lugola lugola
484
BLOG

Fałszywy podział: zamach vs wypadek

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 7

Mój tato ma takie powiedzenie, gdy znajdzie sie w jakiejś obcej, ciasnej uliczce: "wąska jak myśl kretyna".

Reklama
Gdy czytam niektóre komentarze dotyczące raportu MAK lub samej katastrofy, mimowolnie przypomina mi się to powiedzenie. Są niestety wśród nas osobnicy, mający horyzonty intelektualne jak uliczki w biednej dzielnicy neapolitańskiej. Nie wiem, czy zawsze tak mają, czy tylko w kwestii katastrofy smoleńskiej. Mniejsza o to, wolę chyba nie dociekać.

Są to osoby, które dają się podpuszczać ruskiej propagandzie dzielącej społeczeństwo polskie na "oszołomów wierzących w zamach" i na "rozsądnych, wierzących w winę polskich pilotów". Określenia "wierzący" używam rozmyślnie, ponieważ póki co można wierzyć w którąś wersję, bo z wiedzą póki co nie ma to nic wspólnego. Ani jedna ani druga strona nie wie bowiem nic.

Dajemy wpuszczać sie w maliny tej ruskiej propagandzie. Taki podział bowiem nie istnieje, jest wytworem ministerstwa prawdy prosto z Kremla. I ma jasny cel.

Podział jednak istnieje. Na tych, którzy znają doskonale historię, nie tylko starożytną, nie tylko Polski, ale znają historię również z własnego doswiadczenia. I doskonale wiedzą (a nie wierzą), że Rosjanie to ostatnie państwo jakiemu możemy zaufać. Nie będę wyłuszczać tu dowodów, już wiele osób to zrobiło przede mną. Dość powiedzeć, że o Katyniu z 1940 roku dowiedzieliśmy się przez przypadek, a nie z powodu nagłej skruchy i dobrej woli braci ze wschodu. Gdyby nie ten przypadek, do tej pory, prócz kłótni o przyczynę katastrofy z 10 kwietnia 2010, kłócilibyśmy się o rodowód ludobójców, którzy mają krew na rękach polskich oficerów. I wiecie co, na salonie byłoby mnóstwo osób, które gardłowałbyby, że ludobójstwo z 1940 roku to sprawka blizej nie określonych faszystów, a nie miłujących nas i pokój NKWDzistów sterowanych z Moskwy.

Reklama
Otóż osoby znające historię i potrafiący wyciągać wnioski wiedzą, że Ruscy nigdy nie mówią prawdy, że działają zgodnie ze swoim imperialistycznym interesem. I ciekawa jestem czy znalazłby sie śmiałek potrafiący wskazać choć jeden przykład, który mówiłby, że w Rosji ceni się prawdę i życie ludzkie.

Raport, jaki nam zaprezentowano jest rosyjski, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

 

Druga grupa jest mniej jednolita. Dzieli się bowiem na świadomych moralnych degeneratów, którzy z jakichś przyczyn aktywnie działają na rzecz imperium rosyjskiego i imperatora Putina. I sfora pożytecznych idiotów, którzy nie wiedzą co czynią, ale głosno szczekają, bo tak wskazuje kierunek zwany "koninkturą". Pieski te bowiem mają dobry, acz ograniczony węch. Ale im współczuję najbardziej. Ponieważ imperator w Rosji nie gardzi grupą swoich świadomych przeciwników z drugiej strony barykady. Obawia się ich. A spluwaczkę, najbardziej podły i nikczemny proch, tworzą własnie owe szczekaczki, szwadrony pożytecznych idiotów. Cóż ja im mogę rzecz? Na zdrowie! Tylko tyle. Też jesteście potrzebni. Chwilowo.

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka