Jest prawdą, że szczepienie przeciwko świńskiej grypie, tak jak szczepienie przeciwko grypie sezonowej, które jest dostępne w Polsce od wielu lat, u pewnego, niewielkiego odsetka ludzi może wywołać powikłania, łącznie ze śmiercią (w przypadku masowych szczepień na podobny szczep wirusa grypy w latach 70-tych w USA odsetek śmiertelnych powikłań szczepienia wynosił 1 na milion).
Ale na grypę, czy to sezonową, czy świńską- umiera przeciętnie 1000 razy więcej ludzi, niż w wyniku szczepienia… Innymi słowy- niezaszczepienie się daje 1000 razy większe ryzyko śmierci, niż zaszczepienie… Albo jeszcze inaczej- niewprowadzenie szczepień spowoduje 1000 razy więcej ofiar, niż gdyby szczepienia były…
To nie wszystko… Nikt nie potrafi dzisiaj powiedzieć, jak zmutuje jeszcze wirus świńskiej grypy. Są doniesienia o tym, że pewne jego mutacje są odporne na działanie leków przeciwwirusowych, którymi szafuje rząd twierdząc, jak dobrze jest przygotowany na obecną pandemię… Kolejne mutacje mogą okazać się zarówno mniej zjadliwe o obecnych, jak i bardziej… Oby nie powtórzyła się sytuacja z pandemii grypy „hiszpanki”, która zabijała 3 osoby na 100 chorych (czyli 30.000 na milion), co dla naszego kraju oznaczałoby jakiś milion ofiar… Tymczasem „ryzyko” związane z powikłaniami poszczepiennymi jest stałe, nie przekraczające owych 1 przypadku na milion… Szczepienie jest więc niejako „polisą ubezpieczeniową” na wypadek pojawienia się znacznie bardziej zjadliwej postaci wirusa…
Dlatego rację mają jednak rządy państw zachodnich, które dawno już zamówiły szczepionkę, a teraz przeprowadzają masowe szczepienia swoich obywateli… Minister Kopacz i Premier który w pełni ją popiera w tej sprawię, są jak ten przysłowiowy Polak, co się nie ubezpiecza- ciesząc się za każdym razem, kiedy nie spotyka go szkoda, bo zaoszczędził pieniądze- w końcu jednak, kiedy dopada go nieszczęście, jest już za późno… Obyśmy się nie musieli o tym przekonywać w praktyce, a jeśli będziemy mieli szczęście i wirus nie zmutuje do bardzo zjadliwej postaci- to nie będzie to bynajmniej świadczyło o wysokich kompetencjach obecnej Minister Zdrowia, jak i Premiera...
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka