Gdy boli mnie ząb, wie o tym pół mojej rodziny. Wydzwaniam do Mamy, gdy spotka mnie jakaś drobna przykrość i wyżalam się bez opamiętania mężowi, gdy w pracy coś mi sie nie układa po mojej myśli. Wściekam się i klnę, gdy nie mogę znaleźc na półce w supermarkecie tego, na co mam kaprys. Nudzę się często i wymyślam banały, żeby nudę jakoś zminimalizować.......słowem, nie wyróżniam się niczym od ogromnych rzesz ludzi w podobnym do mojego, wieku. Frustruje mnie świadomość o moim nic nie znaczeniu we wszechświecie, ale paradoksalnie świadomosć ta nie mobilizuje mnie do działania, czasem wręcz paraliżuje i skutkiem tego sa wieczory spędzone z puszką piwa przed kryminałem na polsacie.
Ruta Czaplińska, bohaterka AK z II wojny, spędziła swoje najlepsze lata, tak ważne dla kobiety w UB-ckim więzieniu. Była szefem łączności KG Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Wyrok wydany przez komunistyczne władze odsiadywała w więzieniach na Mokotowie, w Fordonie oraz izolacyjnym więzieniu w Inowrocławiu. Osoby znające panią Rutę, m.in znakomita felietonistka PR Wrocław, pani Maria Woś, mówiły, że "Ewa" (pseudonim p. Ruty) przeżyła więzienie, nie tylko przetrwała. Wstrząsające było jej opowiadanie o tym, jak siedząc w parszywej celi usiłowała znaleźć w swoim ascetycznym życiu coś, co pozwoli jej na adwentowe wyrzeczenie. Postanowiła wiec, że zrezygnuje na ten czas z powtarzania sobie w myśli znanych na pamięć licznych utorów poetyckich, a także oglądanie z okna celi maleńkiego skrawka nieba, bo te dwie rzeczy sprawiały jej ogromną przyjemność. "To moja wolność" - powtarzała wtedy.
Gdy mnie przeraża i złości odśnieżania samochodu, gdy wieczorem zawijam się w ciepły koc z kubkiem parującej aromatycznej herbaty, zastanawiam się, na jakie wyrzeczenia stać mnie w tej chwili? Z czego mogę zrezygnować? Czy lenistwo i wygoda do której tak przywykłam, pozwoli mi w ogóle na coś takiego jak adwentowe wyrzeczenie? Czy pławiąc się w tej wolności, nie zatracam sie jako człowiek? Czy ta wolność jest w ogóle wolnością?
Inne tematy w dziale Rozmaitości