Czasy mamy nudne, dlatego serdecznie jestem wdzięczny pani profesor Magdalenie Środzie, której udało się trafić w moje specyficzne poczucie humoru – naprawdę mnie rozbawiła. Pani profesor obnosi się z hasłem „Religia jak seks powinna być sprawą prywatną” / ostatnio na spędzie w Sali Kongresowej poświeconym popieraniu dżentelmena z świńskim ryjem i gumowym penisem/. Głosi ten postulat stała bywalczyni Parad Równości, na których zachęca się do – jak to okresla się ze staropolska – coming-outów, czyli publicznego ujawnia swoich homoerotycznych preferencji seksualnych. Prof. Środa znana jest też z publicznego popierania idei ustawy, która nada prawne i podatkowe przywileje związkom seksualnym, które nie są małżeństwami. Albo-albo. Jeśli chce się wyrugować ze sfery publicznej religię, to nie można domagać się wprowadzania do niej problematyki seksualnej z lub bez szczególnego uwzględniania spraw homoerotów.
Dlatego ostrzegam. Wzbiera w Polsce fala seksualizacji państwa. My zwolennicy zasady seksualnej neutralności państwa musimy tę fale odeprzeć. Zasadniczym aksjologicznym i ustrojowym postulatem jest zatem wpisanie tej zasady do Konstytucji. Połączmy siły. Niech obrońcy seksualnej neutralności państwa skrzykną się na Facebooku. Spotkajmy się w Sali Kongresowej. Niech naszą ikoną będzie graficzny znak zakazu wjazdów dla gumowych penisów.
Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka