Odejście przez SLD od koalicji z liberałami z PD to krok w dobrym kierunku. Lewica nie ma czego szukać we współpracy z liberałami, z co najmniej dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, przejmowanie liberalnych postulatów i idei oznaczało dla SLD/LiD upodabnianie się do PO, a po co wyborcy mają głosować na drugą partię liberalną, skoro jest PO, partia od zawsze liberalna, a więc w swoich poglądach bardziej wiarygodna niż SLD? Drugi zaś powód, merytoryczny, to taki, że tak naprawdę ideowo lewica różni się, często zasadniczo, od liberalizmu.
Liberalizm stawia na wolność, rozumianą jako brak zakazów i nakazów, brak ograniczeń wolności i twardych obowiązków wobec innych. Konserwatywni liberałowie owszem, uznają pewne „obowiązki moralne”, nie są one jednak czymś wymaganym, egzekwowanym w szczególności przez państwo. W odróżnieniu od liberałów, lewica choć także stawia wysoko wolność, to jednak nie może ona ustępować równości i sprawiedliwości społecznej. Lewica dąży więc do tego, żeby tej wolności wszyscy mieli w miarę po równo, przy czym chodzi tu o równanie „w górę”, nie „w dół”. Nie chodzi o to, żeby ściągnąć niżej tych, co mają więcej, ale podciągnąć tych, co jej mają mniej- co jednak wymaga zaangażowania tych co mają więcej, tych silniejszych. Jest to program pozytywny, modernizacyjny i postępowy. Liberalizm natomiast to postmodernistyczne negowanie wszelkich odgórnych choćby nawet ambitnych i słusznych programów.
Obecnie polskie społeczeństwo jest zachwycone liberalizmem. Większość popiera Platformę. Ci niezadowoleni popierają PiS- który nie neguje liberalizmu (szczególnie społeczno-ekonomicznego), ale tłumaczy niezadowolonym ich niepowodzenia, szukając winnych w ukrytych wrogach, spiskach, układach, takich które uniemożliwiają „zwykłym ludziom” odniesienie sukcesu i skorzystanie z dobrodziejstw liberalnej gospodarki. Zawsze będę pamiętał jak Zbigniew Romaszewski powiedział, że „bezrobocie w Polsce jest wyższe niż w Czechach, bo tam już przeprowadzono lustrację, a u nas nie”.
Liberalizm w Polsce przeżywa okres swojego tryumfu. Dla lewicy faktycznie na dzisiaj jest niewiele miejsca. Co tu mówić o wyzysku- skoro większość Polaków uważa, a raczej liberalna propaganda im to wmówiła, że coś takiego nie istnieje. Jeżeli mało zarabiasz- to nie dlatego że Twój pracodawca Cię wyzyskuje, nawet wtedy kiedy rosną jego zyski. Niskie zarobki to wyłącznie twoja wina- widocznie jesteś zbyt leniwy, albo po prostu mało zdolny- więc masz to, na co zasłużyłeś… Przedsiębiorcy i kapitaliści są przedstawiani i postrzegani jako dobroczyńcy ludzkości, bo przecież kto, gdyby nie oni, tworzyłby miejsca pracy? Oni to robią przecież nie dla zysku, ale z dobrego serca, tak kochają społeczeństwo!
Jednak z czasem lewica będzie z pewnością zyskiwać popularność. Coraz więcej osób uświadamia sobie niesprawiedliwości obecnego systemu liberalnego kapitalizmu. Co z tego że konsumują coraz więcej- skoro coraz więcej tego jest na kredyt, którego coraz więcej trzeba spłacać? Co z tego, że zarabiają więcej- skoro więcej pracują, mają mniej czasu na odpoczynek i rodzinę, rosną ceny mieszkań? Młodzi którzy decydują się na dzieci szybko zobaczą, że nie mają w tym wsparcia państwa- przedszkola publiczne są często niedostępne, a za prywatne trzeba sporo zapłacić… Szkoły publiczne niedofinansowane, nauczyciele niezadowoleni ze swoich pensji nie przykładają się do pracy… Trzeba też płacić za leczenie, i to coraz więcej, a wkrótce coraz mniej usług zdrowotnych będzie gwarantowanych jako bezpłatne…
Nawet dla drobnych przedsiębiorców liberałowie robią niewiele dobrego. Ciągle płacą wysokie składki ZUS, niezależnie od swojego dochodu. Z podatku liniowego skorzystało mniej niż 10% przedsiębiorców- reszta ma zbyt małe dochody, by im się ten podatek opłacał… Praca jest obłożona wysokimi składami i nie jest to wina socjalizmu- ale liberalizmu, który obkłada podatkami i składkami pracę oraz niskie dochody, ale w małym stopniu zyski wielkich korporacji i instytucji finansowych…
Wreszcie ludzie zaczną rozglądać się dookoła- i dostrzegać rzesze wykluczonych, biednych. 25% polskich dzieci jest niedożywionych, żyje w biedzie- gdy dzieci młodych dobrze zarabiających rodziców poślą dzieci do publicznych szkół, to może to dostrzegą… Może ludzie przestaną myśleć tak, jak im każe Gazeta Wyborcza, która pisze że „jesteśmy bogatym krajem, który teraz może pomagać innym biedniejszym krajom”. Propaganda sukcesu trwa w najlepsze- „Polakom żyje się coraz lepiej! Zarabiamy i wydajemy coraz więcej! Pracodawcy biją się o pracowników!”- tym karmi nas na co dzień liberalna propaganda.
Ale Polacy, mam nadzieję, zaczną właściwie oceniać sytuacją swoją, ale i tych wokół nich. Wtedy, o ile w Polsce będzie prawdziwa lewica, zaczną przychylniej patrzeć na jej postulaty. Potrzebna jest nam lewica która nie neguje prywatnej inicjatywy, ale zarazem wymaga od niej spełniania funkcji społecznych- płacenia godziwych pensji, płacenia podatków potrzebnych na utrzymanie publicznej infrastruktury, itd. itp… Podatki powinny być niższe niż obecnie dla mało i średnio zarabiających, a wyższe od zysków firm i dla zarabiających dziesiątki tysięcy złotych miesięcznie. Wtedy będą środki w budżecie na realizację polityki socjalnej, wspierającej słabszych, których jest większość społeczeństwa. Potrzebna jest polityka która poprzez rozwój gospodarczy wspiera rozwój społeczeństwa, a nie tylko nabija zyski kapitałowi.
Świadomie nie akcentuję spraw obyczajowych, światopoglądowych… Uważam że dzisiaj jest tyle problemów społecznych, że lewica powinna zająć się przede wszystkimi nimi, problemami rzesz wykluczonych, wyzyskiwanych. Problemy mniejszości seksualnych, które walczą o prawo do publicznego obnoszenia się ze swoimi seksualnymi preferencjami, to nie jest sprawa którą powinna zajmować się lewica. Co innego prawa kobiet- nie tylko jednak do kariery, ale także do wychowywania dzieci i godziwej za to zapłaty. Sprawy światopoglądowe zostawmy naturalnym procesom, które zachodzą w społeczeństwie i nie potrzebują do tego polityków. Zresztą tylko patrzeć jak i polscy liberałowie przejmą wiele z tych postulatów, dla nich jest to sposób na odwrócenie uwagi społeczeństwa od poważniejszych problemów natury ekonomicznej. Lewicy sprzyja fakt, że sam idea Unii Europejskiej została stworzona na podstawie lewicowych wartości i ideałów. Programy modernizacyjne w Unii są stricte lewicowe- liberałowie nie wybudowaliby metra autostrady, czekając aż „ludzie sami, oddolnie, to zrobią, bez państwo- które im może tylko w tym przeszkadzać”. Polacy popierają Unię, to co sobą reprezentuje, jaką prowadzi politykę- naturalnie więc będą popierać lewicę.
Lewicę czeka długi marsz, żeby przekonać do siebie społeczeństwo. Przede wszystkim jednak musi taka lewica w Polsce powstać, i być konsekwentna w swoich przekonaniach. Nie przejmować się początkowo niskim poparciem społecznym- tylko konsekwentnie budować swój elektorat, z roku na rok, z wyborów na wybory, powiększając poparcie dla swojego programu i wyznawanych wartości- równości, wolności, sprawiedliwości. Wtedy będzie tylko kwestią czasu, kiedy lewica stanie się główną siłą polityczną w naszym kraju, głównym pretendentem do wygrania wyborów i objęcia rządów.
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka