Srogo musieli zawieść się ci politycy oraz publicyści, którzy mieli nadzieję, że uda się na „aferze hazardowej” zbić kapitał polityczny i medialny tak samo, jak podczas „afery Rywina” sprzed blisko 7 lat. „Afera hazardowa” od samego początku nie wzbudzała takiego zainteresowania w społeczeństwie, jak „afera Rywina”, a obecnie, ponad tydzień od jej wybuchu- w znacznym stopniu przycichła. I nie jest to efekt przychylności mediów dla Platformy, lecz dojrzewania świadomości polskiego społeczeństwa. Obecnie polskie społeczeństwo nie daje już sobie tak łatwo, jak 7 lat temu, wmówić, że wszystkie problemy Polski da się wytłumaczyć korupcją, a „podstawowym zadaniem rządu jest walka z korupcją”, jak powiedział swego czasu Prezydent Lech Kaczyński.
Społeczeństwo polskie jest świadome, że różnego rodzaju mniejsze i większe „afery” były, są i będą zawsze. Należy jednak zachować miarę przy ocenie ich znaczenia, a co za tym idzie stopnia zaangażowania sił politycznych i społecznych do walki z nimi. Żeby starczyło jeszcze sił na inne polskie problemy… Zanim więc politycy i publicyści zaczną zgłaszać propozycje powołania kolejnych służb do walki z korupcją, skoro samo istnienie CBA nie zlikwidowało zjawiska korupcji, może niech popracują trochę nad znalezieniem rozwiązań innych polskich problemów, jak choćby ogromnego deficytu i długu budżetu państwa? Tego myślę że oczekuje dzisiaj polskie społeczeństwo, a nie epatowania go aferami.
Ponadto polskie społeczeństwo ma już chyba dosyć samego rozgrywania afer dla celów politycznych. Jest za wyjaśnieniem prawdy i osądzeniem winnych, ale nie za tym, żeby opozycja zbijała kapitał polityczny na tym, że w rządzie pojawił się problem korupcji. Bo przecież w każdej partii i w każdym rządzie na równi ten problem może się pojawić. Nie powinno to jednak rzutować na ocenę całej partii i rządu.
Politycy opozycji zdają się nie widzieć tej zmiany podejścia polskiego społeczeństwa do korupcji i „afer”. PiS, a nawet SLD, tu po raz kolejny, jak przy ustawie medialnej, występujące w roli „przystawki” do PiS- dokonali próby odzyskania poparcia społecznego gromiąc PO za „aferę hazardową”, na zasadzie „skorumpowani rządzący i my, uczciwa opozycja”. Może to jednak obrócić się przeciwko nim samym, a na korzyść PO, które swoją drogą zachowało się wobec tej sprawy nadzwyczaj przytomnie- nie dając się „zaszczuć” opozycji i mediom, jak swego czasu SLD przy „aferze Rywina”. Społeczeństwo bowiem może uznać, i na to zresztą wygląda, że opozycja nie ma żadnego alternatywnego programu rządzenia i jedyne co potrafi, to wykorzystywać potknięcia rządzących.
A tak na marginesie, czy ktoś w ogóle policzył, ile konkretnie polskie społeczeństwo straciło na „aferze hazardowej”, a nawet ile mogło potencjalnie stracić? Tymczasem w wyniku błędnej decyzji polskiego rządu sprzed kilku lat, Polska musiała wypłacić Eureko 4.7 mld zł odszkodowania- za samą tylko rezygnację Eureko z umowy, którą podpisał polski rząd! Innymi słowy, nieuczciwość polityków, którą niestety zawsze będzie się spotykać, jak świat światem a ludzie tylko ludźmi- kosztuje w sumie
Już 100 lat temu Henry Ford zauważył, że żeby gospodarka się rozwijała- jego pracowników musi być stać na samochody, które produkują.... Gospodarka i społeczeństwo mogą rozwijać się tylko w równowadze. Odrzucam skrajne idee- liberalna, gdzie nie widzi się roli społeczeństwa w rozwoju gospodarki, oraz skrajnie lewicowe- gdzie w ogóle nie widzi się zagadnień gospodarczych. Najlepiej radzą sobie kraje, które znalazły dobrą równowagę, "umowę społeczną" między gospodarką i społeczeństwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka