Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fragment zdania:Ojciec Wiśniewski, który uznał, że "GW" jest dobrym medium do apelowania o naprawę Kościoła…
Otóż entymematem tego stwierdzenia, jest stwierdzenie inne – że to o. Ludwik Wiśniewski „przeciekł” swój list do „Gazety Wyborczej”. Albo tak było, albo nie było. Cenię Michała Karnowskiego za rzetelność dziennikarską i jeśli oznajmi, że jest w posiadaniu informacji, które co najmniej wysoce uprawdopodobniają twierdzenie, że to o. Wiśniewski był źródłem wycieku do „GW”, to będzie mi po prostu bardzo smutno ze względu na pamięć o wielkiej roli, jaką ten wybitny kapłan i Polak odegrał w latach siedemdziesiątych. Dla mojego pokolenia była to postać wielce znacząca. Jeśli nie ma mocnych przesłanek, że tak było, a Michałowi Karnowskiemu tylko tak z rozpędu się napisało, to należałoby naprawić krzywdę wyrządzoną o. Wiśniewskiemu. Czym innym jest bowiem napisanie krytycznego memorandum ( z większością wyrażonych w nim opinii się nie zgadzam, ale to inna sprawa), a czym innym – „przeciekanie” go do gazety wpływu, która ma swoją wizję „Kościoła dla agnostyków”, a realny Kościół zwalcza.
Zauważmy, że o. Wiśniewski odmówił „GW” komentarza do listu, a wedle informacji prasowych sam list był omawiany w licznym gronie biskupów w obecności nuncjusza apostolskiego. Być może zatem źródłem przecieku jest jakiś brat w kapłaństwie o. Wiśniewskiego, który mocno utożsamia się z wizją Kościoła propagowaną przez „GW”.
Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
