Jak to jest z tym KSW

Parę miesięcy temu, tuż przed ostatnią jak dotąd walką w UFC Tomasz Drwal nawrzucał Martinowi Lewandowskiemu i Maciejowi Kawulskiemu mówiąc, że KSW to szopka. Powiedział także coś jeszcze - że tam mało płacą. Jako czołowy ciężki z pewnością miał propozycje z ich strony, więc wie co mówi.

Ciekawa sytuacja miał miejsce na ostatniej gali KSW parę dni temu. Po przegranej walce Maciej Górski powiedział, że rezygnuje z MMA twierdząc, że na tym sporcie nie da się zarobić i utrzymać rodziny (przypomnijmy: Góskiemu urodziło się ostatnio dziecko). Biorąc pod uwagę, że walczyć można dwa razy do roku to czy problemem dla organizatora największej gali mieszanych sztuk walki w europie jest zapłacić Górskiemu np. 50 tys. PLN za występ? Wydaje mi się, że nie powinno to być problemem, a jednak...

Khalidov wygrał swoją walkę efektownie, walcząc z klasowym zawodnikiem, który nie dość, że  zastępował innego fightera to jeszcze nie zrobił wagi. Otóż po walce zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, iż ma nadzieje, że Martin i Maciej zaśpiewają... O nic innego niż o finanse tu nie chodzi. Czeczen jest coraz bardziej rozpoznawalną postacią w naszym kraju, prezentuje niesłuchanie wysoki poziom sportowy oraz walczy wyjątkowo efektownie. Pewnie dostaje od chłopaków paręnaście tysięcy za walkę. A powinien pareset.

Na KSW większość promowanych polaków przegrała, Juras oraz Górski (o tym drugim nie można tego stwierdzić na 100%) zrezygnowali ze sportu. Jedyną osobą komunikującą zadowolenie z gaż jest Różalski. Wygląda na to, że KSW ma problem personalny.  Wysokość płac rzecz jasna reguluje rynek niemniej organizatorzy prestiżowej gali zawalili sprawę i prawie na pewno poszło o pieniądze. Panowie trzeba się zdecydować bo jeśli promujemy fighterów to też muszą iść za tym pieniądze bo inaczej biznes się posypie.