Dla kilku państw historia XX wieku to spór o generałów. Tak jest w Polsce, gdzie stosunek do wprowadzenia stanu wojennego nadal może uchodzić za wskaźnik prawicowości lub lewicowości. Podobnie jest w Hiszpanii i Chile, gdzie również pamięć o rządach autorytarnych generałów, nadal dzieli scenę polityczną. Chcąc dokonać oceny najbliższego nam „Jaruzela” warto przyjrzeć się sylwetkom innych dyktatorów, o których pamięć nadal determinuje politykę.
Kompan Hitlera, czy obrońca cywilizacji?
Generał Franco, przez lewice postrzegany jest jako zbrodniarz. Nie jest to jednak ocena adekwatna dla tego polityka. Gdyby nie on, z pewnością Hiszpania nie byłaby obecnie taka jaką ją znamy. Kto wie, czy nie przypominała by jednego z państw byłych demoludów? Czy zresztą inaczej nie potoczyłyby się losy Europy gdyby nie Franco?
Wkracza on na arenę dziejów w momencie kiedy władzę w Hiszpanii przejmuje lewica. W kraju panuje zbrodnia i anarchia. W imię republiki mordowani są duchowni, a przemysł „wyzwalany” jest z rąk kapitalistów. Żeby tego było mało, do ówczesnego rządu płyną pieniądze z Moskwy. Franco sprzeciwił się władzom Hiszpanii i opowiedział się po stronie wartości chrześcijańskich, które od wieków budowały tożsamość jego ojczyzny. W walce z lewicą, wspomaganą coraz silniej przez Stalina, wspomógł się on pomocą ze strony państw faszystowskich – III Rzeszy i Włoch, co poczytywane jest za wielki grzech generała. Jego krytycy nie chcą jednak pamiętać o ogromnym wsparciu sowietów dla drugiej strony. Wielce, wątpliwe jest aby Franco mógł przeciwstawić się komunistom, bez wsparcia z zewnątrz. Sojusz z Nazistami i faszystami był więc wyrazem realpolitik. Rządząc później Hiszpanią Franco, ograniczył do minimum udział w II Wojnie światowej po stronie Państw Osi, mało tego „podpadł” Hitlerowi ratując na drodze dyplomatycznej wielu Żydów ( wydawał im hiszpańskie paszporty). Z jednej strony Franco postrzegany jest jako dyktator współpracujący z Hitlerem i Mussolinim, z drugiej ochronił Hiszpanię przed całkiem realną wizją państwa komunistycznego ( a przez związki strony republikańskiej z sowietami – wizją państwa totalitarnego na wzór ZSRR i potencjalnego satelity mocarstwa sowieckiego) i II Wojną Światową.
Faszysta czy Reformator?
Podobną rolę jak Franco odegrał generał Pinochet w Chile.
Kraje Ameryki Południowej w czasach przewrotu Pinocheta rządzone były przez lewicowe dyktatury. Nie inaczej mogła wyglądać przyszłość Chile. Wojskowy przewrót w tym kraju pozwolił nie tylko zahamować pochód socjalizm, ale też uratował gospodarkę. Co było charakterystyczne dla rządów komunistycznych to kompletny upadek gospodarki.
Pinochet przejmując władze, zrobił coś co lewicowym dyktatorom z innych państw Ameryki południowej nie mieściło się w głowie. Zamiast realizować błędną, ale ideologicznie słuszną politykę gospodarczą, sięgnął po ekspertów z dziedziny ekonomii – uczniów Miltona Friedmana (Chicago Boys). Dzięki wyzwoleniu Chilijskiej gospodarki z więzów socjalizmu, reprywatyzacji i wprowadzeniu zdrowej polityki wolnorynkowej Chile stało się gospodarczym prymusem regionu na długie lata. Krytycy Pinocheta, często wyciągają argumenty stosowania rządów silnej ręki w ramach oświeconej dyktatury Augusto Pinocheta, zapominają jednak wspomnieć, że w czasach kiedy władzę sprawował generał, jego rządy i tak były łagodne w porównaniu do krwawych komunistycznych reżimów, których nie brakowało w tym rejonie świata.
Polski Generał
Generał Wojciech Jaruzelski wydaje się natomiast całkowitym zaprzeczeniem opisanych, w skrócie, wcześniej postaci. Podczas gdy Franco i Pinochet wkraczali na arenę dziejów w chwili, kiedy ich narody zagrożone były przez komunistyczne- krwawe rządy, Jaruzelski, w momencie kiedy przechodził do historii ( wprowadzając stan wojenny ), był już członkiem najwyższych władz w państwie i występował tylko i wyłącznie w ich obronie. Skupiając niemal autorytarną władze w swoim ręku, nie bronił kraju przed groźbą obcych wpływów ( jak Franco, który uratował Hiszpanię przed wpływami ZSRR), a raczej je utrwalał. Jak dowodzą dokumenty nie zawahał się prosić o pomoc, w zdławieniu niepodległościowego ruchu ( Solidarności ) w Polsce, przywódców ZSRR. Ponieważ. Ponieważ moskiewscy przełożeni, nie byli już wstanie bronic zbrojnie towarzyszy z Warszawy, Jaruzelski postanowił bronić komunistycznej władzy w Polsce na własną rękę, tym samym przedłużając uzależnienie od Moskwy.
Mało tego stan wojenny nie przyniósł w Polsce nic dobrego dla gospodarki. Puste półki w sklepach mogą być wystarczającym symbolem dyskwalifikującym porównanie Jaruzelskiego do Pinocheta.
Reasumując moje rozważania, rządy Franco i Pinocheta, przyjmując nawet lewackie argumenty, można uznać za mniejsze zło, w porównaniu z rządami krwawych komunistów. Były to rządy, które przyczyniły się również do wzmocnienia gospodarczego kraju.
„Dzieło życia” Jaruzelskiego – stan wojenny, nic dobrego Polsce jednak nie przyniósł. Socjalistyczna gospodarka nadal tkwiła w maraźmie ( aż do reform Wilczka, które choć w pewnym sensie wolnorynkowe, uczyniły w dużej części beneficjentami przemian w Polsce komunistyczną nomenklaturę).
Rządy Jaruzelski, to nadal nie znana dokładnie liczba ofiar i symbol pazerności na władze ludzi, którzy dla jej utrzymania gotowi są wyprowadzić czołgi na przeciwko własnych obywateli.
urodzony w roku 1984, marzy o świecie będącym przeciwieństwem książki Orwella, z której tytułem jego urodziny się zbiegły. Politolog, przez monarchistów uznany za przedstawiciela romantyzmu politycznego. Uwielbia poznawać świat i odkrywać pozapolityczne aspekty romantyzmu. Pisze i czyta w dużych ilościach. Najlepiej przy akompaniamencie dobrego rocka w tle.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura