lugola lugola
348
BLOG

Nie złote żniwa

lugola lugola Polityka Obserwuj notkę 4

Z której strony nie patrzeć, bilans roku 2010 wypada dla Polski tragicznie. Naszym oczom ukazało się  państwo chore, nieudolne, skorumpowane, uzależnione od innych, z piłkarzami zamiast polityków. Do wielu już dotarło, że to państwo atrapa - to Polska, czyli nasza ojczyzna. Z której najpierw chciano zrobić republikę kraju rad, potem drugą Irlandię, a skończyło się na kondominium. Katastrofa ekonomiczna wisi na włosku. Myślę, że po minionych świętach wielu otwierają się oczy, mimo, że ludzie bronią się przed tym. Ale stany kont po świątecznych zakupach nie pozostawiają złudzeń. Nikt nie może być pewny przyszłosci, ani zawodowej (wzrastające systematycznie bezrobocie) ani emerytalnej. Nie wiadomo, co robić: walczyć jeszcze, czy poddać się i uciekać.

Co robią media? Bombardują nas kolejnymi tematami zastępczymi. Tematy zastępcze u nas mają jednak to do siebie, że nie służą rozrywce, ale mają tłuc pałą po łbach tych, których rzeczywistość zaczyna uwierać i zaczynają myśleć. Pałą tą jest niezmiennie od lat wzbudzanie w Polakach kompleksów, skłócanie wzajemne i oskarżanie o najgorsze zbrodnie świata.

Dyskusja wokół książki Grossa, książki, która jeszcze nawet nie pokazała się w księgarniach i której nikt jeszcze nie czytał, służy właśnie temu, by Polacy, zamiast dopominania się swoich praw, zamiast refleksji na temat obecnego stanu państwa, schylili pokornie głowy, posypawszy je wcześniej popiołem i zamknęli usta. Bo przecież hieny cmentarne i ich potomkowie, którzy przecież antysemityzm i ksenofobię wyssały z mlekiem matki nie mają prawa do zabierania głosu. Powinni ubrać się we włosienicę, na szyi zawiesić sznur z nagą pochwą od miecza i boso po śniegu pielgrzymować na ulicę Czerską w Warszawie, niosąc przebłagalne dary (zahaczając oczywista po drodze o siedzibę walterowni).

W razie gdyby jednak i to nie poskutkowało, albo przyniosło niewystarczajace efekty,Gazeta Wyborcza opisuje dziś przypadek nieszczęsnego nastolatka, zgnębionego przez katolicki ciemnogród. Nowy bohater (czuję, że to dopiero początek całej akcji) z Czarnego Dunajca został usunięty z salezjańskiego liceum za organizację akcji nawołującej do legalizacji marihuany. Dzielny młodzian napisał jednak skargę do kuratorium i został przywrócony na łono szkoły. Działo się to jakiś czas temu, ale bohater dopiero teraz opowiada nam ustami dziennikarzy GW swoją łzawą i poruszajacą historię, jak to zabrano mu prawo do głoszenia poglądów.

Szkoda się rozwodzić nad tą historią, i nad tym nieszczęsnym dzieckiem. Ponieważ to kolejny scenariusz cyklu pt. "Polska to kraj rasistów, ksenofobów, katolików i antysemitów", gdzie wszystkie wymienione określenia z katolikiem na czele to największy grzech i typowoa polska specyfika. Cała historia wydaje mi sie kontynuacją "awantury o krzyż" we wrocławskim LO. Ale krzyże jakby się już opatrzyły, ileż można powtarzać oczywistości, a ciemny lud dalej swoje. Wiec umęczeni dziennikarze wyborczej postanowili uderzyć w inny czuły punkt, dotyczący wolnosci przekonań i wolność tę ograniczających salezjan ( w domyśle wszystkich szkół katolickich).

A dług publiczny rośnie......

happy new year!

 

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka