Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
153
BLOG

Wałbrzych- wstyd i hańba dla polskich elit

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 22

Jakie główne zmartwienia mają dzisiaj polscy politycy? Jedni martwią się, czy uda im się wypromować swojego lidera na prezydenta. Inni natomiast chcieliby powrócić do władzy i czekają na potknięcia rządzących. Oficjalnie zaś najważniejszy problem to ten, czy uda się na czas zbudować stadiony i inne inwestycje związane z Euro 2012? Tymczasem w społeczeństwie mamy dramaty- jak chociażby ten z bezdomnymi kobietami, matkami i ich dziećmi, który obecnie rozgrywa się w Wałbrzychu. To tylko wierzchołek góry lodowej problemów społecznych w Polsce, problemów ludzi, którzy „nie potrafili skorzystać z szans, jakie daje im gospodarka rynkowa”.

W Polsce są miliony, naprawdę miliony, ludzi którzy cierpią niedostatki podstawowych warunków socjalnych. Wielu nie ma gdzie mieszkać, albo mieszka w fatalnych warunkach. Wystarczy wyjechać poza główne polskie miasta, żeby to zobaczyć. Choć i w tych wielkich miastach, „wizytówkach polskiego sukcesu przemian po 89 roku”, bieda jest, tyle że ukryta pokątnie, gdzieś za pozorami w miarę dostatniego poziomu życia. Można mieć gdzie mieszkać, ale dzieci nie mają dobrego wartościowego odżywienia, rodziców nie stać na zafundowanie im wakacji, w ogóle nie mają wolnego czasu dla swoich dzieci, żeby je na przykład przypilnować czy pomóc z nauką- bo sami są zapracowani na kilka etatów, po to żeby związać koniec z końcem, pospłacać kredyty…

Nie zmienił i nie zmieni tego Donald Tusk z jego wizją „II Irlandii”. W Irlandii wprawdzie buduje się mieszkania socjalne, ale przecież to I Irlandia, ta druga ma być, jak to zwykle w Polsce, udoskonalona i twórczo rozwinięta- w końcu „Polacy nie gęsi i swój język mają”. Nie będzie więc mieszkań socjalnych jak w pierwszej Irlandii, bo to przecież obrzydliwy socjalizm. Zamiast tego będzie podatek liniowy- z którego skorzysta 1% najlepiej zarabiających Polaków. Niech żyje kwiat polskiego społeczeństwa, jedyna grupa społeczna dla której rząd chce coś odczuwalnego zrobić!

Podobnie IV RP nie rozwiązywała i nie próbowała nawet rozwiązać choćby problemu bezdomności. Ale do rodzenia dzieci, a jakże- kobiety zachęcali! Uchwalili przecież becikowe, żeby pokazać jak troszczą się o materialne warunki życia kobiet i ich nowo narodzonych dzieci. Całe 2000 zł, choć awantura w Sejmie była że hej, a SLD aż roznosiło za takie „rozdawnictwo” Sejmu. Do tego ulgi na dzieci, aż 100 zł miesięcznie- choć akurat z tej ulgi ci mniej zarabiający rodzice często nie będą mieli jak skorzystać.  W IV RP mogło być dla wielu biednie, ale za to jak satysfakcjonująco moralnie! Widok łapówkarza któremu agenci CBA wykręcają ręce i zakładają kajdanki- to przecież widok „bezcenny”… Notabene, w takim CBA wielu urzędników dostaje po 10 tysięcy poborów miesięcznie. Im na pewno bezdomność nie grozi- stać ich zarówno na wynajem mieszkania, jak i spłatę kredytu za swoje własnościowe. Podobnie z rządem i parlamentarzystami. W końcu rząd musi się zawsze wyżywić, z resztą społeczeństwa- może być różnie… 

To, że w Polsce mamy tak wielkie nierozwiązane problemy społeczne, pomimo blisko 20 lat demokracji i wolnego rynku, to kompromitacja polskiej klasy politycznej, a nawet więcej- całych polskich elit. Bez względu na obowiązujący model społeczno-gospodarczy, takich problemów w XXI wieku, w kraju europejskim, być już nie powinno…  Ja rozumiem że nie można w Polsce, przy naszych możliwościach gospodarczych, zapewnić takiego poziomu życia, jak w Europie zachodniej. Ale na zapewnienie pewnego minimum socjalnego (i mieszkania- komunalnego, czynszowego) wszystkim polskim obywatelom nas stać. Powinno to zorganizować państwo, czyli politycy! Politycy i elity będą oczywiście przerzucać winę na społeczeństwo, głosząc że „to zadanie ludzi dobrej woli”- ale przecież nigdzie na świecie taki sposób rozwiązywania problemów społecznych się nie sprawdził, zaś model publiczny, socjalny- jak najbardziej tak. Można by je w Polsce zrealizować- potrzebne jednak jest do tego poczucie odpowiedzialności elit za społeczeństwo, a takiego poczucia niestety w polskich elitach brakuje… Zamiast tego jest wyniosłość i skrzętnie maskowana pogarda dla społeczeństwa, szczególnie dla tej jego części, która sama nie potrafi sobie poradzić w agresywnej walce o przetrwanie w warunkach skrajnie wolnorynkowych, a takie mamy w Polsce.

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka