Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn
1468
BLOG

Kredytobiorcy we Franku- ofiary propagandy sukcesu…

Łukasz Foltyn Łukasz Foltyn Polityka Obserwuj notkę 31

Osoby, które wzięły kredyt w szwajcarskim Franku, a tych osób w Polsce jest aż 700 tysięcy, na kwotę ok. 40 mld Franków (dzisiaj jest to równowartość 160 mld złotych), to ofiary propagandy sukcesu polskiej transformacji…

Bacznie obserwuję rynki finansowe i wydarzenia wokół nich, więc dobrze pamiętam atmosferę, w jakiej Polacy brali kredyty we Franku. Wtedy różnoracy „eksperci” i publicyści ekonomiczni twierdzili, że gospodarka Polska jest prężna, a szwajcarska ociężała i niemrawa. W końcu my budowaliśmy gospodarkę na modłę amerykańską, która wtedy wydawała się ideałem, jedynym godnym naśladowania- w przeciwieństwie do „socjalistycznych” gospodarek zachodniej Europy na czele ze szwajcarską i niemiecką- dzisiaj ostoje finansów Europy a nawet świata…

Dlatego nawet gdy kurs Franka zbliżał się do 2 złotych oni wieszczyli dalszy spadek kursu… Pamiętam dobrze, jak Marek Zuber, brylujący w mediach „ekonomiczny ekspert”, a swego czasu doradca ekonomiczny Premiera Marcinkiewicza, wieszczył że jest bardzo prawdopodobne, że w przeciągu kilku lat euro będzie kosztować 2 złote (a wtedy Frank około 1 złotego)…

Trudno więc dzisiaj mieć pretensje do Polaków, którzy uwierzyli w tę propagandę sukcesu polskiej transformacji i wyboru modelu gospodarczego (bardzo liberalnego, opierającego się na niskich podatkach i niskich płacach, ale co za tym idzie- wysokim deficycie i długu publicznym). Tym bardziej że banki, instytucje zaufania publicznego, w których depozyty gwarantuje państwo, podlegające nadzorowi państwa, ich do tego gorąco zachęcały…

A zatem dzisiaj Donald Tusk, Premier z ramienia partii, która wygrała wybory na fali owej propagandy sukcesu, obiecujący „drugą Irlandię” na wyciągnięcie ręki, nie może całkowicie odżegnywać się od pomocy kredytobiorcom… Tym bardziej, że jeżeli kredytobiorcy tego problemu sami „nie udźwigną”, to stanie się on problemem polskiego systemu bankowego, polskiej gospodarki i państwa…

 

Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka