W poprzedniej notce zakwestionowałem dowód na prawdziwość STW w postaci mionów jakie powstają w wyniku oddziaływania promieniowania kosmicznego z górnymi warstwami atmosfery. W tej samej notce pisałem jednak, że uważam STW za prawdziwa. To pozorna sprzeczność. Z pomiarów tych mionów może kiedyś wyjść wiele ciekawych spraw. Może jakiś mądrzejszy człowiek przyzna komuś granty na takie badania. Pomimo chęci, w domowych warunkach, o ile by się cokolwiek udało zrobić, to wynik był by tak mało wiarygodny, że trudno było by na jego podstawie cokolwiek wyrokować. Stać nas na LIGO, stać na detektory neutrin. Stać nas nawet na gigantyczne instalacje szukające magii Tolkiena...może będzie stać i na zbadanie tych mionów. Na razie trzeba obejść sie ze smakiem. Pozostaje rozważyć dwa scenariusze:
2/miony są szybsze niż światło i nic nie musi dylatować. Trzeba się dowiedzieć czemu.
Punkt 1 jest chyba wystarczająco omówiony w wielu publikacjach. Kto ciekawy, łatwo odnajdzie stosowne materiały. W poprzedniej notce był nawet link do jednej z prac.
Zajmę się scenariuszem drugim. Najczęściej mówi się że według STW nie można pokonać bariery prędkości światła w próżni. Nie mogę powiedzieć że spędzało mi to sen z powiek. Tak nie było. Dzisiaj jednak takiej pewności nie mam. Przyglądając się eksperymentom myślowym Einstena, zauważam że nie ma tam takowego ograniczenia.Jest postulat o stałości c we wszystkich układach inercjalnych. Może moja interpretacja jest błędna...w końcu jestem obalaczem. jednak przedstawię jak ja to widzę.
Proponuje zacząć od aksjomatów. Pierwszy jaki mi się nasuwa, to kartezjański układ odniesienia, a bardziej konkretnie linia prosta. W naturze czym większa skala, tym większy problem z wyznaczeniem takiej linii. Przyglądając się ruchowi różnych obiektów, to dochodzę do wniosku że nie ma takiego, jaki by sie poruszał po linii prostej. Mam nieodparte wrażenie że ruch po prostej jest w naturze zakazany. Nawet światło w próżni przy lada okazji kręci fikołki, by tylko zboczyć z tej linii.
Można powiedzieć że STW to idealizacja. Jednak świat ideału może być w naszej mrocznej głowie. W rzeczywistości interferometry mają w nosie ideały i pokazują co pokazują. Od dawna zastanawia mnie czemu tak jest. Obracający się interferometr Sagnaca jest bardzo czuły. Natomiast interferometr MM pomimo że się obraca wraz z naszym globem, ma w nosie kiwać prążkami. Gdyby kiwał, to ktoś w LIGO by chyba napisał jakąś prace o dobowych odchyłkach parametrów. Ja na nic takiego nie natrafiłem.
Nasze kamery były nieświadome zagrożenia jakie wywołał nasz kierowca.
rys1.
Można odeprzeć to wszystko mówiąc, że natura pomiaru tak ma. To dość ważki zarzut, bo ma swoje podstawy w różnych teoriach. Jednak ja go zastosowałem jako wstęp. Przywołując doświadczenia myślowe z STW, trzeba zwrócić uwagę na coś co ma pewien związek z opisaną sytuacją drogową. Aparat pomiarowy w STW nie jest zorientowany w przestrzeni. Światło żarówki rozchodzi się w każdą stronę, a fotokomórka rejestrująca odbite światło nie jest selektywna. Wynik pomiaru daje nam rzetelną informacje o odległości na drogach czarnych, lub zielonych, czerwonych albo zupełnie innych (patrz rys1). Czym częściej błyskamy naszą żarówką, tym lepiej znamy drogę jaką przebył nasz obiekt.
Przecież to wszyscy wiedzą i znają. To takie oczywiste. Tak, macie racje. Czemu wiec nie ma po tym śladu w STW? Bo układ karteziański i ruch jednostajny prostoliniowy? Przecież takiego nie ma! Ruch fizyczny jest ruchem w każdym wypadku po krzywej. Czy to jednostajny, czy przyspieszony. W małych skalach często odnosimy mylne wrażenie o prostoliniowości. Jednak czy w skali w jakiej porusza się światło można mówić że jest ona mała? Moim zdaniem to wykluczone. Tak wiec ta teoria ma zastosowanie dla wielkich skal, a w tych skalach ruch prostoliniowy nie ma zastosowania.
ps. Na Tolkienie się wychowałem, to co moje dzieci oglądają w tv, ja czytałem w ich wieku. Czy jednak można świat fantazji wprowadzać w nauki ścisłe? Mi sie to nie podoba. Nie wiem jak wam.
tagi: nauka, fizyka, astronomia. STW
Komentarze
Pokaż komentarze (13)