lugola lugola
476
BLOG

O filantropach. Czyli bal martwych dusz.

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 4

Na początku zaznaczam, że nie mam nic, ale to nic przeciwko WOŚP i piszę tę notkę nie po to, żeby krytykować samą ideę i samego Owsiaka. Będzie tym razem trochę o mediach.

W "Martwych duszach" Gogol prześmiewczo opisuje dobroczynny bal urzędników, z którego cały dochód przeznaczony w założeniu na pomoc ubogim, zostaje przeznaczony na futra dla żon owych urzędniczych filantropów, na przednią gorzałkę i temu podobne niezbędne do prawidłowego funkcjonowania urzędnika w świecie, rzeczy. Tylko jakieś 5 % z całej uzbieranej kwoty rozparcelowuje się pośród potrzebujących biedaków.

W dzisiejszych czasach taką grupą żerującą na ludzkiej naiwności i potrzebie uczynienia w życiu choć jednej rzeczy, za którą kiedyś nie trzeba się będzie wstydzić, są dziennikarze mainstreaimowych mediów. Inicjatywa Owsiaka daje im pretekst, by poczuć się filantropami, przy równoczesnych zyskach z reklam. A i lans poszczególnych jednostek podczas finału nie jest bez znaczenia.

Dziennikarz z dzisiejszego tzw. świecznika to swoistego rodzaju chodzaca firma. Tu każdy ruch jest zaprojektowany, przemyślany, skonsultowany i oczywiście odpowiednio wyceniony.

Takze w przypadku corocznej akcji dobroczynności. Chciałoby się zapytać owych filantropów, czemuż, ach czemuż tylko raz w roku?

Odpowiedź jest oczywista: bo przez kilka lat pracowaliśmy na to, żeby nie musiec się teraz wysilać, a mieć ciastko i zjeść ciastko.

Machina WOŚP ma potężne wsparcie mnóstwa ośrodków medialnych. Czyżby z potrzeby niesienia pomocy? Gdyby tak było, takich akcji byłoby mnóstwo, kilka razy w roku. Nie, pomoc ma tu znaczenie owych 5% z balu gogolowskich urzędników.

Dlaczego to wszystko napisałam? Ponieważ od kilku lat tak właśnie postrzegam całą tę akcję. Jak bal martwych dusz.

A utwierdził mnie w tym przekonaniu najbardziej debilny komentarz dziennikarski, jaki kiedykolwiek słyszałam. Oto dziennikarz w Wiadomościach TVP we wstępie do reportażu o kolejnym finale WOŚP mówi (nawiązujac do historii orkiestry): "To 19 lat temu ludzie nauczyli się być dobrzy".

????

No nic, pozostaje czekać na hagiografię Jerzego Owsiaka. Swoją drogą, takie stwierdzenie jak przytoczone powyżej obraża znakomitą większosc Polaków, którzy na co dzień od wielu, wielu lat są filantropami, pracują często bezinteresownie na rzecz innych, pomagają chorym etc. Okazuje sie, że w narracji naszych gogolowskich dziennikarzy dobrym jest się TYLKO po odśpiewaniu hymnu na cześć WOŚP i wrzuceniu do puszki symbolicznego zeta.

Obyś żył w ciekawych czasach.....Nie jestem pewna, czy czasy dominacji martwych dusz można nazwać ciekawymi.

 

żeby pomagać i nieść dobro NA CO DZIEŃ,  nie potrzebny jest lans dziennikarzy i innych celebrytów.

Ludzie dzielą sie po prostu na dobrych i uczynnych, oraz na takich, co lubią za dobrych i uczynnych uchodzić.

 

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka