Premier Tusk poinformował Polaków, że Prezydent Bronisław Komorowski ma pewną ideę dotyczącą pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, który, być może, zostanie wzniesiony kiedyś, gdzieś w Polsce ( szczegółów w tej mierze zabrakło). Idea Prezydenta Komorowskiego na tym się zasadza, by wrak Tupolewa, kiedy zostanie wydany przez Rosję Polsce ( wedle zapowiedzi stanie się to po zakończeniu rosyjskiego postępowania sądowego) uczynić częścią pomnika. Premierowi Tuskowi idea Prezydenta Komorowskiego wydała się „stosowna”.
W tej idei i podaniu jej do publicznej wiadomości widzę jednak parę „niestosowności”.
Po pierwsze, nie odpowiada mi sytuacja, w której Prezydent i premier określają kształt artystyczny pomnika. Oczekiwałbym zamiast tego jasnych i jednoznacznych stwierdzeń:
· że pomnik zostanie staraniem Rzeczpospolitej wzniesiony;
· gdzie zostanie wzniesiony;
· kiedy zostanie rozpisany konkurs na projekt pomnika.
Tych stwierdzeń zabrakło.
Po drugie, nie odpowiada mi to, że o koncepcji artystycznej i symbolicznej tego pomnika dywagują podając to do publicznej wiadomości ten Prezydent i ten premier, a to dlatego, że obaj zajmowali kierownicze i sprawcze stanowiska w „przemyśle pogardy”, który masakrował cześć ofiar katastrofy, ze szczególnym uwzględnieniem zmarłego Prezydenta, za ich życia. Obecny Prezydent i obecny premier powinni przemówić 10 kwietnia i mam nadzieję, że ich słowa nikogo nie urażą. Więcej od nich nie oczekuję. W sprawie wizji artystycznej pomnika, który, jeśli sądzić po ich deklaracjach, nie wiadomo, czy powstanie, a jeśli powstanie, to nie wiadomo, kiedy i gdzie, obaj panowie stracili okazję, by milczeć.
Po trzecie, za niestosowną uważam samą koncepcję artystyczną, która wykluła się w wizji Prezydenta Komorowskiego. Owszem, wrak Tupolewa obrósł znaczeniami, ale nie symbolami, a to różnica. Odsyła on wprost do najbardziej fizycznego wymiaru tragedii: katastrofy, bezsensu, śmierci, fizycznego bólu, nagiej zgrozy. Ta „fizyczność”, wręcz biologiczność znaczeń ma taką siłę, że likwiduje jakąkolwiek symbolikę i będzie musiała przytłoczyć każdy pomnik, którego wrak będzie częścią. Trudno mi też sobie wyobrazić odczucia rodzin ofiar patrzących na szczątki splamione krwią ich najbliższych. Kiedy dowiedziałem się o „stosownej” koncepcji artystycznej Prezydenta Komorowskiego, jedno skojarzenie narzuciło mi się natychmiast, z nieodpartą siłą – No, tak – pomyślałem sobie z gniewem i szyderczo – a pomnik opatrzą inskrypcją: Zostanie po Was złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń. To zapewne wina moich skojarzeń literackich i kodów kulturowych, którymi operuję, ale jestem przekonany, że w takim odczuciu nie jestem w Polsce osamotniony, choć zapewne w mniejszości. U Prezydenta Komorowskiego i premiera Tuska takich skojarzeń, a zatem intencji prawie na pewno nie było, jednakże … intencji nie było, ale na jedno wychodzi.
Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka