Nie tylko w Polsce, ale i w wielu Państwach zachodnich możemy zaobserwować tendencje do tworzenia się państw wyznaniowych, ale bynajmniej nie w rozumieniu bliskim lewicy. Nie grozi nam dyktat biskupów, jak ostrzegają niektórzy. Coraz bardziej widać natomiast wpływ na instytucje państwowe kapłanów nowej religii zwanej postępem.
Jest to religia politeistyczna mamy w niej więc bożka multikulti, bożka In vitro, aborcji, wyrazu artystycznego (bluźnierstwa) eutanazji, ale szczególnie silnie w tym panteonie usadowiło się potężne bóstwo zwane kiedyś sodomią a współcześnie homoseksualizmem, którego najwyższymi kapłanami są gejowscy działacze.
Bóstwa te w przeciwieństwie do greckich i rzymskich panteonów, żyją ze sobą w zgodzie, interesy każdego z nich są zbieżne z interesami pozostałych, a cel jest jeden zawładnąć ludzką świadomością i wytępić to co jest jej nie wygodne czyli wiarę w jednego Boga, w szczególności Chrześcijaństwo.
Biorąc przykład płynący z innych religii politeistycznych postępowi kapłani uzyskali status nietykalności niczym indyjskie święte krowy. Kto powie coś złego na teorie głoszone przez postępowców pałkowany jest przez media, a coraz częściej i przez sądy.
Wiara w jedyny słuszny postęp zaczyna przenikać nie tylko władzę sądowniczą ale i ustawodawczą oraz wykonawczą. Poszczególne parlamenty zaczynają przyjmować coraz bardziej liberalne prawa dotyczące związków homoseksualnych, ale nie zapominają również o pozostałych bóstwach. Dochodzi również do sytuacji, że brytyjscy konserwatyści, niczym konwertyci z zapałem zabierają się, za wynoszenie na świeckie ołtarze ustawodawstwa przychylnego związkom jednopłciowym.
Kultura która oparta była na wartościach klasycznych i chrześcijaństwie była poszukiwaniem prawdy, współczesna kultura na usługach postępu to częste zamazywanie granicy pomiędzy dobrem a złem, prawdą a fałszem. Dlatego religia postępu nie może tolerować Chrześcijaństwa, które mówi ludziom o prawdzie, bo to uderza w fundamenty ideologii kapłanów tej nowej religii. Nie można kwestii In vitro, aborcji czy homoseksualizmu dyskutować w oparciu o fakty, grozi to stygmatyzowaniem ?niewiernego? jako
zacofanego Chrześcijanina, będącego poza współczesną (nowoczesną) cywilizacją. Wszystko musi być oparte na wierze w jedyną słuszną ideologię. Wiara ta jest zaborcza nie toleruje innowierców, a kapłani tego wyznania dokładnie pilnują żeby ustawiać tych, którzy daru wiary w postęp nie mają w odpowiednim miejscu w szeregu. Tutaj nie ma miejsca na misyjność, wiarę w postęp trzeba przyjąć, brak jej zrozumienia świadczy tylko na szkodę wątpiącego.
O ?postępie? i liberalnej ideologii jako religii pisać powinno się biorąc słowa takie jak ?religia?, czy ?wiara? w cudzysłów. Jednakże trudno nie dostrzec wśród propagatorów wspomnianych idei zachować charakterystycznych dla fundamentalistów, którzy ze swojej wiary próbują uczynić jedyną słuszną religię państwową i nie akceptują sprzeciwu, wątpliwości czy polemiki. Na to nie ma miejsca. Chrześcijaństwo jako religia oparta na prawdzie i miłości trwa już 2000 lat, jak długo funkcjonować w
głównym nurcie mogą kłamstwa i dyktat? Nie wiadomo, ale historia pokazuje, że liberalizm obyczajowy jest zwiastunem zmierzchu cywilizacji, a nie jej rozkwitu. Życie nie znosi próżni, kiedy jedna cywilizacja upadnie będzie musiała narodzić się kolejna, będzie potrzebować dobrego fundamentu, a taki, sprawdzony przez wieki już jest.
urodzony w roku 1984, marzy o świecie będącym przeciwieństwem książki Orwella, z której tytułem jego urodziny się zbiegły. Politolog, przez monarchistów uznany za przedstawiciela romantyzmu politycznego. Uwielbia poznawać świat i odkrywać pozapolityczne aspekty romantyzmu. Pisze i czyta w dużych ilościach. Najlepiej przy akompaniamencie dobrego rocka w tle.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo