lugola lugola
649
BLOG

Czy bać się Lady Gagi

lugola lugola Gospodarka Obserwuj notkę 17

Krzysztof Kłopotowski bardzo słusznie rozpoczął u siebie na blogu dyskusję na temat zjawiska w kulturze masowej, zwanego Lady GAGA. Nie rozumiem zupełnie głosów, które krytykują temat, twierdząc, że jest on nieistotny, że to wstyd dla uznanego (i znanego) krytyka zajmować się tandetą w stylu pop.

Nic bardziej mylnego. Lady Gaga wymaga analizy, powinno się również obserwować to zjawisko bardzo uważnie.

Po pierwsze: jakiś magazyn (nie pamiętam nazwy) a USA uznał Lady Gagę za jedną z dziesieciu najbardziej wpływowych osób na świecie. Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź, na co konkretnie wpływa Lady Gaga, ale chyba to nie polityka i nie gospodarka. Pozostaje więc sfera obyczajowości. Więc jeśli Gaga ma taki wpływ na obyczajowość na świecie, to chyba powinniśmy jednak bić na alarm. Kłopotowski słusznie stawia pytanie ogranice naszych przyjemności i granice tolerancji dla wyuzdania.

Bardzo zastanowiła mnie też osobna szpalta w Wiadomościach tvp poświęcona przylotowi Lady Gagi na koncert. Widomości, które roszczą sobie prawo do pierwszego telewizyjnego serwisu informacyjnego zachowały sie jak kolorowa bulwarówka, pokazując z daleka, jakby nagrane ukrytą kamerą, lądowanie samolotu z gwiazda pop, jej wyjście do samochodu, podkreslone jeszcze specjalnym wyszczególnieniem postaci, żeby widz mógł zobaczyć choć przez chwilę, niewyraźnie i z daleka kontur sylwetki tej legendarnej piosenkarki. Po obejrzeniu tej "informacji" czułam ogromny niesmak i zażenowanie.

Ale potraktowanie w ten sposób przez, zdawałoby sie, poważnych dziennikarzy, tego zjawiska popkulturowego, daje dużo do myślenia.

Można sobie dywagowac, że tak teraz trzeba, żeby być na topie, można podśmiechiwać sie, że kierownictwo TVP chciało sie w ten sposób podlizać władzy, bo wiadomo, że niektórzy ministrowie to wielbiciele talentu amerykanki. Można snuć mnóstwo teorii na temat złego czy ambiwaletnego wpływu Gagi na dzieci i młodzież. Można się żachnąć i zbyć słowe: tandeta. Można podziwiać za oryginalność i przebojowość. Można wspominać Madonnę i Dawida Bowie.

Wszystko można, bo nie znamy odpowiedzi. Nie wiemy, czy Gaga to chwilowy trend, zaspokajanie potrzeb znudzonej publiki, tandeta postnowoczesnosci, czy świadome działanie i wpływanie na kształtowanie postaw.

Moglibyśmy ukuć jakąś jedną słuszną odpowiedź na zadane w tytule pytanie, pod jednym warunkiem: gdybyśmy wiedzieli, kto finansuje przemysł o nazwie House of Gaga.

 

 

lugola
O mnie lugola

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Gospodarka