konserwatyści powinni wesprzeć Katarzynę Hall

Nie jestem fanem tego rządu, o czym może się przekonać każdy, zaglądając do moich wcześniejszych postów. Nie ufam Gabinetowi Drętwych Teoretyków. Nie lubię obłudy Tuska i całej Platformy. Ale to nie znaczy, że będę w czambuł potępiał wszystko i wszystkich, którzy firmują GDT. Mało tego uważam, że należy nawet wesprzeć tych, co na to wsparcie zasługują.  

Hall- najjaśniejszy punkt w GDT

Nic się nie zmieniło, a już na pewno nie zmieniło się moje przekonanie o sile rządu Tuska. Ale przyznaję, jestem pozytywnie zaskoczony postawą w pierwszych tygodniach urzędowania minister edukacji narodowej Katarzyny Hall. Przyznaję również, że zbyt pochopnie skreśliłem panią Hall w moim wpisie „Gabinet Drętwych Teoretyków”. Sprawy, które się toczą około MEN nie skupiają szczególnego zainteresowania mediów, które wolą dzień w dzień analizować kolejne rzekome sukcesy Tuska i liczyć głosy, które mogły paść przeciw Kaczyńskiemu na dzisiejszym Kongresie PiS. To nie zmienia faktu, że my możemy to zrobić.  

lewica nie skapitulowała 

Mimo beznadziejnych wyników w sondażach postkomuniści jeszcze nie zawiesili broni i z pewnością trzeba być naiwnym sądząc, iż to uczynią. Najlepszym na to dowodem jest ostatnia awantura o maturę z religii. Tak ostrego ataku na Kościół z ust polityków już dawno nie było. Ci zaś ustami głównie Kalisza nie oszczędzali hierarchów, a nawet Tuska. Wszystko zaś dzięki postawie Katarzyny Hall. Z początku wydawało się, że sprawa matury z religii, którą jeszcze zapoczątkował poprzedni rząd jest przegrana przez dla jej zwolenników. Wypowiedzi wiceszefowej MEN Katarzyny Szumilas( zaufanej Tuska w resorcie) nie pozostawiały wątpliwości- matury z religii nie będzie. Gdy nawet Jarosław Gowin( uważany za prawe skrzydło w PO) twierdził, że i jego zdaniem pomysł ten jest kontrowersyjny i rzekomo niekorzystny dla Kościoła, można było już być pewnym, co się wydarzy. Wszystko zmieniło się po rozmowie minister Hall i arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza. Oświadczenie było jednoznaczne- matura pozostanie i wprawiło w zdziwienie wicepremiera Schetynę, oraz szefa klubu PO Chlebowskiego. Tusk miękko, bo miękko, ale oświadczenie to podtrzymał. Nie można mieć jednak wątpliwości, napór mediów, lewicy, a także większości polityków Platformy nie będzie ustawał. To pierwszy powód, dla którego konserwatyści powinni wesprzeć Katarzynę Hall.  

bon edukacyjny nadzieją, nie zagrożeniem  

Wbrew sceptycznym opiniom, które daje się słyszeć także z obozu PiS bon edukacyjny to najlepsze, co można w resorcie edukacji zrobić. Oczywiście odrębną sprawą jest to, jak zostanie przeprowadzona niełatwa reforma, ale na razie zostawmy to. Ważniejsze jest uświadomienie sobie, o co chodzi pani minister, która właśnie wprowadzenie talonów uczyniła sztandarowym pomysłem. Zwłaszcza dla PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego powinno to być naturalne. Przecież nikt inny jak właśnie dzisiejszy Lider Opozycji nie przeżył tyle kłopotów z ZNP. Tymczasem bony edukacyjne to pomysł Miliona Friedmana zawarty w jego słynnej książce „Wolny wybór”. Idea jest prosta- pieniądze idą za uczniem, w zależności od tego, w której szkole chce się uczyć( nieważne prywatnej, czy publicznej). Rozwiązuje to kilka problemów za jednym zamachem. Po pierwsze lepsi nauczyciele trafiają do lepszych szkół, gdzie jest więcej pieniędzy, a przez to mogą dostawać większe pieniądze od gorszych kolegów po fachu. Po drugie koniec problemów ze związkami zawodowymi. Po trzecie rozwój prywatnych( a więc lepszych) szkół. Nieprawdziwy jest też mit, że wprowadzenie talonów służyć będzie bogaczom. Większej bzdury nie ma. Przecież tych bogaczy i tak stać, aby posłać swoje dzieci do najlepszych szkół w Polsce. Tymczasem właśnie biedniejsi nie mogą sobie pozwolić na to, aby ich dzieci kształciły się w prywatnej szkole( bo wymaga to dodatkowych nakładów). Talony pozwolą na to wszystkim! Więc paradoksalnie, to rynkowe rozwiązanie najbardziej pomoże najbiedniejszym i oczywiście dobrym nauczycielom. Nie łudźmy się jednak. Znajdą się tacy, którzy zrobią wszystko, aby storpedować tą inicjatywę. Idę o zakład, że będzie to m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego. To drugi powód, dla którego konserwatyści powinni wesprzeć Katarzynę Hall.  

PiS jako konstruktywna opozycja 

Partia Jarosława Kaczyńskiego musi być opozycją twardą. Mało, musi punktować nawet tych najpopularniejszych nie patrząc na doraźne efekty sondażowe. Sam jestem o tym przekonany, kto nie wierzy może poczytać moje wcześniejsze wpisy. Twardą to nie znaczy jednak bezmyślnie atakującą rząd Tuska jak to robił on będąc w opozycji. Jarosław Kaczyński niejednokrotnie miał o to- i słusznie- pretensje do Platformy, oraz mediów. Ale tym bardziej z tego powodu on powinien wprowadzać inne standardy. Poza tym w Gabinecie Drętwych Teoretyków nie ma zbyt wiele dobrych ministrów i jest pełno rzeczy, za które można go atakować. Niekoniecznie więc trzeba też za rzeczy dobre. PiS ma ambicje być konstruktywną i merytoryczną opozycją. Dlatego to trzeci powód, dla którego konserwatyści powinni wesprzeć Katarzynę Hall.  

Hall „gatunek zagrożony” w GDT 

Niewielu ministrów GDT umie samodzielnie myśleć i ma jakiś pomysł na swój resort. Katarzyna Hall, obok może jeszcze Bogdana Zdrojewskiego jest jednym z tych chlubnych wyjątków. Dlatego takie osoby trzeba wspierać. Bez tego wsparcia nie wytrwają za długo i niedługo może się okazać, że na czele MEN stanie choćby… Janusz Palikot. Kto nie ma dzieci, które się uczą i sam już się nie uczy niech nie będzie z samolubny…