Ludwik Dorn Ludwik Dorn
3318
BLOG

CZAS NA BIAŁĄ KSIĘGĘ

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 46

Moja współpraca z Prawem i Sprawiedliwością rozwija się. Zaproponowałem zgłoszenie dezyderatu do premiera Tuska o opublikowanie „białej księgi” dokumentującej działania rządu po katastrofie smoleńskiej. Klub PiS na tę propozycję przystał i jego posłowie podpisali wniosek o zwołanie specjalnego posiedzenia w tej sprawie komisji obrony narodowej. W takim przypadku posiedzenie komisji musi się odbyć w terminie 30 dni od daty złożenia wniosku. Poniżej projekt dezyderatu wraz z uzasadnieniem, a dalej parę słów komentarza.

Projekt

Dezyderat Komisji Obrony Narodowej nr……

Z dnia…………..2011 roku

w sprawie jak najszybszego przygotowania i opublikowania „białej księgi” zawierającej kalendarium oraz dokumentację działań i decyzji rządu związanych z badaniem przez stronę polską i rosyjską przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej.

 

 

Komisja Obrony Narodowej zwraca się do Prezesa Rady Ministrów o jak najszybsze przygotowanie i opublikowanie „białej księgi” zawierającej kalendarium oraz dokumentację działań i decyzji rządu związanych z badaniem przez stronę polską i rosyjską przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. W szczególności „biała księga” winna zawierać:

·       daty podejmowania decyzji i zawierania porozumień ze strona rosyjską w kwestii wyboru procedur badania przyczyn katastrofy wraz z opiniami i rekomendacjami do wyboru tych procedur i ich podstawy prawnej,

·       Informacje i dokumentację wszelkich innych ustaleń i porozumień zawieranych przez stronę polską i rosyjską

·        Dokumentację porozumień ze stroną rosyjską w kwestii upubliczniania materiałów z postępowania badawczego,

·       Daty i dokumentację wszelkich interwencji, przedłożeń i wystąpień strony polskiej wobec strony rosyjskiej oraz strony rosyjskiej wobec strony polskiej,

·       Kalendarium i dokumentację działania Zespołu Międzyresortowego ds. koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiej powołanego przez premiera w dniu 11 kwietnia 2001 roku.

·       Wszelkie raporty, sprawozdania i informacje kierowane do Prezesa Rady Ministrów i innych członków Międzyresortowego Zespołu w związku z badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej

 

                         UZASADNIENIE

 

W przedstawianej w imieniu rządu przez Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska informacji dotyczącej działań rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy Tu-154M oraz w wystąpieniach Prezesa Rady Ministrów podczas debaty nad informacją padło szereg poniższych stwierdzeń, z których wynika, że rząd i premier nie mają sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o działania zmierzające do ustalenia okoliczności i przyczyn katastrofy smoleńskiej

Ten cel kazał nam szukać sposobów, przepisów i procedur, które umożliwią działanie natychmiast i z takim skutkiem, o jaki nam chodzi. Czy wszystko w tym procesie udało się osiągnąć? Jeśli chodzi o skompletowanie dokumentów, wczoraj byliście państwo, a także polska opinia publiczna, świadkami tego, że mimo iż proces dokumentowania tej katastrofy, jej przyczyn i okoliczności nie był łatwy, polskiej stronie udało się, także dzięki tym zastosowanym, a nie innym procedurom, skompletować dokumentację, która pozwala nam przedstawić możliwie kompletny obraz przyczyn i okoliczności./…/ Strategia, jaką przyjął rząd, w tym umocowanie procedur w przepisach międzynarodowych w konwencji chicagowskiej, dała, szczególnie w pierwszych tygodniach, możliwość pełnego lub prawie pełnego dostępu do wszystkich materiałów, które nas interesowały. To dzięki temu była możliwa szybka reakcja pokazująca, że nasze uwagi do rosyjskiej wersji raportu mają uzasadnienie w dokumentach./…/ Natomiast podobnie jak w Federacji Rosyjskiej także w Polsce dokładnie tego dnia, na tym posiedzeniu Rady Ministrów, powstała identyczna komisja. W Polsce to się nazywało: zespół międzyresortowy. Na jego czele stanąłem ja jako prezes Rady Ministrów. W skład tego zespołu, powołanego właśnie wczesnym popołudniem w dniu katastrofy, oprócz prezesa Rady Ministrów wchodzili: jako wiceprzewodniczący – wiceprezes Rady Ministrów pan premier Waldemar Pawlak, a także jako członkowie – ministrowie obrony narodowej, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i administracji, spraw zagranicznych, minister – członek Rady Ministrów Michał Boni i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ten zespół zajął się działalnością na bieżąco, permanentnie i – jak zresztą państwo łatwo się domyślacie – działań, jakie ten zespół musiał podjąć, mieliśmy bez porównania więcej niż analogiczny twór rosyjski./…/ każdemu, kto atakuje polski rząd czy w ogóle polskie instytucje za sposób, w jaki pracowaliśmy, jak się zachowywaliśmy w pierwszych godzinach, dniach i tygodniach po katastrofie, powiem po ludzku, że formułowanie tego typu opinii i zarzutów to jest świństwo/…/ Słychać jedno nieustanne pytanie, to znaczy w swoich wypowiedziach stawia pani taki zarzut, że Tusk ucieka od odpowiedzialności. Jak już wspomniałem, jestem szefem zespołu międzyresortowego. Od początku brałem na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie działania administracji rządowej w każdym zakresie i zawsze mówiłem o tym publicznie. Nie uciekam od odpowiedzialności, także politycznej. Jeśli jest na tej sali ktokolwiek, kto kiedykolwiek usłyszał ode mnie, że unikam tej odpowiedzialności, niech wstanie i powie, kiedy to miało miejsce. Jest dokładnie odwrotnie. Możecie, jako opozycja, źle oceniać działania premiera, proszę bardzo. Ale nie macie prawa mówić, że chowam się za czyimiś plecami, bo od początku stoję na czele tego zespołu, stoję na czele rządu i zawsze powtarzam: biorę odpowiedzialność osobistą, polityczną za działania wszystkich moich urzędników i ministrów. /…/ Nie kompletowałem tego i nie oczekuję żadnego słowa uznania w tej sprawie pod moim adresem, ale kilku ludzi – poważnych urzędników i funkcjonariuszy – wykonało kawał naprawdę dobrej roboty. Tak nawet w ciszy, w milczeniu, tak w duszy pomyślcie sobie, że warto o nich też pamiętać, że wykonali kawał porządnej roboty/…/ Przecież jeśli chodzi o akceptację procedury opisanej w konwencji chicagowskiej, w załączniku, nie była to sekunda, dwie. To było przekonywanie się, potwierdzanie tego przez prawników z Rządowego Centrum Legislacji, z MSZ, ale przede wszystkim przez Edmunda Klicha, szefa tej komisji./…/ W związku z tym wybraliśmy. Mówiłem o tym dziesiątki razy. Posługiwałem się opiniami, rekomendacjami osób powołanych do zajmowania się takimi sprawami przez państwo polskie jeszcze przed katastrofą. Oczywiście biorę za to na siebie odpowiedzialność.

 

Ta pozytywna opinia nie jest jednak powszechnie podzielana przez środowiska polityczne, eksperckie, komentatorów i opinię publiczną. W związku z tym, ze względu na wagę sprawy konieczne jest przedstawienie przez rząd pełnej dokumentacji własnych działań. Umożliwi to racjonalną i sprawiedliwą ocenę działań rządu i samego Prezesa Rady Ministrów.

KOMENTARZ:

Jeśli z wypowiedzi członków rządu (przede wszystkim premiera Tuska i min. Millera) odcedzić w poszukiwaniu informacji o faktach i konkretach ciecz, to okazuje się, że zostajemy z niczym – to znaczy z nader pochlebną samooceną niewspartą żadnymi twardymi danymi. Nie wiemy np., kto, kiedy i na podstawie jakich przesłanek i rekomendacji podjął decyzję o związaniu się Polski załącznikiem 13 do Konwencji Chicagowskiej. O tym, że nie wiadomo kto podjął decyzję mówił ostatnio Edmund Klich. Nie wiemy, jakie wzajemne zobowiązania zawierało memorandum podpisane 31 maja 2010 roku przez premierów Tuska i Putina, które umożliwiło publikację w Polsce pierwszej wersji rozmów z kokpitu Tu-154M i na miesiące ukierunkowało przebieg debaty publicznej w Polsce, także podczas kampanii wyborczej. A był to przebieg korzystny dla Bronisława Komorowskiego, a niekorzystny dla Jarosława Kaczyńskiego. Wiemy, że Edmund Klich regularnie składał premierowi Tuskowi sprawozdania opisując blokady założone przez stronę rosyjską. Nie wiemy, czy premier Tusk podejmował w związku z tym jakiekolwiek działania. Wiemy, że w Polsce powołano zespół międzyresortowy, ale nie wiemy, czy jego aktywność nie ograniczyła się do kwestii sprowadzenia ciał do Polski i organizacji pogrzebów ( taka jest moja wiedza nieformalna).

Jeżeli rząd nie ma nic do ukrycia, to posłowie PO powinni w Komisji Obrony Narodowej ten dezyderat poprzeć. Jeżeli go odrzucą, to będzie to trudny do zakwestionowania dowód, że rząd ma do ukrycia bardzo wiele. I dlatego warto taki polityczny ruch wykonać, nawet jeśliby dezyderat miał zostać odrzucony.

Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka