Ludwik Dorn Ludwik Dorn
65
BLOG

WPIS O TYM, CO BYM CHCIAŁ

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 59

26 października 2008 r.

 

WPIS O TYM, CO BYM CHCIAŁ

 

 

Złożony jakimś wirusem leżę sobie w łóżku i wczytuję się w sobotni komunikat Komisji Nadzoru Finansowego: "Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) informuje, że wszystkie banki działające w Polsce są wypłacalne. W sektorze bankowych występuje strukturalna nadpłynność"
"Kwestią wymagającą rozwiązania jest spadek ilości transakcji na rynku międzybankowym oraz skrócenie ich terminu. W związku z tym korzystne byłoby rozważenie:
- udostępnienia bankom przez bank centralny narzędzi poprawiających płynność we frankach szwajcarskich (swap, cross-currency repo)
- ewentualnego gwarantowania transakcji na rynku międzybankowym przy zachowaniu współodpowiedzialności banków za przeprowadzane operacje
- ewentualnego zinstytucjonalizowania rynku transakcji międzybankowych" - podała KNF.

...i pojawiają się różne chcenia i życzenia.  Mam na przykład takie oto zachcenie, by w dniu jutrzejszym tym komunikatem pomachał premierowi Tuskowi przed oczyma pan Jarosław Kaczyński i odezwał się do niego w te słowa: - Słuchaj Donald, mamy problem. Ledwie żeśmy uspójnili komunikat w kwestii generalnej - nie ma kryzysu w sensie zagrożenia recesją, ale nie będzie lekko - a tu nowy klops. Z jednej strony mamy nadpłynność, a z drugiej zaufanie między bankami tak u nas padło, jak w krajach, gdzie główki prezesów spadają jak dachówki. To już nie ekonomia, to czysta psychologia. Banki cisną na gwarancje transakcji na rynku międzybankowym, Skrzypek zgodnie z prawdą mówi, że on nie może, że jeśli już to rząd, rząd milczy a potem KNF wydaje komunikat, którego sens jest taki, że ciska gorącym kartoflem w NBP. Co to w ogóle znaczy: w celu rozwiązania rozważyć należy ewentualne wykorzystanie... Przecież banki albo powariują albo już dziś ustawi się przed NBP-em kolejka prezesów na swapy walutowe... i co?  I co to w ogóle znaczy ewentualne zinstytucjonalizowanie rynku transakcji międzybankowych?

I chciałbym, żeby premier Tusk odparł na to: - Masz rację, pogadam z Rostowskimi Kluzą, a potem spotkamy się ze Skrzypkiem. A może dobrze by było, żeby to Leszek zorganizował takie spotkanie.

I chciałbym, żeby  po wyjściu Jarosława Kaczyńskiego premier Tusk zadzwonił do Jana Krzysztofa Bieleckiego, streścił  mu rozmowę i poprosił: - Słuchaj, wyjaśnij mi w krótki słowach o co temu Kaczorowi chodziło i czy dobrze mu odpowiedziałem...

 

 

 

 


Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka