Nie każdy może być urzędnikiem państwowym. No właśnie. I to nie z powodu braku realnych szans uzyskania dobrej, stabilnej posady, która na dodatek rości sobie prawo do społecznego szacunku.
Urzędnikiem państwowym być ciężko, bo aby w ten sposób realizować sie zawodowo, trzeba mieć określone predyspozycje psychiczne. Nie każdy je ma i - dam sobie rękę uciąć - jest mnóstwo osób, które nigdy nie podjęłyby się tej pracy, nawet, gdyby obiecano im góry złota i emeryturę w wieku 40 lat.
A co trzeba takiego w sobie mieć, żeby tym urzędnikiem być? Jaka mentalność na to pozwala?
To pytanie często towarzyszyło mi podczas różnorakich kontaktów z tą kastą zawodową. Do dziś pozostawało bez jednoznacznej odpowiedzi.
Aż doszłam do połowy czytanej właśnie książki: "Dziennika" Jeana Guittona.
Filozof, teolog i zarazem pierwszy świecki audytor Soboru Watykańskiego II wspomina swój pobyt w Fournoux (mała francuska mieścina) i mieszkanie w chatce krytej strzechą, którą nazywano "Bratek". Pisze: "Kiedy widzę mój dach, falujący jak grzbiet przedpotopowego jaszczura (...), to mnie oczywiscie niepokoi. Przed trzema tygodniami mowiłem o tych niepokojach jednemu z niedorozwiniętych braci Germaine, on odpowiedział mi z niezaprzeczalną mądrością: - Nie trzeba się niepokoić proszę pana, pana dach jest solidny, nie spadnie, nie spadnie, nie grozi spadnięciem - A następnie, zwracając się do mnie i potrząsając nieustannie głową, aby mi zasugerować, zgodnie z mądrością i grzecznością właściwą mieszkańcom tej okolicy, coś wręcz przeciwnego, powiedział - To znaczy nie powinien by spaść, proszę pana, nie powinien.
To mi przypomniało radę, którą dał mi kiedyś pan Roustan, generalny inspektor, a nawet przewodniczący Rady Wydziału, którego byłem członkiem: - Mój drogi Giutton, nigdy pan nie zrobi kariery, ponieważ nie umie pan pisać stylem urzędowym. - Jak to? - To bardzo proste: wyraża pan jakąś myśl w pierwszym zdaniu. Następnie robi pan odstęp i w następnym zdaniu każe się pan domyślać czegoś przeciwnego temu, co pan powiedział w pierwszym.
Powinienem był w większym stopniu stosować się do rad Feliksa, aby nadać się do sprawowania funkcji urzędowych."
I co?
Jak widać, urzędnicy to rasa globalna, pochodząca od innej małpy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości