Dziś przedstawiłem w liście skierowanym do pana prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego propozycję wspólnego działania w obszarze polskiej polityki europejskiej i wykorzystania okoliczności polegającej na tym, że „Solidarna Polska” i PiS posiadają sejmowy „pakiet kontrolny” w odniesieniu do ratyfikacji traktatu akcesyjnego Chorwacji do UE. Propozycja opisana jest szczegółowo poniżej więc jej nie streszczam. Ponowiłem ją w debacie sejmowej nad sprawozdaniem komisji dotyczącym projektu uchwały „europejskiej” autorstwa „Solidarnej Polski”. Komisja oczywiście rekomendowała jej odrzucenie w pierwszym czytaniu. Powiedziałem, że kończy się czas, w którym PO, PSL, SLD, RP mogą wspólnie przegłosowywać opozycję prawicową w sprawach europejskich, bowiem przy ratyfikacji traktatu akcesyjnego arytmetyka sejmowa działa na naszą, a nie ich korzyść. Dodałem, że ich ostatnią nadzieją pozostaje prezes PiS Jarosław Kaczyński, bo nie wykluczam, że do tej sprawy także zastosuje logikę partyjnej zaciekłości płynącą z zasady przechodniej wrogości opartej na sylogizmie: każdy kto szkodzi PiS, szkodzi Polsce; „Solidarna Polska” szkodzi PiS; a zatem „Solidarna Polska” szkodzi Polsce. A zatem: z tymi, którzy szkodzą Ojczyźnie współpracy nie będzie. Zauważyłem jednak, że mam nadzieję, iż nadzieja PO związana z Jarosławem Kaczyńskim okaże się płonna i ten wybijający się ponad przeciętność, ale pogubiony ostatnio polityk wróci choć w części do dawnej formy i propozycję przyjmie. Korzyści płynące z jej realizacji dla Polski, PiS-u i „Solidarnej Polski” wydają się bowiem niemałe i oczywiste.
Pierwsza reakcja PiS nie była zachęcająca. Pani wiceprezes Beata Szydło przepytywana na tę okazję przez dziennikarza PAP udzieliła standardowo-infantylnej odpowiedzi: blablabla Ludwik Dorn usiłuje zaistnieć w mediach blablabla. Panią Szydło usprawiedliwia to, że po pierwsze, nie miała w tej sprawie nowych politycznych dyrektyw kierownictwa swojej partii, więc zastosowała się do starych; po drugie, mogła nie zrozumieć o co chodzi, bowiem dziennikarz PAP pominął w swojej relacji polityczną istotę propozycji – fakt dysponowania przez SP i PiS wspólnie sejmowym pakietem kontrolnym. Rzeczywiście, bez uwzględnienia tego faktu propozycja staje się politycznym apelem o nic, który można zlekceważyć. Jeśli jednak uwzględnić ten fakt to otwiera się droga do twardych negocjacji z PO z blisko 100% prawdopodobieństwem realizacji założonych celów. Po trzecie, pani Szydło to nie pan Kaczyński.
Jeśli jednak prezes PiS poniższą propozycję odrzuci wprost lub przez przemilczenie, to postaram się zrobić wszystko, by zapłacił za to polityczna cenę. A może to być cena wysoka.
Warszawa, 23 maja 2012 roku
Ludwik Dorn
Poseł na Sejm
Szef Rady Programowo-Konsultacyjnej „Solidarnej Polski”
Pan
Jarosław Kaczyński
Prezes „Prawa i Sprawiedliwości”
Szanowny Panie Prezesie,
W imieniu i z upoważnienia Prezydium „Solidarnej Polski” pozwalam sobie zwrócić się do Pana z propozycja współdziałania na terenie Sejmu klubów „Solidarnej Polski” i „Prawa i Sprawiedliwości” w obszarze polskiej polityki europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że zarówno PiS, jak i „Solidarna Polska” zdecydowanie krytycznie oceniają politykę europejską prowadzoną przez obecny rząd, premiera Donalda Tuska, ministra Radosława Sikorskiego, a wspieranego bezkrytycznie przez partie koalicji rządowej oraz kluby SLD i Ruchu Palikota. Nie ulega wątpliwości, że prawicowa opozycja została całkowicie odsunięta od możliwości jakiegokolwiek wpływu i współkształtowania polskiej polityki europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że układ rządzący odmawia także jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji z prawicową opozycją wszelkie wnioski o rozpoczęcie poważnej debaty odrzucając w głosowaniach. Świadczą o tym stenogramy z posiedzeń Komisji ds. Unii Europejskiej, odrzucenie projektu uchwały PiS o ratyfikacji uproszczonej rewizji Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej w trybie art. 90 Konstytucji, odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu uchwały „Solidarnej Polski” o prowadzeniu polskiej polityki europejskiej w okresie kryzysu Unii Europejskiej. Nie ulega także wątpliwości, że prowadzenie nieskutecznej, oportunistycznej polityki europejskiej przez obecny rząd prowadzi do marnowania szans na rozwój Polski teraz i w następnej perspektywie finansowej oraz degraduje nasz kraj na arenie międzynarodowej. Nie ulega zatem wątpliwości, ze politycznym i patriotycznym obowiązkiem opozycji prawicowej jest zmiana tego stanu rzeczy wszelkimi demokratycznymi środkami politycznymi, jeśli tylko nadarzy się okazja po temu.
Okazja taka się nadarza. Zauważyli to prof. Mariusz Muszyński i dr Krzysztof Rak w znanym zapewne Panu Prezesowi artykule „Canossa Tuska” opublikowanym w „Naszym Dzienniku”. Praktycznie do końca 2012 roku ( a teoretycznie przed 1 lipca 2013 roku) Polska powinna ratyfikować Traktat Akcesyjny Chorwacji do UE podpisany 9 grudnia 2011 roku i zaaprobowany w Chorwacji w referendum w styczniu 2012 roku. Traktat dotyczący przystąpienia Chorwacji do UE zawiera przy tym nie tylko normy dotyczące członkostwa tego kraju w UE, ale także dokonuje ponownego podziału władzy na poziomie wspólnotowym. Jego wejście w życie skutkuje modyfikacją traktatów unijnych, a zatem w bezpośredni sposób dotyczy przekazywania władzy przez państwo polskie organom unijnym. Tego rodzaju normy prawne zawarte są w części drugiej rzeczonego traktatu, zatytułowanej „Dostosowania w traktatach”, oraz w tytule drugim „Postanowienia instytucjonalne” części czwartej „Postanowienia tymczasowe”
Warto zwrócić uwagę, iż eksperci w dziedzinie prawa międzynarodowego wykluczają możliwość zastosowania w przypadku ratyfikacji tego traktatu innego trybu, aniżeli art. 90 Konstytucji RP. Ponieważ nie istnieje prawdopodobieństwo, że większość koalicyjna podejmie uchwałę o zgodzie na ratyfikacje w referendum, to ustawa ratyfikacyjna traktatu akcesyjnego z Chorwacją zapadnie większością 2/3. Wtedy jednak ratyfikacja będzie zależna od głosów SP i PiS. Partie te przy założeniu pełnego kworum wstrzymując się od głosu będą w stanie zablokować ratyfikację. „Solidarna Polska” opowiada się za członkostwem Chorwacji w UE. Sądzę, że takie jest też stanowisko PiS. Są jednak sprawy ważne i ważniejsze, a w tym przypadku sprawą ważniejszą jest możliwość uzyskania wpływu na polską politykę europejską i stworzenie konstytucyjnych, ustawowych i politycznych zabezpieczeń przed degradacją Polski w Europie przez rządy Donalda Tuska. Wykorzystanie w tym celu przez nas sejmowego pakietu kontrolnego oceniam jako potencjalnie wysoce skuteczne. Odwołuję się tutaj do następującego rozumowania:
Chorwacja należy do tych państw europejskich, które są objęte protekcją i patronatem Niemiec. Przypominam sobie, że nieraz rozmawialiśmy o tym w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to właśnie decyzja Niemiec o natychmiastowym uznaniu niepodległości Chorwacji i Słowenii, dała początek rozpadowi Jugosławii na drodze morderczych konfliktów zbrojnych, a nie kontrolowanego rozpadu, na co istniały poważne szanse. Zablokowanie akcesji Chorwacji do UE uderzyłoby zatem w prestiż, pozycję i interesy Niemiec – najsilniejszego kraju UE, na który orientuje się obecny rząd i osobiście premier Donald Tusk. Nie sądzę, by polityk, który nie zdołał w Polsce przeprowadzić z racji antydemokratycznego tępienia prawicowej opozycji ratyfikacji traktatu akcesyjnego z Chorwacją tak istotnego dla Niemiec mógł liczyć na uznanie europejskich salonów oraz karierę i posady w instytucjach unijnych. Nasz nacisk może okazać się zatem skuteczny.
W związku z tym proponujemy zawiązanie ścisłej współpracy między SP a PiS, która polegać będzie na sformułowaniu wspólnych „postulatów europejskich” i następnie negocjowaniu ich z rządem i Platformą Obywatelską
Ze swej strony proponujemy do dyskusji następujący zestaw postulatów:
1. Nowelizacji Konstytucji regulującej kwestie członkostwa Polski w UE ( punktem wyjścia może być zaaprobowany przez Pana Prezesa kompromis zawarty w ubiegłej kadencji w Komisji Konstytucyjnej);
2. Uchwała Sejmu o wyborze art. 90 Konstytucji do ratyfikacji paktu fiskalnego;
3. Uchwała Sejmu, że przystąpienie Polski do strefy euro musi być poprzedzone referendum ogólnokrajowym;
4. Zmiana składu Prezydium Sejmowej Komisji ds. Unii Europejskiej, czyli stanowisko przewodniczącego dla przedstawiciela PiS i członkostwo w prezydium dla przedstawiciela SP
Proponujemy powołanie wspólnej grupy zadaniowej dla doprecyzowania lub ewentualnej modyfikacji tych postulatów i koordynacji działań politycznych oraz w dalszej kolejności wspólne poinformowanie Premiera i Marszałka Sejmu, że jeśli te postulaty nie zostaną zrealizowane przed głosowaniem nad ratyfikacją akcesji Chorwacji, to nasze kluby wstrzymają się od głosu podczas ratyfikacji.
Sądzę, że polska patriotyczna opinia publiczna oczekuje od nas wykorzystania nadarzającej się okazji i wspólnego, twórczego politycznie oraz skutecznego działania w tej sprawie.
Z należnym szacunkiem
Ludwik Dorn
Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka