci, choć nie na każdym stanowisku pracy, z powodu urodzenia i wychowywania dziecka, w szczególności z powodu przerwy w pracy podczas urlopu macierzyńskiego, ale przecież z drugiej strony można powiedzieć że zyskuje satysfakcję, kontakt z dzieckiem, itp… Przecież w życiu już tak jest, że trzeba dokonywać wyborów- i czasem trzeba coś poświęcić żeby zyskać coś innego. A już wyrównywanie tych strat kobiecie w ten sposób, że także nakaże się ojcu przerwać pracę i ewentualną karierę- to nie polityka równości, ale równania w dół i napuszczania na siebie różnych grup społecznych, tu ojców przeciwko matkom, rodziców przeciwko tym, którzy dzieci nie mają, itd. itp…
Jeżeli ktoś jest dyskryminowany w związku z rodzicielstwem, to raczej ojcowie, niż matki. Niech ojcowie mają większe prawo korzystania z urlopów macierzyńskich i wychowawczych, ale prawo- a nie nakaz, idący czasem wbrew woli i interesom ojców, matek, a nawet wbrew interesowi dziecka. Jest jeszcze kwestia zasądzania prawa do opieki nad dzieckiem w przypadku rozwodu, kiedy to właśnie ojcowie są dyskryminowani przez sądy, które zdecydowanie preferują matki.
Reasumując, Wyborcza najwyraźniej nie rozumie tematu, o którym pisze, co nie przeszkadza zresztą red. Pacewiczowi wstydzić się za tych, którzy w tym gazety nie popierają… Mało tego, wprowadza w błąd czytelników, nie pisząc że większość postulatów już dawno jest zrealizowanych w ustawodawstwie. Pisze też o dyskryminacji, której nie ma, albo jest dyskryminacja ale dokładnie odwrotna (mężczyzn wobec kobiet).
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka