7 kwietnia 2011 Dolnośląskie Centrum Fotografii "Domek Romański" otworzyło wystawę upamiętniającą rocznicę katastrofy smoleńskiej oraz jej 96 ofiar ze szczególnym uwzględnieniem Pary Prezydenckiej.
Oto informacja, którą otrzymały media:
Szanowni Państwo!
10 kwietnia 2010 roku w pobliżu lotniska Smoleńsk-Siewiernyj wydarzyła się największa katastrofa
w powojennej Polsce. Zginęło w niej 96 osób: Prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, Wicemarszałkowie Sejmu i Senatu RP, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych, osoby towarzyszące – cała delegacja polska na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu.
Dolnośląskie Centrum Fotografii „Domek Romański” zamierza upamiętnić I rocznicę tragedii poprzez wystawę fotografii trzech wybitnych polskich fotoreporterów: Macieja Chojnowskiego, Macieja Osieckiego i Sławomira Kamińskiego.
Wystawa pt. „Pamiętamy” prezentować będzie zdjęcia Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego pochodzące z archiwum rodzinnego, przypominać lata działalności społecznej i prezydentury oraz czas żałoby narodowej po katastrofie smoleńskiej.
Uroczyste otwarcie wystawy z udziałem autorów prezentowanych fotogramów odbędzie się w czwartek
7 kwietnia 2011 o godz. 17.00. Ekspozycję można oglądać do 30 kwietnia br.
Z poważaniem
Jan Bortkiewicz
To jedyna taka wystawa w Polsce - unikalne zdjecia wykonane przez osobistych fotografów Lecha i Marii Kaczyńskich. Skąd wiem, że jedyna? Ponieważ sami fotograficy mówią, iż nie otrzymali żadnej innej propozycji z całej Polski, z żadnych ośrodków kulturalnych.A jako że oni są jedynymi wlaścicielami zdjęć i bez ich wiedzy i zgody nic podobnego odbyć się nie może - wniosek taki, że więcej w taki sposób nikt nie zamierza upamiętnić tych tragicznych wydarzeń z przed roku.
Jan Bortkiewicz się odważył. Odważył się - to słowo nabiera tu nowego znaczenia. A raczej nowego - starego. Większość ludzi myślała, miała nadzieję, że już taką odwagą w Polsce, po 1989 roku wykazywać się nie trzeba.
Oto skutki odwago Jana Bortkiewicza, dyrektora Domku Romańskiego:ma nieprzyjemności po zorganizowaniu wystawy, m.in. musiał na piśmie wytłumaczyć się z wystawy, z kosztów i dlaczego nie promuje młodych talentów. Na szczęście młode talenty promuje i wie o tym każdy, kto ma nawet sporadyczny kontakt z kulturą we Wrocławiu.
Wiele osób mówi wprost, że niebawe zostanie zwolniony, pod pretekstem swojego wieku (po 60-tce). Szkoda, że dopiero teraz zaczęto zaglądać mu w metrykę.....
Ile dajecie mu czasu? Na moje oko, jakieś pół roku, maksymalnie. Żeby nie było zbytniego szumu, ze tak zaraz po wystawie, bo jeszcze ktoś by zaczął coś podejrzewać, a wiadomo, że języki ludzkie nie znają granic....
W każdym razie wystawę mozna jeszcze oglądać do konca kwietnia, natomiast o losach dyrektora - poinformuję. Bo nie sądzę, że cokolwiek sie zdarzy (a zdarzy się) będzie robione w świetle mediów. Tak oto można się skończyć za chęć upamiętnienia zmarłego tragicznie przed rokiem Prezydenta RP.
Gdzie my jesteśmy? Bo chyba nie w wolnej Polsce....
Inne tematy w dziale Polityka